Segregacja śmieci na trzy pojemniki to nie koniec zmian w przepisach dotyczących segregacji odpadów planowanych przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska na rok 2021.
Resort planuje również rozszerzyć obowiązek segregacji śmieci z właścicieli nieruchomości także na innych faktycznych użytkowników lokalu i tym samym – przenieść rzeczywistą egzekucję odpowiedzialnosci ze wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych na „producentów” niesegregowanych odpadów – czyli mieszkańców. Pomóc w tym mają indywidualnie przypisane kody kreskowe.
Koniec ze zbiorową odpowiedzialnością
Obecnie grzywną za nieprawidłowe segregowanie odpadów obciążony może być jedynie właściciel lokalu, wspólnota mieszkaniowa lub spółdzielnia mieszkaniowa. Na właścicielu lokalu ciąży obowiązek zgłoszenia liczby osób zamieszkujących lokal, na podstawie czego ustalana jest opłata za wywóz śmieci. Nie ma to jednak znaczenia w przypadku przyłapaniu na naruszeniu obowiązku segregacji – to właśnie właściciel jest jedyną osobą fizyczną, która moze być obciążona grzywną (niezależnie, czy lokal faktycznie użytkuje). W praktyce oczywiście konkretnego winnego nie da się ustalić (nieposegregowane worki „anonimowo” trafiają do kontenerów), a ewentualna odpowiedzialność spoczywa na wspólnocie lub spółdzielni i tym samym przybiera charakter odpowiedzialności zbiorowej.
Wg projektu nowelizacji, odpowiedzialność ma być przypisywana indywidualnie – wg zasady, iż poniesie ją „każda osoba, która dopuszcza się takiego czynu”. Warunkiem tego musi być jednak zapewnienie przez gminę „technicznych możliwości identyfikacji odpadów komunalnych wytwarzanych w poszczególnych lokalach”. Wg nieoficjalnych informacji identyfikacja ta ma się odbywać za pomocą… indywidualnych kodów kreskowych naklejanych na poszczególne worki. Nie wiadomo na razie, czy kody byłyby przypisane do konkretnego lokalu, czy też do konkretnego mieszkańca. Taki kod miałby stanowić jednocześnie klucz do składowiska śmieci.
Segregacja śmieci – śmieciowa zmiana?
No cóż, wypada zapytać, czy rządzący biorą pod uwagę „kreatywność” naszego społeczeństwa w omijaniu wszelkich zakazów i nakazów. Tym bardziej, że w tym wypadku sposoby na uniknięcie kar nasuwają się wyjątkowo łatwo. Śmieci będzie można po prostu wyrzucić do dowolnego publicznego zbiornika, chociażby przydrożnej śmietniczki (a w skrajnie pesymistycznym scenariuszu – w najbliższym miejscu, gdzie nikt nie widzi) lub też będzie można zerwać nalepkę tuż po wejściu do osiedlowego składowiska – i cała personalizacja trafia do, nomen omen, śmieci. Oczywiście nie popieram i nie zachęcam do takiego postępowania. Jednak jestem zdania, że zastanawiając się nad sensownością zmian w prawie, zwłaszcza takich, które dotyczą nakładania nowych zakazów i obowiązków, należy myśleć do bólu realnie.
Ponadto, w przypadku gdyby kody miały być przypisane nie do mieszkańca, ale do lokalu, pojawia się dodatkowy problem z indentyfikacją winnego w przypadku, gdy dany lokal zamieszkuje więcej niz jedna osoba. Przychodzi również na myśl zagadnienie potencjalnej inwigilacji obywateli – wyrzucane śmieci mogą przecież całkiem dużo powiedzieć o naszych zwyczajach. Czy naszych grzechach.
Wg procedowanego projektu,zmienione przepisy mają wejść w życie 01 stycznia 2022 r. Na razie trwają prace legislacyjne na etapie konsultacji międzyresortowych – oby owocnych w konstruktywne i realistyczne wnioski.