Przymusowa restrukturyzacja PBS w Sanoku może mieć realny wpływ m.in. na wypłatę świadczeń 500 plus. Samorządy straciły mnóstwo pieniędzy – według wstępnych szacunków nawet 82 mln zł. To oznacza, że mogą pojawić się problemy z realizacją poszczególnych inwestycji, finansowaniem szkół czy właśnie z wypłatą świadczenia dla rodzin.
Restrukturyzacja PBS może mieć wpływ na wypłatę 500 plus?
O tym, że przymusowa restrukturyzacja PBS w Sanoku oznacza dla części samorządów utratę ogromnych środków, pisała już na łamach Bezprawnika Justyna Bieniek. Sytuacja, w której znalazły się samorządy, może mieć bezpośredni wpływ na mieszkańców Podkarpacia.
Chodzi przede wszystkim o wypłatę świadczeń – restrukturyzacja PBS i utrata środków samorządów może zagrozić płynnej wypłacie 500 plus. O ile np. Sanok potwierdził już, że żadnych problemów nie będzie, o tyle wójt gminy Komańcza, Roman Bzdyk, twierdzi że sytuacja jest dramatyczna – i to nie tylko w przypadku jego gminy.
Poszczególne gminy mogą mieć też problem z realizacją niektórych inwestycji czy pokrywaniem kosztów funkcjonowania części instytucji czy szkół. A nawet jeśli w tym momencie starczy na wypłatę 500 plus (jak w Sanoku), to pieniędzy może zabraknąć już w trakcie roku – np. na wypłatę dla nauczycieli. Z kolei gmina Lesko straciła również część środków z funduszy UE. Nie dziwi zatem fakt, że samorządowcy przygotowują specjalne pismo do premiera z apelem o pomoc z funduszu zapomogowego.
Teoretycznie Bank Gospodarstwa Krajowego deklaruje, że jest w stanie dostarczyć gminom finansowanie pomostowe, co miałoby zapewnić płynność do momentu rozwiązania problemu. Mimo to samorządowcy na pewno będą oczekiwać reakcji ze strony rządzących.
Czy powtórzy się sytuacja z Grębowa?
Kilka miesięcy temu podobne zamieszanie trwało wokół Banku Spółdzielczego z Grębowa. Wszystko zaczęło się od… plotki, że w banku mają miejsce ogromne nieprawidłowości i że warto jak najszybciej wypłacić stamtąd swoje pieniądze. Klienci banku zaczęli masowo wycofywać środki z kont, mimo zapewnień prezes banku, że plotka jest „nieprawdziwa”. Okazało się jednak, że jeszcze tego samego dnia KNF wprowadziła tam zarząd komisaryczny. Dosłownie kilka dni później Komisja zawiesiła działalność banku i pojawił się wniosek o upadłość.
Obecnie mamy do czynienia z sytuacją bardzo podobną. Bankowy Fundusz Gwarancyjny wprawdzie uspokaja klientów, że żadnych środków nie stracą (dotyczy to klientów indywidualnych i mikrofirm), jednak najwidoczniej klienci Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku nie podzielają zdania BFG i masowo ruszyli wypłacać swoje pieniądze. A to, jak można się domyślić, może pogorszyć całą sytuację.