Wczoraj Ministerstwo Sprawiedliwości na swojej stronie internetowej opublikowało pierwsze szczegółowe informacje, odnośnie zapowiadanej reformy procesu karnego. Ma to być kolejny krok w stronę realizacji programu „Sprawiedliwość i bezpieczeństwo”, który – w moim odczuciu – przeprowadzony lekkomyślnie może okazać się gigantycznym krokiem w do tyłu. O co chodzi?
Informacja na stronie resortu sprawiedliwości oczywiście zaczyna się od ładnie brzmiących skutków zapowiadanej reformy. Walcząc z przewlekłością procesów, proponowane są rozwiązania, które rzekomo służą usprawnieniu, uproszczeniu i przyspieszeniu postępowań przed sądem. Dla osoby, która nie ma absolutnie żadnej wiedzy prawniczej takie hasła, tym bardziej proponowane przez ministerstwo, są intuicyjnie brane na poważnie, bez jakiegokolwiek zastanowienia się nad szerszym kontekstem.
Pomimo, że reforma w zakresie procesu karnego jest potrzebna, a postępowania sądowe są mocno sformalizowane, to próba nadmiernego upraszczania może okazać się zgubna. Podważanie doktryny prawa karnego i postępowania karnego, w imię utworzenia czegoś „na chłopski rozum” może i jest dobrym posunięciem wyborczym, ale tylko wyborczym.
W tym wpisie poruszę jedynie kilka zmian, które zamierza wprowadzić resort sprawiedliwości, bo rozważania nad całością zmian zajęły by zdecydowanie za dużo stron tekstu.
Co (między innymi) ma się zmienić?
Bez mówienia do pustej sali
Sędziowie nie będą ogłaszać wyroków i postanowień na posiedzeniu, na które nikt się nie stawił. Dziś trzeba to robić, nawet jeśli poza sędzią nie ma nikogo na sali. Ten kuriozalny obowiązek odciąga sędziów od poważnej pracy. Teraz zniknie. Jeżeli na ogłoszeniu wyroku lub postanowienia nikt się nie stawi, można będzie uznać je za ogłoszone.
Fakt, że obecna sytuacja wydaje się być czasami irracjonalna, jednak wydarzenia – jak opisane powyżej – to przypadki wybitnie jednostkowe. Oczywiście, dla poparcia reformy najłatwiej posłużyć się skrajnościami, bo najlepiej trafiają one do świadomości obywatela.
Przejrzyste uzasadnienie na formularzu
Uzasadnienia wyroków będę sporządzane na specjalnym formularzu, według ściśle określonych zasad. Dzięki temu staną się zrozumiałe i przejrzyste.
Każdy – nawet student – wie, że sprawy karne różnią się stopniem skomplikowania, a uzasadnienie wyroku powinno jak najszerzej wyjaśnić motywy danego rozstrzygnięcia sytuacji. Sprowadzenie uzasadnień do „prostego” formularza może ograniczyć możliwość dostatecznego uzasadnienia rozstrzygnięć przez sądy.
Zwolnienie lekarskie nie zablokuje procesu
Ogromnym problemem powodującym wydłużanie się postępowań w sądach są kombinacje ze zwolnieniami lekarskimi. Sąd wyznacza termin rozprawy, na który przyjeżdżają liczni świadkowie czy biegli, nieraz z odległych miejscowości, a nawet z zagranicy. Na rozprawie obrońca nieoczekiwanie składa zwolnienie lekarskie oskarżonego. Uniemożliwia to prowadzenie rozprawy, zmusza świadków do ponownego przyjazdu. Sąd musi wyznaczyć kolejną czasochłonną rozprawę, a budżet państwa wykłada pieniądze na zwrot kosztów dojazdu, noclegów i utraconego zarobku świadków czy biegłych. To dziś częsta metoda obstrukcji sądowej, na której korzystają przestępcy i ich nieetyczni przedstawiciele procesowi. Po reformie taki proceder zostanie zdecydowanie ukrócony. Bez względu na przyczynę nieobecności stron będzie można przesłuchać świadków i przeprowadzić inne dowody zaplanowane na dany termin rozprawy.
O ile faktem jest, że zwolnienia lekarskie są powodem przeciągania się niektórych procesów, to jednak warto mieć na względzie, że są to jednak dokumenty (z założenia) wiarygodne. Poprawą tej sytuacji powinno być chyba zwiększenie kontroli i wiarygodności lekarzy, którzy wystawiają stosowne zwolnienia, a nie reformowanie procesu karnego i wprowadzanie możliwości kontynuowania procesu bez udziału stron.
Ścisłe przestrzeganie terminów
Wniosek dowodowy (np. dokument, powołanie świadka) złożony po terminie będzie co do zasady odrzucony. Wyjątkiem ma być jedynie sytuacja, gdy dowód będzie przesądzał o odpowiedzialności karnej sprawcy, co jest konsekwencją prymatu zasady prawdy materialnej w procesie. Dziś spóźnione złożenie wniosku dowodowego nie rodzi żadnych konsekwencji. Zmiana tej sytuacji jest konieczna. Nie wolno tolerować praktyki, która przeradza się w obstrukcję procesową. Zgłaszanie po terminie wniosków dowodowych to dziś częsta sztuczka prawnicza, służąca przewlekaniu procesów.
Również prawdą jest, że jest to swego rodzaju zagrywka prawnicza. Warto jednak wspomnieć, że w zasadzie każdy dowód w sprawie może przesądzić o odpowiedzialności karnej, więc wprowadzenie powyższej zmiany wydaje się być niemożliwe. Kto będzie decydował o tym, czy dany dowód może jednak nie ma wpływu na odpowiedzialność oskarżonego?
Rezygnacja z niepotrzebnych przesłuchań
Poważnym obciążeniem dla policji i prokuratury w dochodzeniach i śledztwach jest dziś konieczność przesłuchiwana wszystkich pokrzywdzonych w sprawach dotyczących setek, a nawet tysięcy osób. Chodzi na przykład o sprawy oszustw internetowych, piramid finansowych, lichwiarzy czy wprowadzenia do sprzedaży całej serii wadliwych towarów. W takich przypadkach setny czy tysięczny pokrzywdzony nie wprowadza do postępowania żadnych nowych faktów, a jedynie powiela już ustalone wiadomości. Rezygnacja z obowiązku przesłuchiwania wszystkich pokrzywdzonych z pewnością przyczyni się do usprawnienia i przyspieszenia postępowań przygotowawczych, a także zapobiegnie zbędnemu przesłuchiwaniu pokrzywdzonych.
Oczywiście są sprawy, w których liczba pokrzywdzonych i przesłuchiwanych świadków jest wręcz ogromna. Umożliwienie jednak niedopuszczenia do złożenia zeznań pokrzywdzonemu może przeszkodzić osiągnięciu jednego z głównych celów procesu karnego, czyli osiągnięcia stanu sprawiedliwości prawnomaterialnej.
Reforma procesu karnego
Wybrałem najciekawsze – moim zdaniem – pomysły Ministerstwa Sprawiedliwości. Całość proponowanych zmian można zobaczyć na podlinkowanej we wstępie stronie internetowej. Resort zakłada również zmiany w kompetencjach sądów drugiej instancji i apelacyjnych, ułatwienia dla osób niepełnosprawnych. Nie chcę oceniać całości reformy, bo jest ona zasadna, jednak mam nadzieję, że będzie konsultowana w jak najszerszym gronie.