Zdrowy rozsądek podpowiadałby, że bliscy osoby ubezpieczonej na życie, która popełniła na samobójstwo nie mogą liczyć na pieniądze z polisy. Okazuje się jednak, że samobójstwo ubezpieczonego wcale nie zwalnia ubezpieczyciela od obowiązku wypłaty pieniędzy. Przepisy kodeksu cywilnego przewidują jednak jeden warunek.
Kodeks cywilny w przypadku ubezpieczeń na życie zakłada zupełnie inną filozofię niż często przedstawia to popkultura
Na pierwszy rzut oka sprawa jest prosta. Samobójstwo ubezpieczonego wydaje się być oczywistą przesłanką zwalniającą ubezpieczyciela od obowiązku wypłaty pieniędzy z polisy. W końcu ten pierwszy sam sobie zadał śmierć. Taki obraz sprawy utrwala zresztą popkultura.
Tyle tylko, że przepisy kodeksu cywilnego podchodzą do tematu w odmienny sposób. W przypadku ubezpieczeń majątkowych faktycznie szkoda umyślnie wyrządzona przez ubezpieczonego uwalnia towarzystwo ubezpieczeniowe od odpowiedzialności. Obejmuje to także przypadki rażącego niedbalstwa, a wiec winy nieumyślnej. Domyślnie także szkody wyrządzone przez domowników. Przy ubezpieczeniach na życie ustawodawca te zasady nie mają jednak zastosowania.
Art. 833 kc zakłada bowiem, że samobójstwo ubezpieczonego w przypadku polisy na życie firma ubezpieczeniowa wciąż jest zobowiązana do wypłacenia pieniędzy uposażonym – a więc wskazanym osobom. Jest to możliwe, jeśli do zdarzenia doszło po upływie dwóch lat od zawarcia umowy. Co więcej, umowa bądź ogólne warunki ubezpieczenia mogą dodatkowo skrócić ten termin. Nie może on jednak być krótszy niż pół roku.
Samobójstwo ubezpieczonego nie stanowi powodu, by pozbawiać uposażonych pieniędzy z polisy
Warto się zastanowić, dlaczego właściwie ustawodawca zdecydował się na takie a nie inne rozwiązanie. Z pewnością art. 833 kc nie zachęca do nadużyć. W końcu przedmiotem umowy jest życie ubezpieczonego. Żeby faktycznie ktoś otrzymał pieniądze z polisy, trzeba popełnić samobójstwo. Z całą pewnością okres karencji stanowi wystarczające zabezpieczenie.
Przepis z pewnością bierze pod uwagę szczególny stan psychiki osoby popełniającej samobójstwo. Targniecie się na własne życie to w końcu coś w zasadzie niezrozumiałego z punktu widzenia zdrowego człowieka. Naturalną cechą ludzkiej psychiki jest jednak instynkt samozachowawczy. Nie powinno więc dziwić traktowanie w tym przypadku samobójstwa jako zdarzenia nagłego, niekoniecznie będącego w pełni świadomą, racjonalną decyzją ubezpieczonego.
Tymczasem celem polisy jest zabezpieczenie bliskich osób wskazanych w polisie. Jakby nie patrzeć, to ich sytuacja często się w takiej sytuacji pogarsza także pod względem czysto majątkowym. Samobójstwo ubezpieczonego, dzięki wskazaniu dwuletniego terminu, nie stanowi też zbytniego obciążenia dla samego ubezpieczyciela. Nie sposób nie zauważyć, że przez cały ten czas ubezpieczony musi opłacać składki. Interesy towarzystwa również pozostają w ten sposób zabezpieczone.
Samobójstwo ubezpieczonego po upływie przewidzianej przez art. 833 kc karencji nie stanowi naruszenia interesów ubezpieczyciela
Możliwość odmiennego uregulowania stosunków pomiędzy stronami umowy jest w tym przypadku ograniczona. Te mogą się umówić, że samobójstwo ubezpieczonego będzie także stanowić podstawę do wypłaty wcześniej niż przewiduje art. 833 kc. Strony nie mogą jednak przesunąć tego momentu wcześniej, niż po pół roku od zawarcia umowy, ani później niż dwa lata od tego momentu.
Towarzystwo ubezpieczeniowe, jeśli samobójstwo ubezpieczonego nastąpiło w przewidzianym przez kodeks czasie, nie może odmówić wypłaty pieniędzy dlatego, że ten sam targnął się na własne życie. Warto przy tym pamiętać, że w grę mogą wchodzić inne, nieuregulowane przez kodeks cywilny, przesłanki. Takie jak na przykład przedawkowanie leków, alkoholu, czy narkotyków.