Amerykańscy publicyści, europejscy publicyści, polscy publicyści, przedstawiciele organów decyzyjnych sądownictwa, adwokatury i radców prawnych, czołowe wydziały prawa w kraju, biura legislacyjne Sejmu i Senatu, a nawet cytaty z Lecha Kaczyńskiego.
Nie wiem kto jeszcze musiałby skrytykować poczynania Jarosława Kaczyńskiego w sprawie Trybunału Konstytucyjnego, żeby ów nieformalny naczelnik państwa się opamiętał.
Nie uważam, by było warto umierać za Prezesa Trybunału Konstytucyjnego Andrzeja Rzeplińskiego. Osobiście mam zarówno do niego, jak i całego składu olbrzymie zastrzeżenia. Tak, Trybunał Konstytucyjny jest już od przynajmniej kilku miesięcy organem skompromitowanym. Straciłam zaufanie do zasiadających tam osób, kiedy orzekano o środkach zgromadzonych w OFE, choć tak naprawdę ta linia orzecznicza towarzyszy TK już od wielu lat.
Prawnicza elita, która przedłożyła interes fiskalny państwa nad ochronę obywatela i jego praw ewidentnie nie udźwignęła ciężaru swojego urzędu
Konstytucja po odrzuceniu całej towarzyszącej jej doniosłości prawnej i formalnej, ma przede wszystkim chronić obywateli przed zakusami polityków, a nie źle zarządzany budżet państwa kosztem obywateli.
Nie zmienia to jednak faktu, że wszelkie poczynania Prawa i Sprawiedliwości w stosunku do Trybunału Konstytucyjnego są skandaliczne. Partia realizuje swoją politykę metodą faktów dokonanych, zupełnie nie zważając na procedury, którymi jest związana. I tak oto zdążyła już między innymi wybrać nowych sędziów TK z naruszeniem prawa, a następnie zmusić Prezydenta Andrzeja Dudę do popełnienia deliktów konstytucyjnych, które w konsekwencji kiedyś zaowocują zapewne Trybunałem Stanu. Wyroki TK, które nie przypadły do gustu PiS zostały zepchnięte do miana „publicystyki”, zaś partia nie zamierza ich respektować.
No i w zasadzie na tym etapie Trybunał Konstytucyjny staje się już ciałem martwym, no bo jakie ma narzędzie przymusu do realizowania swoich wyroków? Sędzia Rzepliński nie może wprowadzić do Sejmu wojska ani policji. Prokuratura wprawdzie bada zachowanie rządu, ale trudno sobie wyobrazić, by takie postępowanie mogło zakończyć się sukcesem.
Już w tym momencie Trybunał Konstytucyjny istnieje tylko teoretycznie
Za chwilę w życie wejdzie nowa ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, o której posłowie Prawa i Sprawiedliwości żartują, że jest bożonarodzeniowym prezentem dla Prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Omawialiśmy na łamach Bezprawnika jeden z pierwszych projektów tej ustawy. Od tego czasu zdecydowano się między innymi pozostawić siedzibę Trybunału w Warszawie. Nie zmieniło się jednak to, co jest naprawdę istotne.
Ustawa zakłada, że od tej pory pełen skład Trybunału Konstytucyjnego będzie wynosił od 13 do 15 sędziów. Dotychczas rozpoznanie sprawy w pełnym składzie wymagało udziału minimum 9 sędziów. Akurat względem takiego powiększonego pluralizmu składu orzekającego nie mam większych zarzutów.
Jednakże nowelizacja art. 99 ustawy o TK zakłada, że tym razem wyroki stwierdzające niekonstytucyjność będą musiały zapadać nie zwykłą większością, a większością 2/3 głosów.
Nie jest to dobra zmiana i to niezależnie od tego kto znajduje się aktualnie u władzy
Po to ustanowiono 9-letnią aż kadencję sędziów Trybunału Konstytucyjnego, żeby zapewnić jego sędziom swoistą niezależność od polityków. Jak dotąd Platforma Obywatelska była jedyną partią, która rządziła przez 8 lat i już sam ten fakt zaczął zaburzać proporcje w TK (ponieważ mieli wiele okazji do powoływania przez siebie sędziów), co zresztą podnosi Prawo i Sprawiedliwość. Jedak proponowane zmiany nie są receptą na zaistniałą sytuację, te zmiany zrujnują Trybunał Konstytucyjny uniemożliwiając jego działanie.
I teraz proszę zauważyć jak będzie układała się sytuacja w Trybunale Konstytucyjnym. Aby stwierdzić nieważność z Konstytucją wystarczy 6 głosów, a PiS niedawno powołał swoich sędziów. Ale już w kwietniu wygasa kadencja sędziego Mirosława Granata (który zresztą został nominowany jeszcze w czasach koalicji PiS-Samoobrony-LPR!). Technicznie rzecz ujmując, choć sędziowie z nadania Platformy Obywatelskiej mają większość w Trybunale Konstytucyjnym, to już teraz jest ich tylko 9. Teoretycznie więc po wejściu nowej ustawy w życie nie będą oni w zasadzie w stanie stwierdzić samodzielnie niekonstytucyjności… jakiejkolwiek ustawy.
Pozostaje pytanie o to jacy będą sędziowie wybrani przez PiS. Pomijając fakt, że dwójka z nich nie powinna być w ogóle uznawana za sędziów TK.
Niestety, nie mam złudzeń co do tego, że sędziowie będą ograniczeni w swojej niezawisłości
Andrzej Duda ma wszystko, by być w pełni suwerennym ojcem narodu, a mimo to zdecydował się być lojalnym wykonawcą woli politycznej Jarosława Kaczyńskiego. Beata Szydło, chyba nawet bardziej zdolna do sprzeciwu, nie ma niestety żadnej możliwości jego formalnego urzeczywistniania. To pokazuje nam jak budowana jest polityka w środowisku PiS.
W swoich artykułach na Bezprawnik.pl bardzo staram się unikać polityki sensu stricto, skupiając się na prawnych aspektach działania organów Państwa. Tym razem jednak trudno jest mi nie pokusić się o oceny polityczne. Nie wierzę bowiem żeby piątka sędziów powołanych przez PiS (dwójka bezprawnie) szła do Trybunału Konstytucyjnego w pełni niezawiśle chronić Konstytucji i przestrzegania prawa wyłącznie zgodnie ze swoim światopoglądem, nawet bardzo konserwatywnym.
Czytaj też: W nowej władzy najbardziej nie lubię tego, że w ogóle się nas nie boją
Proszę o wybaczenie, ale porównując dotychczasowych bohaterów Trybunału Konstytucyjnego, tym razem zaserwowano nam nazwiska w świecie prawniczym nad wyraz niewybitne, często nawet anonimowe, znikąd. Za większością z nich nie przemawia żaden autorytet poza nadanym niedawno stanowiskiem. Biorąc pod uwagę, że nawet Premier i Prezydent wykonują polityczne koncepcje jednego człowieka, obawiam się, że podobnie będzie w powyższym przypadku. W kwietniu dołączy do wspomnianej piątki kolejny sędzia.
Obawiam się, że wraz ze zmianą ustawy o Trybunale Konstytucyjnym ciało to zostanie formalnie sparaliżowane, gdyż do uznania niekonstytucyjności ustaw będzie potrzebowało zwykle aż 10 głosów. Może się zdarzyć tak, że wymaganego kompletu uzyskać nie uda się już nigdy.
Sędziowie bez znaczenia, skoro Trybunał to publicystyka
A co jeśli wybrani przez PiS sędziowie, choć z naruszeniem prawa, okażą się wspaniałymi ludźmi, którzy świecą przykładem i pozostają w pełni niezależni od jakichkolwiek wpływów politycznych?
Cóż, prawdę powiedziawszy wiele to nie zmienia, skoro partia sprawująca pełnię władzy w Polsce wyroki Trybunału Konstytucyjnego ma po prostu… w poważaniu. Szybko okazało się, że Trybunał Konstytucyjny w Polsce istnieje tylko teoretycznie.
Fot. tytułowa: Shutterstock