Nikt chyba nie ma wątpliwości, że przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi politycy obozu rządzącego będą chcieli w jakiś sposób (np. rozdając nowe świadczenia) przekonać obywateli do oddania na nich głosu. Okazuje się, że prezentem dla wyborców – a raczej części z nich – ma być 15. emerytura.
15. emerytura jeszcze przed wyborami
Jeszcze do niedawna nie wiadomo było, czy rząd na stałe przyzna czternastą emeryturę; teraz jest to już niemal pewne. Na początku października prezes PiS zapowiedział, że rządzący chcą zmienić to świadczenie w cykliczny, coroczny dodatek dla emerytów i rencistów.
Seniorzy mogą liczyć zatem co roku na dwa dodatkowe świadczenia. Jak się okazuje, w 2023 r. – nawet na trzy. Z nieoficjalnych ustaleń Wyborcza.biz wynika, że w przyszłym roku zostanie wypłacona 15. emerytura – oczywiście jeszcze przed wyborami. Zgodę na taki ruch miał już wydać Jarosław Kaczyński.
Koszt wypłaty świadczenia miałby opiewać na ok. 30 mld zł. Co istotne, 15. emerytura miałaby zostać przyznana wszystkim emerytom i rencistom – bez ustalania kryterium dochodowego, od którego zależy m.in. wysokość „czternastki”.
Na razie nie wiadomo jednak, ile miałoby wynieść nowe świadczenie. Na ten moment najbardziej prawdopodobna wydaje się kwota taka sama, jak w przypadku pełnej 14. emerytury. Nie wiadomo też – o ile nieoficjalne ustalenia potwierdzą się – kiedy obóz rządzący będzie chciał ogłosić przyznanie dodatkowego świadczenia dla seniorów.
Czy dodatkowe świadczenie pomoże w wygraniu wyborów? Niekoniecznie
Trudno wierzyć, że przyznanie 15. emerytury (o ile nastąpi) będzie wyłącznie wyrazem troski partii rządzącej. Można raczej przypuszczać, że dodatkowe świadczenie będzie miało na celu zmobilizowanie seniorów do zagłosowania w wyborach na obóz rządzący.
Pytanie brzmi jednak, czy politycy nie przeliczą się – i czy 15. emerytura faktycznie może zapewnić im głosy niezbędne do wygranej. Należy przecież pamiętać, że sytuacja seniorów nieustannie się pogarsza, głównie ze względu na drastyczny wzrost cen – m.in. żywności. Już teraz w pojawiających się cyklicznie ankietach i wywiadach (w różnych mediach) emeryci i renciści przyznają, że coraz częściej rezygnują z zakupu niektórych produktów. W tym – leków. Kolejne dodatkowe świadczenie z pewnością byłoby dla nich miłym dodatkiem, jednak nie zmieniłoby ogólnej sytuacji. W dodatku należy mieć świadomość, że prognozy NBP bynajmniej nie są optymistyczne; tylko w pierwszym kwartale 2023 r. ceny żywności mają wzrosnąć o ok. 21,5 proc. w porównaniu do analogicznego okresu 2022 r. Być może zatem rząd będzie musiał poszukać dodatkowych sposobów na przekonanie wyborców do oddania głosu.