Z analizy banku Pekao wynika, że realna wartość wynagrodzenia spadła w październiku o 5 proc. w ujęciu rok do roku. Eksperci banku są zdania, że w przyszłym roku trend ten tylko się pogłębi. Już w lutym nasze pensje stracą 10 proc. wartości. Wszystko przez galopującą inflację.
Inflacja już od jakiegoś czasu wyprzedza wzrost wynagrodzeń w gospodarce
Inflacja daje się we znaki całej gospodarce. W październiku wskaźnik ten wynosił już 17,9 proc. Już od jakiegoś czasu wzrost wynagrodzeń w gospodarce nie nadąża za rosnącymi cenami. Tym samym realna wartość wynagrodzenia w Polsce systematycznie spada. Teoretycznie ten trend mają powstrzymać wszelkiej maści dodatki antyinflacyjne wypłacane przez pracodawców oraz różnego rodzaju rządowe tarcze. Jak jest w rzeczywistości? Odpowiedź na to pytanie wynika z analiz banku Pekao. Trudno byłoby ją określić mianem pozytywnej.
W październiku płace spadły realnie o 5% r/r. Naszym zdaniem ten trend się pogłębi i w lutym będzie to już spadek o blisko 10% r/r. Po drodze oczywiście wypłaty premii inflacyjnych mogą dawać złudzenie, że z tymi płacami nie jest aż tak źle (jak w lipcu i wrześniu 2022). pic.twitter.com/0TUwlSri7S
— Analizy Pekao (@Pekao_Analizy) November 22, 2022
Twitterowa wypowiedź ekspertów Pekao nie pozostawia złudzeń: jest źle. Realna wartość wynagrodzenia w październiku tego roku spadła o 5 proc. w ujęciu rok do roku. Oznacza to, że od października zeszłego roku bilans inflacji i podwyżek w gospodarce jest już wyraźnie na minusie.
Percepcję mogą zaburzać wspomniane dodatki inflacyjne, jednak trzeba tutaj pamiętać o kilku kwestiach. Przede wszystkim, statystyczne średnie wynagrodzenie to wskaźnik dość mylący. W porównaniu do mediany wyraźnie przechyla się na stronę tej mniej licznej i lepiej zarabiającej części społeczeństwa. Tymczasem wzrost cen uderza przede wszystkim w tę mniej zamożną większość Polaków. Rekompensuje to w jakimś stopniu wzrost płacy minimalnej, jednak podwyżki dotyczą głównie dyrektorów, kierowników i wysokiej klasy specjalistów.
Mocno spadająca realna wartość wynagrodzenia to już kolejny zwiastun nadchodzącej recesji
Jeżeli ktoś myśli, że w przyszłym roku będzie lepiej, to eksperci banku Pekao nie mają dobrych wieści. Spodziewają się, że już w lutym realny spadek wartości wynagrodzenia wyniesie 10 proc. rok do roku. Co będzie dalej? Wszystko tak naprawdę zależy od tego, jak będzie się kształtowała wartość inflacji w następnych kwartałach.
Istnieje cień szansy, że optymistyczne prognozy NBP się sprawdzą. Projekcja inflacyjna naszego banku centralnego zakłada naprawdę błyskawiczny spadek inflacji w połowie przyszłego roku. Do jesieni wskaźnik wzrostu cen ma osiągnąć poziom 8 proc. To hipotetycznie możliwe, o ile w tym czasie Ukraina pokona Rosję i zakończy wojnę, a festiwal przedwyborczego rozdawnictwa będzie mniej spektakularny, niż można się tego spodziewać po naszych politykach. Biorąc pod uwagę zapowiedź piętnastej emerytury, trudno byłoby liczyć na taki obrót spraw.
Malejąca realna wartość wynagrodzenia to także niższy popyt i skromniejsza konsumpcja. Analitycy banku Pekao stawiają sprawę bardzo dosadnie.
Oczekiwania mogą być odkotwiczone, ale siła nabywcza już nie. Nie ma siły żeby przy spadających realnie płacach popyt konsumpcyjny też się nie obniżył.
Jeżeli ten bardzo prawdopodobny scenariusz się ziści, to możemy się spodziewać pogłębienia faktycznej recesji. Na zauważalnie niższe zdolności nabywcze Polaków nic już nie pomogą ani sztuczki księgowe, ani zaklinanie inflacyjnej rzeczywistości.