Za propagowanie putinizmu literą „Z” można już trafić w Polsce do więzienia. I dobrze

Prawo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (274)
Za propagowanie putinizmu literą „Z” można już trafić w Polsce do więzienia. I dobrze

W Dzienniku Ustaw pojawiła się podpisana przez Prezydenta RP specustawa związana z agresją Rosji na Ukrainę. Wprowadza embargo na węgiel, możliwość mrożenia majątków, a także – co ważne – surowe kary za propagowanie agresji, w tym literę „Z”.

Propagowanie litery Z jest przestępstwem

W Dzienniku Ustaw znalazła się ustawa o szczególnych rozwiązaniach w zakresie przeciwdziałania wspieraniu agresji na Ukrainę oraz służących ochronie bezpieczeństwa narodowego. Jej przepisy zawierają szereg zapowiadanych od dawna regulacji.

Pierwszą istotną regulacją jest zakaz importu m.in. węgla i koksu z Federacji Rosyjskiej. Ponadto umożliwia tworzenie „naszych” list osób i innych podmiotów, wobec których można zastosować specjalne środki.

Jednym słowem chodzi o możliwość zamrożenia funduszy i innych zasobów gospodarczych. Na specjalną „czarną listę” będą mogły zostać wpisane te osoby i inne podmioty, które bezpośrednio lub pośrednio wspierają:

  • agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę rozpoczętą 24 lutego 2022 roku
  • poważne naruszenie praw człowieka lub represje wobec społeczeństwa obywatelskiego i pozycji demokratycznej

Restrykcje będzie można stosować także wobec osób, których działalność stanowi inne poważne zagrożenie dla demokracji lub praworządności w Federacji Rosyjskiej lub na Białorusi. Co ważne, możliwość wpisania na czarną listę – i w konsekwencji np. mrożenia majątków – odnosi się także do osób związanych z wyżej wymienionymi także osobiście, czy też kapitałowo.

Kara za niezastosowanie się do nałożonych restrykcji wynosić będzie mogła nawet 20 mln złotych.

Zakaz propagowania putinizmu

Ustawa wprowadza także zakaz propagowania szeroko pojętego putinizmu. Zgodnie z jej art. 16

1. Zakazuje się stosowania, używania lub propagowania symboli lub nazw wspierających agresję Federacji Rosyjskiej na Ukrainę.
2. Kto narusza zakaz, o którym mowa w ust. 1, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.

Warto zauważyć, że w świetle specustawy samo popieranie wojny – abstrahując od symboli – nie jest czynem zabronionym. To nie jest jednak przeoczenie ustawodawcy, bo publiczne pochwalanie wojny napastniczej jest już przestępstwem – reguluje to art. 117 §3 Kodeksu karnego i grozi za to od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.

Rosyjska propaganda wytworzyła jednak pewne symbole, których proputinowcy używają na całym świecie. Z jednej strony jest to obejście często występujących regulacji zakazujących propagowania wojen, z drugiej – wpisuje się w toporną propagandę, zgodnie z którą nie jest to wojna w Ukrainie, a „specjalna operacja wojskowa mająca na celu demilitaryzację i denazyfikację Ukrainy”.

Konieczne więc – z naszego punktu widzenia – stało się zakazanie stosowania takich symboli. Najpopularniejsza jest tutaj litera „Z”, która pełni podobną rolę, jak nazistowska swastyka.

Mimo że literalne brzmienie przepisu prowadzi do absurdu (bo napisanie litery Z w jakimkolwiek kontekście mogłoby zdawać się przestępstwem), to oczywiście chodzi o działanie intencjonalne i osadzenie symbolu w konkretnym kontekście.