Sezonowa praca na akord może się jednak opłacić. Zarobki sięgają nawet 7-10 tys. zł miesięcznie

Praca Dołącz do dyskusji
Sezonowa praca na akord może się jednak opłacić. Zarobki sięgają nawet 7-10 tys. zł miesięcznie

Sezonowa praca na akord kojarzy się zwykle ze słabo płatnymi zajęciami. Okazuje się jednak, że wcale tak być nie musi. Według informacji Gremi Personal zarobki mogą w tym przypadku sięgać nawet 7-10 tysięcy złotych miesięcznie. Jeżeli chodzi o branże, to tutaj nie ma niespodzianek. Takie oferty najczęściej trafiają się w turystyce, ogrodnictwie, logistyce i magazynach.

Praca sezonowa na akord może być dobrym sposobem na wakacyjne dorobienie sobie, o ile jesteśmy przodownikami pracy

Prace sezonowe od zawsze stanowią dobrą okazję do dorobienia sobie w okresie wakacyjnym. Nie bez powodu cieszą się szczególną popularnością wśród ludzi młodych, na przykład studentów. Równocześnie nie kojarzą się jednak ze sposobem na zarobienie jakichś naprawdę sensownych pieniędzy. Równocześnie wiążą się z pracą cięższą i bardziej intensywną niż typowe zadania wykonywane w codziennej pracy na etacie. Tymczasem z danych Gremi Personal wynika, że sezonowa praca na akord może przynieść nawet 7-10 tys. zł miesięcznie. Haczyk? Część o wysiłku pozostaje zwykle prawdziwa.

Praca na akord to nic innego, jak taka forma wynagradzania, w której płaca jest wprost zależna od jej rezultatów. Może zależeć od ilości wytworzonych produktów, liczby obsłużonych klientów czy nawet stopnia wypełnienia normy narzuconej przez pracodawcę. Taki sposób wynagradzania kojarzy się z umową o dzieło albo umową zlecenia. Teoretycznie jednak możliwe jest zatrudnienie pracownika wykonującego pracę na akord na etacie. W tym przypadku jednak pracodawca musi jednak wyrównywać pensje swoich pracowników przynajmniej do poziomu pracy minimalnej.

Teoretycznie nie powinno to być problemem. Gremi Personal przekonuje, że w tym roku praca sezonowa na akord nie różni się jakoś bardzo pod względem proponowanych stawek oferowanych pozostałym, „całorocznym” pracownikom. W branży gastronomicznej i w ogrodnictwie mogą być nawet o 2-3 zł wyższe za każdą przepracowaną godzinę. Nie powinno to nikogo dziwić. W okresie wakacyjno-letnim zapotrzebowanie tych branż na pracowników sezonowych jest na tyle duże, że uzasadnia większą hojność po stronie pracodawców.

Gastronomia, ogrodnictwo, logistyka i rolnictwo bardzo potrzebują pracowników sezonowych

Warto przy tym odnotować, że cały czas znajdziemy oferty, które trudno byłoby określić mianem atrakcyjnym. Bez trudu znajdziemy takie, w których oferowane są stawki godzinowe w okolicach płacy minimalnej, czyli mniej-więcej 18 zł na rękę. Właśnie w tym tkwi sekret pracy na akord: wyjątkowo wydajni pracownicy mogą zarobić wspomniane 7-10 tys. zł. miesięcznie. Ci mniej skuteczni w wykonywaniu swoich zarobią zauważalnie mniej. Dlatego do rewelacji Gremi Personal należy podchodzić z odrobiną zdrowego sceptycyzmu.

Przekrój branż, w których znajdziemy szczególnie dużo ofert pracy na akord oraz pracy sezonowej w ogóle, nie jest wcale zaskakujący. Poza ogrodnictwem i gastronomią oferty znajdziemy w turystyce, szeroko rozumianej logistyce i w magazynach.

W tym kontekście nie sposób nie wspomnieć o tym dziale gospodarki, z którym sezonowa praca na akord jest kojarzona. Pracowników potrzebuje także rolnictwo, które również często oferuje tego typu umowy. Problem w tym, że wielu pracowników skarży się nie tylko na trudne warunki pracy, ale także na kiepskie płace oraz niekorzystne sposoby rozliczania owoców swojej pracy. Nic dziwnego, że często możemy znaleźć w Internecie opinie, że dużo bardziej opłaca się szukanie pracy sezonowej za granicą, na przykład w Niemczech. Warunki również mogą być, delikatnie mówiąc, kiepskie, za to pensja wypłacana jest w euro.

Warto przy tym przypomnieć, że także nasi zachodni sąsiedzi borykają się z problemem braku chętnych do podjęcia pracy sezonowej. Nie da się więc ukryć, że nie jest to zajęcie dla osób, które nie lubią się zbytnio przemęczać, wliczając w to także warunki poza godzinami pracy.