Platforma sprzedażowa eBay nie odgrywa w Polsce większej roli. Wynika to w głównej mierze z tego, że ten międzynarodowy serwis pojawił się u nas wtedy, gdy w naszym kraju upowszechniło się już Allegro. Choć w Polsce jest mało znany, daje ogromne możliwości. Nie chodzi jednak o sprzedaż na naszym rodzimym eBayu, a o handel na eBayu międzynarodowym.
Na polskim eBayu niewiele się dzieje, ale za granicą handel kwitnie
O ile na naszym odpowiedniku tego serwisu mało się dzieje, o tyle za granicą handel kwitnie w najlepsze. A mając konto na polskim eBayu, możemy sprzedawać za granicę. Posiadamy do wyboru różne opcje – np. handel na eBayu amerykańskim, niemieckim czy angielskim.
Sam temat handlu na tej platformie jest bardzo szeroki. Jego specyfika różni się też w różnych krajach. Dość wspomnieć, że eBay.com to po prostu eBay międzynarodowy, na którym kupują ludzie z całego świata.
Wśród nich znajdują się przede wszystkim Amerykanie. Aby na nim sprzedawać, należy zalogować się z polskiego konta na zagranicznym odpowiedniku portalu.
Sprzedaż na eBayu można rozwijać stopniowo, gdyż obowiązują limity
Główna różnica między eBayem a Allegro polega na tym, że sprzedaż na tym pierwszym można rozwijać stopniowo, zaczynając od niewielkiej liczby przedmiotów. Nie da się zatem błyskawicznie wystartować np. z tysiącem ofert.
W ten sposób międzynarodowy serwis chroni kupujących przed nadużyciami, które mogą popełnić osoby z drugiego końca świata. Jeśli regularnie wysyłamy paczki, a klienci wystawiają pozytywne komentarze, nasze limity mogą być stopniowo zwiększane.
Stąd pełną ofertę produktów możemy zaproponować użytkownikom po jakimś czasie. To, jak długo będziemy czekać na podwyższenie limitów, zależy od tego, ile kosztują nasze rzeczy. Może zająć to od kilku miesięcy do paru lat.
Do USA opłaca się wysyłać drobne przedmioty o wadze do 2 kg
Sprzedaż do USA ma sens w przypadku łatwych w dostawie produktów o wadze do 2 kg. Najtaniej można je wysyłać za pośrednictwem… Poczty Polskiej. W jej ofercie znajdują się bowiem przesyłki zagraniczne Global Express.
O dziwo dochodzą bezproblemowo. Amerykanie chętnie płacą za dostawę z Polski. Jeśli wysyłamy do nich paczki za pośrednictwem państwowego operatora, ich cena wynosi dla nich tyle, co koszty lokalnej dostawy w USA za pośrednictwem firmy kurierskiej. Cięższe rzeczy opłaca się wysyłać wyłącznie do krajów europejskich.
Poszukiwane są niektóre polskie produkty, a także przedmioty hand made
Co zatem chętnie kupują zagraniczni klienci z Polski? Przede wszystkim wszelkie produkty kojarzące się z naszym krajem, trudno dostępne poza jego granicami.
Wśród nich można wymienić np. markową ceramikę (jeśli można ją zabezpieczyć do wysyłki), emalię, niewielkie rzeczy wykonane z wikliny czy produkty regionalne, jak pantofle zakopiańskie. Obok tego zainteresowaniem cieszą się przedmioty wykonane ręcznie, jak biżuteria czy galanteria.
Przed wystawieniem ofert należy przeanalizować rynek. Służyć temu może zaawansowana wyszukiwarka na stronie eBaya, a ściśle rzecz biorąc – zakończone oferty ze sprzedanymi produktami.
Serwis eBay dla kupujących
Serwis eBay od czasu do czasu da się też wykorzystać do zakupu niedostępnych w Polsce interesujących produktów w atrakcyjnych cenach.
Wśród nich można np. wymienić wycofane u nas kosmetyki, elektronikę, a nawet np. części zamienne do naszych sprzętów. Jeśli czegoś nie ma w Polsce, to często okazuje się, że bez trudu jest to do nabycia na eBayu.
Platforma eBay nie jest dla wszystkich, ale niektórzy mogą na niej zaistnieć
Jako platforma sprzedażowa eBay stanowi specyficzny rynek. Mogą na nim zarabiać jedynie sprzedawcy handlujący niektórymi produktami, atrakcyjnymi z perspektywy klientów zagranicznych.
Ale nawet jeśli stanowi on szansę dla ułamka polskich sprzedawców, to w niełatwych realiach działalności na Allegro warto poszerzać rynki zbytu. Dodajmy w tym miejscu, że eBay co do zasady nie wprowadza żadnych rozwiązań utrudniających sprzedaż jego użytkownikom.
Działa na nim wyszukiwarka. Nie ma też katalogu produktów. Za to na eBayu amerykańskim znajduje się moduł AI, który wspiera sprzedawców w przygotowywaniu opisów. Jego używanie nie jest jednak obowiązkowe. I taka wolność niewątpliwie ma sens.