Spadek PKB i wzrost inflacji to prognozy na najbliższą przyszłość. To właśnie problemy gospodarcze mogą okazać się najważniejszym problemem, z którym przyjdzie nam się zmierzyć w najbliższej przyszłości.
Spadek PKB i wzrost inflacji
Jak opisuje „Money.pl”, prognozuje się spadek PKB i wzrost inflacji. Tak wynika z prognoz ekspertów, które zebrał Narodowy Bank Polski. Analitycy wskazują, że spadek PKB wyniesie 3,6%, co poskutkuje ok. 3,3% wzrostem cen produktów.
To zła wiadomość. Co istotne, nie są to przewidywania Narodowego Banku Polskiego, a ekspertów. NBP co jakiś czas przeprowadza ankiety wśród analityków i co kwartał publikuje wyniki. W treści rzeczonych znajdują się pytania o przewidywane zmiany w zakresie PKB, czy inflacji, chociaż chyba bardziej adekwatne od „przewidywań” byłyby „predykcje”.
Niezależnie od tego jednak, czy da się w sposób miarodajny przewidzieć gospodarczą przyszłość, opinie ekspertów są dosyć jednoznaczne. Czeka nas spadek PKB i wzrost inflacji, który poskutkować może istotnym wzrostem cen w zasadzie wszystkich dóbr.
To bardzo zła wiadomość
Polska gospodarka w 2020 roku nie znajduje się w sytuacji komfortowej. Po części wynika to z pewnością z wciąż szalejącej pandemii. Nie należy jednak zapominać, że to nie wirus, a działania rządzących, mają bezpośredni wpływ na stan gospodarki.
Jak wskazuje „Money.pl”, eksperci – wskazując na 50% prawdopodobieństwo – twierdzą, iż spadek PKB zawierać się będzie w przedziale od 1,8% do 5%. Nie wyklucza się także recesji w latach 2021-2022. Warto – na szczęście – wskazać, że eksperci nie uznają za prawdopodobną katastrofę ekonomiczną.
Według prognoz następować będzie wzrost cen, w zasadzie wszystkich produktów dostępnych na rynku. Podwyżki cen mają się nieco uspokoić na przestrzeni najbliższych lat. Prognozowana inflacja w roku 2021 to 2,3%, natomiast w 2022 – 2,5%.
Czy można wierzyć ekspertom?
W ankiecie wzięło udział 22 ekspertów, którzy wywodzą się z różnych środowisk, od instytucji finansowych i badawczych, przez związki zawodowe, aż po organizacje skupiające przedsiębiorców. Ankiety wypełniono relatywnie niedawno, także biorą one pod uwagę – rzecz jasna – ostatnie globalne zawirowania.
Opinie ekspertów należy oczywiście traktować poważnie. Można uznać, że prognozy nie napawają optymizmem. Warto jednak zdawać sobie sprawę z tego, że tego rodzaju przewidywania – w niepewnych czasach – są czasami uznawane za czynione mocno na wyrost. Prognoza spadku PKB i wzrostu inflacji opatrzona jest wskazaniem, że chodzi tu o 50% prawdopodobieństwo, czyli „może tak będzie, a może nie”.
Warto w końcu zdawać sobie sprawę, że ignoranctwem jest relatywizowanie nadchodzących problemów gospodarczych (które raczej pewne są co do istoty, natomiast przewidywane jedynie co do skali) pospolitym „bo koronawirus”. Należy oczywiście oddzielić czynniki niezależne, zewnętrzne, od skutków działań władz. Tym drugim przede wszystkim należy się szczególnie przyglądać.