Czy to już przyszłość? Plus wpadł na genialny pomysł: wprowadza Serwis Wyświetlacza. Robimy sobie selfika przy lustrze, a aplikacja sprawdza, czy nasz telefon dobrze działa. Co prawda trzeba pamiętać o tym, żeby wyczyścić lustro, ale hej!
Co prawda nie mam telefonu w Plusie, bo dawno temu podjęłam romans z Play, ale robią wszystko, żebym zmieniła zdanie, kusząc pięknie i na serio. Ile razy zdarza się bowiem, że telefon nam upadnie? Internet podpowiada wtedy metodę na zrobienie technologicznego risotto: włóż do ryżu (a w nocy przyjdą azjatyccy technologowie, zabiorą ryż i naprawią). Ile razy zdarza się, że uderzymy torbą o coś ciężkiego, a potem zastanawiamy się, czy wyświetlacz działa? Siłą rzeczy musimy iść do serwisu, oddać telefon, odczekać kilka dni, usłyszeć, że nic się nie dzieje i zapłacić pięćdziesiąt złotych za kilka słów pocieszenia. Równie dobrze moglibyśmy wybrać się ze smartfonem do psychologa.
Plus tymczasem pozwala nam połączyć przyjemne z pożytecznym: wprowadza aplikację Serwis Wyświetlacza. Robimy sobie zdjęcie w lustrze (od razu mamy wymówkę, żeby je wyczyścić), a algorytm przetwarza dane i mówi nam, czy powinniśmy serwisować nasze urządzenie, czy możemy spać spokojnie.
Przyszłość jest tutaj. Plus, czekamy na nasze latające deskorolki.
Serwis Wyświetlacza to genialny pomysł
To nie koniec dobrych wieści: Serwis Wyświetlacza pozwala na naprawę telefonu do 700 zł, a jego droższa o trzy złote wersja – nawet do całej wartości urządzenia. Przyjeżdża kurier, zabiera telefon, naprawa zajmuje kilka dni i produkt do nas wraca. Za całość płacimy 7 zł (w tańszej wersji) lub 10 (w tej droższej) zł. Biorąc pod uwagę fakt, że idzie zima, to warto wykupić smarftonowi ubezpieczenie zdrowotne. Możemy to zrobić nawet wtedy, kiedy nasz telefon pochodzi z innego źródła, bo na przykład kupiliśmy go na Allegro (oczywiście, zasada jest taka, że nie może być uszkodzony wcześniej). Dobry ziomek Plus nie dyskryminuje nikogo. Aż się zdziwiłam, bo normalnie firmy każą sobie sprzedać duszę za coś takiego, wykupić abonament z dodatkową opłatą, dwie telewizje i Internet bezprzewodowy 1 GB miesięcznie. A tu proszę.
Zresztą z małymi serwisami jest taki problem, iż nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za potencjalne dobicie naszego sprzętu. Że ludzie z Plusa wpadli na to, żeby w ten sposób serwisować telefon: chapeau bas. Liczę tylko na to, że nie ma w tym wszystkim żadnych kruczków w rodzaju: hej, masz zarysowany telefon, to wymiana szybki wynosi 15000 zł + VAT, płać. Istnieje szansa na taką pułapkę, chociaż byłoby to strzelenie sobie samemu w stopę.
Usługa będzie dostępna od 30 listopada dla wszystkich klientów Plusa: zarówno nowych użytkowników, jak i tych, co już mają z nim umowę. Andrzej może teraz przejechać po smartfonie czołgiem, a Plus mu odpowie, że wyklepiemy.