Zmiany klimatyczne stanowią obecnie jeden z bardziej żywotnych przedmiotów zainteresowania opinii publicznej. Także w Polsce, kraju o energetyce opartej głównie o szkodliwe dla środowiska spalanie węgla. Właśnie dlatego ekologiczni aktywiści przerobili reklamy PKO BP, największego polskiego banku – zarzucając mu przy okazji wspieranie dewastacji środowiska.
Przerobione reklamy PKO BP formą protestu przeciwko polskiej polityce energetycznej?
Globalne ocieplenie przeradza się na naszych oczach w katastrofę klimatyczną, przynajmniej w coraz bardziej powszechnym odbiorze ze strony opinii publicznej. Wiele rządów zastanawia się, jak by tu powstrzymać groźne i niekorzystne zmiany, zmniejszyć możliwie emisję gazów cieplarnianych. Można by wręcz powiedzieć, że ochrona środowiska stała się bardzo modna. Tymczasem Polska węglem stoi. Trzeba przyznać, że to nie do końca tak, że nasi rządzący upierają się przy węglu i już. Owszem, istnieją plany stopniowej dywersyfikacji także źródeł energii. Polska chciałaby jednak w końcu doczekać się elektrowni jądrowej. Pomimo patologicznej wręcz awersji do wiatraków, także odnawialne źródła energii są w naszym kraju czymś w zasadzie mile widzianym.
Problemem w jakimś stopniu jest oczywiście czynnik polityczny. Zamykanie kopalń kiepsko wygląda, kiedy związkowcy są jednym z twoich głównych sojuszników. Obecność wiatraków może zaniżać wartość sąsiednich nieruchomości – a wiadomo, że najlepiej kiedy jakiekolwiek koszty czegokolwiek ponosi ktoś inny. Przede wszystkim jednak, co tu dużo gadać, Polski nie stać za bardzo na błyskawiczne realizowanie szczytnych założeń spod znaku neutralności klimatycznej. Nie każdemu musi się taki stan rzeczy podobać. Dlatego nikogo nie powinno dziwić, że i u nas pojawią się kolejne protesty przeciwko kierunkowi, w jakim nasz kraj podąża. Tym razem przejawem takiego protestu są przerobione reklamy PKO BP – największego banku w Polsce.
Aktywiści zarzucają bankowi finansowanie budowy bloku elektrowni węglowej, ten stanowczo zaprzecza
Jak podaje Gazeta.pl, w Poznaniu pojawiły się bilbordy łudząco przypominające zwyczajne reklamy PKO BP. Przynajmniej jeśli chodzi o szatę graficzną, użytą czcionkę, czy logo samego banku. Różnicą jednak były zdjęcia w tle oraz wykorzystane slogany. Na tle rozległej elektrowni węglowej, oraz kopalni odkrywkowej, pojawiają się hasła w rodzaju: „Zmiany klimatu – masz to jak w banku!„, „Finansujemy katastrofę„, czy „Katastrofa ekologiczna nadchodzi nieubłaganie… Nie zrobimy nic, by temu zapobiec, lecz oferujemy kredyt odnawialny na dowolny cel związany z energetyką„.
Dlaczego aktywiści przerobili reklamy PKO BP? Przede wszystkim, bank jest kontrolowany przez Skarb Państwa. Co więcej, pomysłodawcy całej akcji zarzucają mu udzielenie ponad 800 mln zł kredytów na budowę nowego bloku elektrowni węglowej w Ostrołęce. Przedstawiciele banku zaprzeczają. W wystosowanym w tej sprawie komunikacie prasowym przekonują, że przerobione reklamy PKO BP zawierają szereg nieprawdziwych informacji.
Zapowiadają także podjęcie kroków prawnych przeciwko „jednej z organizacji”, która to przyznała się do przeprowadzenia akcji. PKO BP uważa przy tym, że „Niedopuszczalne, wręcz skandaliczne jest podszywanie się pod bank poprzez użycie m.in. jego logo i czcionki, wprowadzające opinię publiczną w błąd i szkalujące dobre imię PKO Banku Polskiego„.
Dobra osobiste osoby prawnej także podlegają ochronie – należy do nich chociażby renoma przedsiębiorstwa
Dobre imię banku podlega oczywiście prawnej ochronie. Przepisy kodeksu cywilnego przewidują, że dobra osobiste przynależą co do zasady istotom ludzkim. Nie oznacza to jednak, że osoby prawne nie mogą liczyć na analogiczną ochronę. Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego, „dobra osobiste osób prawnych zostały zdefiniowane jako wartości niemajątkowe, dzięki którym osoba prawna może funkcjonować zgodnie ze swym zakresem działań„. Naczelny Sąd Administracyjny z kolei w jednym z wyroków wskazał, co może się na nie składać. „Za jedno z podstawowych dóbr osobistych osoby prawnej uznaje się renomę (dobre imię, prestiż) przedsiębiorstwa rozumianą jako ogół pozytywnych wyobrażeń i ocen konsumentów odpowiadających czci osoby fizycznej„.
To z kolei oznacza, że bank może skorzystać chociażby z przepisów art. 24 kodeksu cywilnego. W grę wchodzi, rzecz jasna, usunięcie skutków naruszenia przez sprawcę. Co więcej, PKO BP może domagać się także zadośćuczynienia, bądź zapłaty odpowiedniej sumy pieniędzy na wskazany cel społeczny. W razie wykazania poniesienia przez bank konkretnej sumy majątkowej, może on żądać od aktywistów także odszkodowania.