Partnerzy serwisu:
ecommerce Firma Lokowanie produktu

Sprzedaż towaru do Stanów Zjednoczonych – jaki podatek, jeżeli zaczniemy handlować z klientami zza oceanu

Patryk Wieczyński
01.03.2023
Sprzedaż towaru do Stanów Zjednoczonych – jaki podatek, jeżeli zaczniemy handlować z klientami zza oceanu

Coraz silniejszy dolar może sprawić, że więcej firm będzie poszukiwać rynków zbytu także za oceanem. Sprzedaż do USA wydaje się trudniejsza niż do krajów Unii Europejskiej, ale jeżeli przydarzy się nam ona kilka razy, to nie są to formalności, których nie da się przeskoczyć. Sprzedaż towaru do Stanów Zjednoczonych – jaki podatek liczyć, to często pytanie, na które warto się jednak przygotować. 

W dzisiejszych czasach, kiedy dzięki internetowi świat stał się globalną wioską, pozyskanie klientów z innego kraju nie jest już niczym zaskakującym. Przy wciąż umacniającym się dolarze polscy przedsiębiorcy mogą liczyć na to, że ich towary będą cieszyły się większym zainteresowaniem także w Ameryce. Dlatego warto spróbować otworzyć się także na rynek USA i przygotować np. ofertę dla klientów zza oceanu.

Zanim jednak zacznie się przyjmować zapłaty w dolarach, warto zastanowić się nad kwestią podatków, z którymi trzeba się liczyć przy sprzedaży do USA. Co do zasady, dzięki Umowie między Polską a Stanami Zjednoczonej Ameryki o uniknięciu podwójnego opodatkowania podpisanej w Waszyngtonie dnia 8 października 1974 r., od danej sprzedaży podatek powinien być odprowadzony tylko jeden raz i tylko w jednym miejscu. Nie oznacza to jednak, że za każdym razem tym miejscem będzie Polska, gdzie zarejestrowana jest firma.

Artykuł ósmy tej umowy mówi, że:

„Zyski z przedsiębiorstwa Umawiającego się Państwa (czyli Polski lub Stanów – przyp. red.) powinny być opodatkowane tylko w tym Państwie, chyba że przedsiębiorstwo prowadzi działalność w drugim Umawiającym się Państwie przez prowadzony tam zakład”.

W tej samej umowie, w artykule szóstym wspomniane jest, że poprzez sformułowanie „zakład” uważa się m.in. filię, biuro, fabrykę, warsztat. Oznacza to, że tak długo, dopóki sprzedawca z Polski będzie jedynie wysyłał towary do klientów z Ameryki, to zazwyczaj tym podatkiem martwić się nie musi.

Sprzedaż towaru do Stanów Zjednoczonych – jaki podatek liczyć? Dużo zależy od danego Stanu oraz tzw. nexusa

Fakt, że USA składają się z pięćdziesięciu różnych stanów, może stanowczo utrudnić kwestie podatkowe. Wszystko dlatego, że zdecydowana większość ze stanów ma tzw. podatki stanowe.

Na szczęście jednorazowa sprzedaż nie oznacza, że momentalnie sprzedawca staje się podatnikiem w danym stanie. O tym decyduje posiadanie więzi podatkowej, czyli tzw. nexus. Aby podmiot zagraniczny, czyli na przykład z Polski, mógł być opodatkowany, wykazana musi być właśnie taka więź. Kryteria ich ustalania mogą być różne w zależności od każdego ze stanów. Zazwyczaj najpierw patrzy się na identyfikację fizyczną, czyli fakt, czy firma jest jakkolwiek obecna w danym stanie. Z nexusem w danym stanie będziemy mieli więc do czynienia, jeżeli:

  • posiadamy zakład,
  • zatrudniamy pracowników,
  • posiadamy magazyn.

Zwłaszcza istotna jest ta ostatnia kwestia, czyli magazynowanie. Jeżeli bowiem sprzedawca z Polski będzie chciał handlować z klientami z Ameryki np. poprzez Amazon, który ma swoje magazyny w Ameryce, to praktycznie na pewno będzie zobowiązany do opłacania podatku stanowego. W dodatku, jeżeli Amazon ma swoje magazyny w wielu stanach i będzie przekazywać towary sprzedawcy z Polski między nimi, to jego więź podatkowa będzie w każdym ze stanów, a to oznacza, że będzie musiał zapoznać się z przepisami podatkowymi każdego z nich.

Często korzystniejsze podatkowo będzie skorzystanie z firmy kurierskiej niż zakładanie magazynu w USA

Wygodniejsze może być więc wysyłanie towarów bezpośrednio z Polski do klienta z USA, bez magazynowania towaru na terenie USA. Pozwoli to na uniknięcie powstania więzi podatkowej z tytułu posiadania magazynu. Zwłaszcza że dzięki dobrej logistyce takie firmy jak FedEx Express potrafią dostarczyć przesyłkę z Polski do Stanów nawet już następnego dnia, czyli często w podobnym czasie co sklepy w Ameryce do swoich klientów.

Warto jednak pamiętać, że praktycznie każdy stan posiada też dodatkowe warunki, które mogą sprawić, że mamy do czynienia z nexusem. Jest to zazwyczaj limit przychodów lub liczby transakcji z klientami z danego miejsca. Najczęściej te warunki to:

  • 100 000 dolarów przychody ze sprzedaży dla klientów danego Stanu lub
  • 200 lub więcej transakcji z klientami z danego Stanu.

W większości stanów liczony jest bieżący lub poprzedni rok kalendarzowy. Jeżeli spełnione będzie którekolwiek z tych kryteriów, to sprzedawca jest zobowiązany do opłacania podatku stanowego oraz wypełniania określonych formalności. Oznacza to, że małe ilości sprzedanego towaru nie będą skutkowały od razu stworzeniem więzi podatkowej i wtedy od uznania polskiego sprzedawcy za podatnika w danym stanie uratuje go fakt, że korzysta z usług kurierskich, wysyłając towar bezpośrednio z Polski, a nie magazynuje go przez pośredników na terenie USA.

Numer EORI też jest niezbędny. Bez niego nie oclimy naszej przesyłki i nie dotrze ona do odbiorcy

Oczywiście na podatku stanowym czy federalnym kwestie podatków się nie kończą. Aby wywieźć towar spoza Unii Europejskiej, należy mieć numer EORI. Bez tego nic nie da się zrobić, a towar nie przejdzie odprawy celnej, tym samym nie trafiając do odbiorcy docelowego.

Chociaż samo cło opłaca zazwyczaj kupujący, to na sprzedawcy ciąży obowiązek, by dobrze przypisać dany eksportowany towar i nadać mu odpowiedni kod. A tych jest więcej niż w przypadku Unii Europejskiej. Należy więc zapoznać się dobrze z Harmonized Tariff Schedule, gdzie tych kodów jest ponad 20 tysięcy. Dobre ich przypisanie sprawi, że przesyłka szybciej dotrze do nadawcy.

Dodatkowo istotne jest też opisanie, gdzie dany towar został wyprodukowany. Warto zrobić to poprawnie, ponieważ w innym przypadku nasza przesyłka może zostać zatrzymana przez CBP, czyli amerykańską służbę celną. Nasza firma może trafić też wtedy na listę tych, których paczki zawsze będą skrupulatniej przeglądane.

Plusem przy eksporcie towarów do USA jest fakt, że jeżeli sprzedaż odbywa się dla osoby fizycznej, a jej wartość nie przekracza 800 dolarów, to jest ona zwolniona z opłat celnych. Podnosi to konkurencyjność polskich sprzedawców, zwłaszcza przy umacniającym się dolarze, który poniekąd podnosi ten limit.

Polskim firmom powinno zależeć, by powalczyć o zerowy VAT

Dodatkowo korzystne dla polskich firm sprzedających do klientów z USA będzie skorzystanie z 0% podatku VAT. Dopełnienie formalności, by móc sprzedać towar z tak obniżoną stawką podatku od towarów i usług, może sprawić, że konkurencyjność jeszcze wzrośnie. Wystarczy bowiem porównać, że za towar, za który w Polsce przedsiębiorca musi zainkasować 2460 złotych (2000 złotych netto + 460 złotych podatku VAT), od amerykańskiego nabywcy będzie musiał pobrać 2000 złotych.

Aby móc skorzystać z 0% stawki VAT na eksportowane towary trzeba przede wszystkim udowodnić, że sprzedany produkt faktycznie wyjechał poza granice Unii Europejskiej. Potrzebne do tego będą dwa dokumenty:

  1. IE 529 MRN– to dokument potwierdzający dokonanie odprawy eksportowej. Sprzedawca otrzymuje go w dniu odprawy,
  2. IE 599– to komunikat, który potwierdza (lub nie), że towar dostał zgodę na opuszczenie Unii Europejskiej.

Komplet tych dokumentów uprawnia, by na fakturze sprzedaży móc zastosować niską, bo zerową stawkę podatku od towarów i usług.

Podsumowując, sprzedaż do Stanów Zjednoczonych nie musi wiązać się dodatkowymi obciążeniami podatkowymi, zwłaszcza jeżeli sprzedawca będzie wysyłać swoje towary z Polski. Przydatne mogą być tutaj wykwalifikowane firmy, które zajmują się usługami kurierskimi. Nie tylko szybko dostarczą one towar, co pozwoli na niekorzystanie z magazynów w USA, ale także pomogą na przykład przy odprawie celnej czy przy kwestiach związanych ze zwrotami towarów.

Wpis powstał we współpracy z FedEx