Protoplasta dzisiejszych marketów w Polsce
W moim rodzinnym mieście sklepów sieci PSS "Społem" jest kilkanaście. Pamiętam, że gdy byłem kilkuletnim chłopcem, to wyjście na zakupy do jednego z "supersamów" Społem było dla mnie niczym podróż w zupełnie inny świat. W końcu na początku lat 90. XX wieku wózki sklepowe i samoobsługa były czymś niespotykanym nigdzie indziej.
OK, już wcześniej w Polsce były obecne "luksusowe" sklepy Baltona i Pewex, ale zupełnie ich nie pamiętam. Co innego w przypadku mojego ulubionego supersamu Społem o nazwie własnej "Groń", który funkcjonuje do dziś, choć kilka lat temu został zburzony i zbudowany od podstaw. Konstrukcja oklejona blachą falistą (znak typowy dla sklepów Społem) została zastąpiona nowoczesnym gmachem, który może być wzorem dla Biedronek, Lidli i innych Dino.
Tylko jedno się nie zmieniło.
Czasy się zmieniają, ale nie Społem
Od wprowadzenia dobrych kilka lat temu niepracujących niedzieli, niemal wszystkie sklepy są bardziej obłożone w pozostałych dniach tygodnia. Niemal wszystkie, ale nie Społem, gdyż odkąd pamiętam ich supersamy (a przynajmniej niektóre) były w niedzielę nieczynne. Czy zmiana w prawie dokonana przez Prawo i Sprawiedliwość została wykorzystana przez marketingowców Społem?
Jak najbardziej nie! W przeciwieństwie do większości konkurencji z Lidlem, Biedronką i Dino na czele, sklepy Społem są czynne w soboty (kiedy większość Polaków nie pracuje) nie do późnego wieczoru, lecz zwykle do godziny 15:00. Specjalnie sprawdziłem dziś rano godziny otwarcia sklepów Społem w moim mieście i to właśnie ta godzina dominuje - a w nielicznych sklepach sieci zamknięcie ma miejsce o 14:00 lub 16:00. Może dlatego w latach 80. funkcjonowało powiedzenie "społem, więc zaspołem". Swoją drogą trochę bałem się wejść na ich stronę, bo nie miała https (sic!). Przypominam, że mamy niemal 2026 rok.
Gdyby przedłużyć otwarcie sklepów Społem np. do godziny 19:00 w soboty, być może dałoby się przejąć część klientów z innych sieci. Oczywiście takie zmiany należałoby zakomunikować, bo chyba wszyscy Polacy mają już od dekad zakodowane, że sklepy Społem są czynne w soboty tylko do okolic godziny 15:00. I tu jest chyba kolejny potencjalny problem.
Mimo to - a może właśnie dlatego - lubię Społem
PSS "Społem" nie stawia na reklamę, a nawet jeśli, to nie na taką skalę jak większość (w większości zagranicznej) konkurencji w Polsce. Nie widać ich w telewizji, a także w internecie. Możliwe, że jest to też spowodowane faktem, że zagraniczne koncerny płacą o wiele mniejsze podatki niż polskie sklepy typu Społem czy Dino, co jest według mnie po prostu nie fair.
I właśnie na tym polega cały romantyzm sklepów sieci Społem. Nie mają one najlepszych cen, często są to "supersamy" pamiętające jeszcze lata 90., a może i 80., mają starą infrastrukturę, a reklama nie jest dostosowana do współczesnych realiów (choć umówmy się, Dino również nie stawia na aplikacje i promocje). Mają jednak "to coś", choć możliwe, że chodzi też o sentyment.
Może właśnie dlatego kibicuję tym sklepom, które - czy to ze swojej winy, czy też nie do końca - pod wieloma względami są archaiczne. Taki też był jeden z supersamów Społem, którego odwiedziłem w zeszły czwartek pierwszy raz od ponad 20 lat. Na podłodze zastałem te same mozaikowe i coraz bardziej krzywe płytki, wózki pamiętające przełom millenium, ceny raczej wyższe, ale... pod względem przynajmniej części asortymentu Biedronki i Lidle mogą się chować.