Jeśli chcesz możesz spłacić nie swój dług
Nie trudno wyobrazić sobie sytuację, gdy ktoś przeliczył swoje możliwości finansowe i okazuje się nagle, że nie ma z czego zaspokoić wierzycieli. Wtedy bardzo często swoje kroki kieruje ku najbliższej rodzinie. Załóżmy, że mamy odpowiednie środki, a także chcemy pomóc. Czy jednak w obawie przed roztrwonieniem pieniędzy, możemy samodzielnie wykonać przelew na konto wierzycieli, zamiast dać gotówkę bezpośrednio dłużnikowi?
Polskie prawo dopuszcza taką możliwość. W Kodeksie Cywilnym znajdziemy artykuł stanowiący, iż wierzyciel musi przyjąć spłatę danego długu od każdego. Jeżeli chcemy być wspaniałomyślni to nie musimy nawet informować dłużnika o tym fakcie.
Trzeba jednak pamiętać, że nie będzie już możliwości cofnięcia decyzji. Skoro bowiem wierzyciel jest zobowiązany przyjąć pieniądze od każdego, to ustawodawca zabezpieczył go w ten sposób, że nie musi martwić się o zmianę zdania przez wpłacającego. Zasada jest zatem prosta – możesz spłacić nie swój dług, ale odwrotu już nie ma.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Spłata długu a darowizna – wielu zapomina o tej relacji
Choć sytuacja uregulowania należności przez kogoś innego to z pewnością szczęśliwy moment dla dłużnika, nie można zapominać o sprawach podatkowych. Spłata długu jest przecież de facto darowizną. Z nią z kolei wiążą się nie tylko korzyści, ale także obowiązki – głównie te podatkowe.
Mocno przekonała się o tym niedawno pewna dłużniczka, która zwróciła się o indywidualną interpretację podatkową. Na podstawie zawartej umowy darowizny, jej ojciec wykonał dwa przelewy na konto wierzycieli. Tym samym skutecznie uwolnił córkę od długu. Problem powstał w momencie zgłoszenia darowizny do skarbówki.
Zgodnie z przepisami darowizna od osób z I grupy podatkowej, czyli od małżonka, zstępnych, wstępnych, pasierba, rodzeństwa, ojczyma i macochy jest zwolniona od podatku. Fakt ten jednak trzeba zgłosić fiskusowi w ciągu 6 miesięcy od powstania obowiązku. Do zgłoszenia musimy z kolei dołączyć potwierdzenie przelewu na rachunek nabywcy darowizny. Tu pojawia się kłopot, ponieważ ojciec podatniczki przesłał pieniądze bezpośrednio na konto wierzycieli, z pominięciem córki.
Skarbówka nie przekazała wnioskodawczyni optymistycznych informacji. Zgodnie z prawem podatek w takim przypadku będzie musiał zostać zapłacony. W interpretacji zaznaczono, że problemu nie byłoby gdyby pieniądze trafiły na rachunek wierzyciela, jednak w ramach wyodrębnionego subkonta osoby obdarowanej. Tłumaczenia podatniczki, co do chęci zaoszczędzenia w ten sposób na opłatach związanych z przelewami tak wysokich kwot, nie miały żadnego znaczenia.
Okazuje się zatem, że spłata długu a darowizna to bardzo ścisła relacja. By zwolnić się od płacenia podatku, obdarowana musiałaby zatem otrzymać przelew bezpośrednio od ojca. Dopiero potem samodzielnie spłaciłaby swoich wierzycieli. W przeciwnym razie za chwilę może się okazać, że jeden spłacony dług zamieni się w inny, ale tym razem wobec fiskusa.
Bezsensowna interpretacja skarbówki
Choć pewnie wielu z nas często wyznaje w życiu zasadę „twarde prawo, ale prawo”, to jednak w tym przypadku trudno zrozumieć decyzję skarbówki. Wnioskodawczyni nie wykazywała przecież chęci obejścia prawa. Po pierwsze sama zgłosiła się o interpretację, a po drugie darowiznę otrzymała od osoby zaliczanej do I grupy podatkowej.
Wydaje się, że organy państwowe powinny wspierać sytuacje, w których ojciec chce uregulować dług córki. Tymczasem, kierując się bliżej nieokreślonymi przesłankami, skarbówka zmusza podatników do wykonywania bezsensownych przelewów z konta na konto, tylko po to, by „w papierach wszystko się zgadzało”. Sytuacja jest o tyle dziwna, że wcześniejsze interpretacje były w tym zakresie zdecydowanie bardziej liberalne.