Dla wielu prawników zatrudnienie w wielkiej korporacji na topowym stanowisku to szczyt marzeń. Z jakimi apanażami się to wiąże? Okazuje się, że czołowy prawnik (czy raczej czołowa prawniczka) w Starbucksie zarabia… grubo ponad 5 mln dolarów.
O tym, ile zarabia Rachel Gonzalez pisze agencja Reuters. Okazuje się bowiem, że dane o wynagrodzeniu tak istotnego pracownika korporacji musiały zostać upublicznione.
Okazuje się zatem, że Gonzalez przybyło w 2021 r. aż 5,3 mln dol., a więc w przeliczeniu 21,3 mln zł!
Na czym zarabia prawnik w Starbucksie?
Sama pensja przy tym aż takiego wrażenia nie robi. To „zaledwie” 752 tys. dol. (a zatem nieco ponad 3 mln zł). Aż 3,5 mln dol. dostał natomiast w akcjach. Wielkie koncerny często stosują zresztą taką politykę. Kurs bowiem w dużej mierze zależy od pracy kluczowych pracowników. Więc jak tacy pracownicy dostają akcje, to w teorii jeszcze bardziej powinno im zależeć na sukcesie swojej firmy.
Rzecz jasna akcje koncernu mogą być warte za jakiś czas znacznie więcej, więc może się okazać, że praca w Starbucksie jest dla niego jeszcze bardziej opłacalna.
Z polskiego punktu widzenia wynagrodzenie rzędu kilku milionów dolarów dla prawnika z korporacji wydaje się wręcz nierealne. Tyle nie zarabiają pewnie nawet topowi pracownicy w Orlenie czy TVP.
Czy jednak takie pieniądze to standard dla czołowych prawników w USA? Też raczej nie. Jak podaje Reuters, Rachel Gonzalez była piątym najlepiej wynagradzanym menedżerem w Seattle. A to jedno z „korporacyjnych zagłębi” USA, siedzibę ma tam również m.in. Amazon. Topowy prawnik w Starbucksie zarabia więc raczej tyle co prezesi i członkowie zarządów innych korporacji, a nie ile jego koledzy po fachu.
Musi być więc dla swojej korporacji niezwykle cenna, choć oczywiście trudno nam powiedzieć do końca dlaczego. Pewnie niejeden pożar ugasił.
Skoro jednak prawnik w Starbucksie zarabia takie pieniądze, to ile dostaje jego szef? Gonzalez raportuje bezpośrednio do prezesa kawowego giganta, Kevina Johnsona. Jego pensja w 2021 r. wyniosła natomiast astronomiczne 20,43 mln dol. – czyli ponad 82 mln zł! Dodatkowo, w zeszłym roku jego pensja była niemal o 40 proc. wyższa niż w 2020. Mówi się ostatnio dużo o kryzysie w branży gastronomicznej. Ale jak widać, niektórych omija on szerokim łukiem…