Najpierw samochód, potem opłata za przymusowy parking
Kierowcy byli przyzwyczajeni do tego, że jeśli ich samochód zostanie odholowany i trafi na "przymusowy parking", to żeby do odebrać, muszą uiścić stosowną opłatę i okazać dowód zapłaty. Senacki projekt zmian odwracałby tę sytuację. Zapominalski kierowca najpierw odebrałby auto, a dopiero potem musiałby dokonać opłaty - i miałby na to siedem dni. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że taka zmiana prawa nie jest autorskim pomysłem, a po prostu dostosowaniem prawa do wyroku Trybunału Konstytucyjnego z dnia 5 grudnia 2018 r. Zdaniem sędziów przepisy ograniczały w ten sposób prawo własności - pozbawiały go bowiem prawa do dysponowania rzeczą. TK argumentował też, że kierowcy nie zawsze są w stanie uiścić opłatę od razu, a korzystanie z auta może być niezbędne do zaspokojenia jego interesów życiowych (np. w przypadku prowadzenia działalności gospodarczej).
Co istotne, zmiany nie objęłyby osób, które przebywają w Polsce czasowo lub nie mają stałego miejsca zamieszkania lub pobytu. Takie osoby nadal będą musiały najpierw uiścić opłatę, a samochód odbiorą po okazaniu dowodu zapłaty.
Jest jednak kilka kwestii, które wypadałoby uregulować. Chodzi m.in. o kwestię naliczania opłat i ich wysokości
Specjaliści zwracają jednak uwagę na fakt, że w projekcie warto byłoby przy okazji sprecyzować kilka kwestii. Chodzi m.in. o wysokość opłaty - jakie czynniki należy uwzględnić przy jej ustalaniu. Konieczne jest również zastanowienie się nad tym, co zrobić, gdy nie jest możliwe ustalenie miejsca zamieszkania właściciela pojazdu. A należy przecież pamiętać, że warunkiem tytułu wykonawczego jest upomnienie doręczone na prawidłowy adres (osoby, która jest zobowiązana do zapłaty).
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Z kolei samorządowcy obawiają się, że zmiana przepisów może narazić ich na większe koszty. W końcu do tej pory kierowca najpierw płacił, a potem odbierał auto - i była to pewna forma zabezpieczenia. Ponadto zwracają też uwagę na to, że w projekcie zmian występują nieścisłości w określeniu osoby odbierającej pojazd a zobowiązanej do uiszczenia opłaty. Samorządowcy są zdania, że w projekcie zabrakło uściślenia, że auto może odebrać tylko właściciel lub posiadacz wskazany w dowodzie rejestracyjnym. Jeszcze istotniejsze jest to, że dokument potwierdzenia odbioru pojazdu z parkingu powinien w sposób jednoznaczny określić osobę, która jest zobowiązana do zapłaty.
Dla kierowców to korzystna zmiana. Dla samorządów - niekoniecznie
Nie da się ukryć, że kierowcom powinien spodobać się senacki projekt zmian, ponieważ odroczy on konieczność zapłaty. Entuzjazmu nie podzielają samorządowcy, i niespecjalnie jest się czemu dziwić - zwłaszcza, jeśli przypomnimy sobie, że beztroska finansowa Polaków bywa ogromna.