Podczas gdy piosenkarka Maria Sadowska wylicza mi, że artyści umierają w nędzy (a ja wyliczam, że umierają, bo nie płacą ZUS-u), najwyraźniej nie wszyscy twórcy mogą się zgodzić z poglądem, że na swojej twórczości nie można zarobić, a internet to demon czyhający na ich ostatnie grosze.
Co do tego nie ma złudzeń – Przyjaciele są jednym z największych przebojów kasowych w historii seriali telewizyjnych, a – jak się okazuje – również internetowych. Nie tak dawno temu opisywaliśmy na łamach Bezprawnika, jak na świecie i w Polsce powstają restauracje wzorowane na pamiętnym Central Perk. Sporo też było wówczas zamieszania związanego z ochroną własności przemysłowej dotyczącej popularnego serialu oraz związanych z nim nazw, pojęć i logotypów (między innymi znaku towarowego Central Perk, który też jest chroniony).
Przyjaciele zostają w Netflix na 2019 rok
Zdaniem wielu fanów serialu, popularni Przyjaciele to odpowiednik swoistego comfort food wśród seriali. Genialny, arcyzabawny serial, który można oglądać bez końca. Nic zatem dziwnego, że pojawienie się hitu na arcypopularnej platformie Netflix okazało się strzałem w dziesiątkę, a dla wielu (w tym mnie) całkiem poważnym argumentem przemawiającym za opłacaniem abonamentu usługi. Oczywiście nie brakło też głosów krytyki, wojownicy o sprawiedliwość społeczną podnosili między inny, że serial jest homofobiczny, transfobiczny i seksistowski.
Szczęśliwie Przyjaciele zostaną w Netflix również w 2019 roku, co z kolei uczy nas kilku interesujących wniosków. Po pierwsze – nie wszystko, co w Netflix, jest nam dane „raz na zawsze”. Umowy licencyjne udzielane przez producentów filmów i seriali co jakiś czas pojawiają się i znikają. Netflix dogaduje się z nimi między innymi przez pryzmat kryterium opłacalności danej inwestycji.
Po drugie – o pieniądzach jakiego rzędu mówimy! 100 milionów dolarów za licencję na roczną ekspozycję serialu, który widzieli już absolutnie wszyscy, a sam tylko TVN7 czy Comedy Central Polska zdążył wyemitować każdy odcinek pewnie i po 50 razy. Ubiegłoroczny rachunek za Przyjaciół był zdecydowanie skromniejszy, ponieważ licencja kosztowała wtedy około 30 milionów dolarów. Dodajmy jeszcze, że nie tak dawno temu nie było miejsca, gdzie można było legalnie konsumować kulturę w ten sposób. Dzięki postępowi internetu i technologii mamy dziś Netflixa, a na konto twórców ląduje kolejne 100 milionów dolarów.
Żeby uzbierać na kolejny rok Przyjaciół w Netfliksie, z usługi przez cały rok musiałoby w naszym kraju korzystać koło 700 000 aktywnych subskrybentów. Na pocieszenie, pomaga nam w tym cały świat, a i na biednego nie trafiło. W samym tylko pierwszym kwartale 2018 roku Netflix wypracował 3,7 miliarda dolarów przychodu.