Raport Komisji Weneckiej w sprawie Trybunału Konstytucyjnego jest już praktycznie gotowy. I choć Komisja Wenecka raczej nie należy do grupy podmiotów rozżalonych po oderwaniu od władzy, również oni nie są przesadnymi zwolennikami postępowania PiS i Prezydenta Dudy w stosunku do TK.
„Nie zgadzamy się ze stanowiskiem Komisji Weneckiej, która posiada zafałszowany obraz sytuacji i pewne siły wywierały na nią wpływ, ale dla dobra Polski i oczyszczenia międzynarodowej atmosfery wokół naszego kraju, jesteśmy skłonni wypełnić zalecenia Komisji” – na przykład takie słowa mogliby wypowiedzieć przedstawiciele rządu, żeby wyjść z tego politycznego galimatiasu z twarzą.
Afera Trybunałowa – polityczny majstersztyk, ale niezgodny z prawem
Galimatias jest realny, o czym pisałam już w moim niezwykle popularnym (blisko 200 komentarzy!) wpisie „Trybunał Konstytucyjny istnieje już tylko teoretycznie„. Prawo i Sprawiedliwość wraz z Prezydentem Andrzejem Dudą postanowili skorzystać z bezczelności ich politycznych oponentów, czego rezultatem było jednak niestety całkowite sparaliżowanie Trybunału Konstytucyjnego, między innymi przez wprowadzanie nowych uchwał czy wreszcie zmiany samej ustawy.
Mariusz Max Kolonko, znany publicysta, próbował nawet tłumaczyć dysproporcje w Trybunale Konstytucyjnym, zapominając jednak, że Platforma Obywatelska obsadziła tak wielu sędziów, gdyż z woli narodu miała przywilej aż przez 8 lat sprawować władzę. Jeżeli Prawo i Sprawiedliwość utrzyma władzę równie długo – również będzie miało dominację wybranych przez siebie sędziów w Trybunale. Nie bez znaczenia są też argumenty, że dotychczas powoływano jednak uznane autorytety prawnicze, podczas gdy 5 sędziów powołanych przez PiS to osoby, które nie wyróżniały się dotąd niczym szczególnym.
PiS twierdzi, że zmiany w TK są im potrzebne, żeby wprowadzać ustawy takie jak 500 złotych na dziecko, choć wydaje się mało prawdopodobne, by Trybunał Konstytucyjny mógł kwestionować akurat tę zmianę. W opinii ekspertów to tylko zasłona dymna dla tej części społeczeństwa, której w polityce nie interesuje nic poza zastrzykiem gotówki. A sparaliżowany Trybunał nie będzie mógł zablokować naprawdę istotnych zmian w państwie.
Raport Komisji Weneckiej – rząd poznał już projekt
Zgodnie z moimi przewidywaniami, postępowanie polityków w sprawie Trybunału Konstytucyjnego nie spotkało się z aprobatą ze strony Komisji Weneckiej. Tak przynajmniej wynika z informacji publikowanych na łamach czołowych polskich portali, w tym Wirtualnej Polski czy Gazeta.pl.
Zgodnie z wypowiedziami rzecznika rządu, Rafała Bochenka, władza zapoznała się już z projektem i ma zamiar zgłaszać do niego swoje poprawki. Tak jest, projektem – nie raportem – ponieważ postępowanie Komisji Weneckiej cały czas trwa i jego ostateczny rezultat poznamy w marcu.
Zgodnie z przeciekami prasowymi komisja zarzuca politykom między innymi podjęcie niekonstytucyjnej uchwały, w wyniku której trójka sędziów prawidłowo wybranych przez koalicję PO-PSL nie została zaprzysiężona. Trybunał Konstytucyjny w swoim orzeczeniu wskazał, iż taka uchwała miała charakter bezprawny. Komisja Wenecka podkreśla z kolei, że politycy PiS nie mają prawa nie wykonywać orzeczeń Trybunału.
Raport Komisji Weneckiej to ostatnia szansa, by wrócić na właściwe tory
Można się z rządem Prawa i Sprawiedliwości nie zgadzać, można być jego gorącym orędownikiem, ale kwestia Trybunału Konstytucyjnego to nie jest dialog na temat gospodarki, społeczeństwa czy praw mniejszości. Trybunał Konstytucyjny i szanowanie zapisów prawa konstytucyjnego jest tym, co tworzy nas jako naród i sankcjonuje prawnie nasze pełne prawo do wszystkich sporów światopoglądowych i politycznych.
Z tego też względu mam ogromną nadzieję, że PiS skorzystam z prezentu jakim jest raport Komisji Weneckiej. Niech zrobi to w swoim stylu – zrzucając winę na front medialny, europejski konglomerat, a nawet niech mówi o wspaniałomyślnym akcie łaski w stosunku do opozycji, która ma swoje za uszami. I jeśli tak zrobi, to przynajmniej wciąż będę wiedziała, że żyjemy w państwie prawa – może nie w państwie moich marzeń, ale przynajmniej wciąż będę wiedziała, że warto się spierać co do jego kształtu, bo za sterami siedzi racjonalny kierowca.
Fot. tytułowa: Shutterstock