Ślub kościelny wcale nie musi oznaczać skutecznego zawarcia małżeństwa. Nowożeńcy mogą wpaść w pułapkę

Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji
Ślub kościelny wcale nie musi oznaczać skutecznego zawarcia małżeństwa. Nowożeńcy mogą wpaść w pułapkę

Ślub kościelny to wciąż dla wielu osób wyznacznik skutecznego zawarcia małżeństwa, chociaż teoretycznie w ujęciu prawnym nie ma zbyt wielkiego znaczenia. Katolicy mogą zawrzeć ślub konkordatowy, tak więc jednocześnie i cywilny i kościelny. Wtedy para staje się małżeństwem nie tylko w zgodzie z wiarą, ale również w świetle prawa. Niestety, ze ślubem kościelnym może być wiele problemów.

Ślub cywilny i ślub kościelny to dwie zupełnie odmienne kwestie

Chociaż coraz więcej par ogranicza się tylko i wyłącznie do ślubu cywilnego, część wciąż nie wyobraża sobie związku bez odpowiedniej ceremonii w kościele. Dla katolików (a także dla ewangelików czy wyznawców prawosławia) możliwe jest zawarcie ślubu konkordatowego. Oznacza to zawarcie małżeństwa w określonym obrządku, wraz z dopełnieniem formalności, które pozwalają na zarejestrowanie małżeństwa w Urzędzie Stanu Cywilnego.

To bardzo istotne, ponieważ ślub kościelny, sam w sobie, nie rodzi żadnych skutków prawnych. O skutecznym zawarciu małżeństwa i odpowiednich konsekwencjach z tym związanych (takich jak m.in. ustawowa wspólność majątkowa, czy ewentualna zmiana nazwiska) można mówić tylko i wyłącznie w przypadku ślubu cywilnego.

Wiele osób o tym zapomina, gdyż umowa konkordatowa pomiędzy Rzeczpospolitą Polską a Stolicą Apostolską, która umożliwia zarejestrowanie udzielonego przez księdza ślubu w Urzędzie Stanu Cywilnego, została zawarta w 1998 roku, tak więc już blisko trzy dekady ślub kościelny (jeżeli dochowane są wszystkie formalności) rodzi skutki prawne.

Można zawrzeć tylko ślub kościelny

Temat ślubu kościelnego jest o tyle ciekawy, że może go zawrzeć nawet osoba, która jest w innym (cywilnym) związku małżeńskim. Przykładowo Rysiek wziął ślub z Hanią, gdy mieli po 20 lat. Hania była wtedy w ciąży, tak więc para ograniczyła się do ślubu kościelnego. Po kilku latach jednak ich drogi się rozeszły. Rysiek nie rozwiódł się z Hanią, gdyż ta na rozwód się nie zgadza, jednak poznał Zosię, w której się zakochał. Zosi zależy na ślubie kościelnym, Rysiek więc chce się z nią ożenić.

W takiej sytuacji kuria może wyrazić zgodę na udzielenie ślubu kościelnego bez cywilnego. W świetle prawa Rysiek jednak wciąż jest mężem Hani. Jednak w świetle religii jest mężem Zosi. I co najciekawsze – nie jest bigamistą, gdyż samo wypowiedzenie słów przysięgi małżeńskiej w kościele, nie rodzi żadnych skutków prawnych – ma tylko znaczenie dla osób wierzących, gdyż jest respektowaniem zasad religii.

Problemy ze ślubem kościelnym

Ze ślubem kościelnym jednak mogą pojawić się ciekawe (lub z punktu widzenia młodej pary nieciekawe) problemy. Wszystko za sprawą formalności, które w przypadku ślubu konkordatowego musi dopełnić ksiądz. A tutaj sprawa wcale nie kończy się na podpisaniu przez nowożeńców aktów małżeństwa.

Ksiądz po udzieleniu ślubu i zgromadzeniu odpowiedniej dokumentacji (ksiądz musi m.in. potwierdzić tożsamość nowożeńców i świadków, a także zgromadzić ich podpisy w oświadczeniu o zawarciu związku małżeńskiego) musi wszystko dostarczyć do Urzędu Stanu Cywilnego. Ma na to 5 dni od dnia zawarcia małżeństwa.

Zapominalski ksiądz

I tutaj właśnie pojawia się problem – jeżeli bowiem tego nie zrobi, małżeństwo w świetle prawa nie zostaje zawarte. Chociaż to rzadkość, historia zna takie przypadki. Przekonała się o tym kilka lat temu pewna para z południa Polski, która po kilku tygodniach od ślubu dowiedziała się, że wcale małżeństwem nie jest. Problem był spory, ponieważ pani wystąpiła o nowe dokumenty na nowe nazwisko. I przy tej okazji właśnie dowiedziała się, że wcale nazwiska nie zmieniła, bo przecież nie wzięła ślubu.

Zdziwienie było ogromne. Po wizycie w urzędzie nowożeńcy udali się na parafię. Tam przeprosinom nie było końca, gdyż ksiądz w wyniku choroby (zwyczajna grypa, która jednak potrafi zwalić człowieka z nóg) o dokumentach zapomniał. Tak więc małżeństwo zostało zawarte przed Bogiem, jednak Rzeczpospolita Polska go nie respektowała. W takiej sytuacji pozostała tylko jednak opcja – para udała się do Urzędu Stanu Cywilnego, gdzie udzielono im ślubu cywilnego.

Aby mieć pewność, że ślub wyznaniowy został zawarty skutecznie, najlepiej po upływie terminu, jaki prawo przewiduje na dostarczenie dokumentacji do USC, udać się do urzędu. Po pierwsze, dzięki temu można potwierdzić skuteczność zawarcia małżeństwa (i przy okazji odetchnąć, że formalnościom stała się zadość), a po drugie, można uzyskać tam bezpłatnie jeden skrócony odpis aktu małżeństwa, który przyda się przy załatwianiu niektórych formalności.