Pomimo tego, iż rynek nieruchomości dość mocno wyhamował w odniesieniu do roku 2021, to jeszcze można powiedzieć, że coś się dzieje. Nie sprzedaje się już wszystko i za każdą cenę. Jednak jeśli cena jest normalna, rynkowa, niezawyżona, to sprzedaż jest już tylko kwestią czasu. Co się sprzedaje? Zdaje się, że rynek wtórny i stare budownictwo jest nadal atrakcyjniejsze niż obecna deweloperka.
Rynek pierwotny czy wtórny
Rozpoczynając poszukiwania mieszkania, zazwyczaj jesteśmy już w stanie określić czy będziemy szukać na rynku pierwotnym, czy jednak zainteresujemy się starym budownictwem. Zarówno jedna, jak i druga opcja ma swoje wady i zalety. W dużej mierze czynnikiem decydującym, którą ofertę wybierzemy, jest styl życia, jaki prowadzimy. Jedni nie będą mogli sobie wyobrazić, jak można mieszkać w wielkiej płycie, drudzy nie dopuszczają możliwości mieszkania w nowopowstałych osiedlach. To oczywiście osobiste preferencje, jednak okazuje się, że pomimo ogromnych inwestycji deweloperskich, rynek wtórny ma się bardzo dobrze.
Stare budownictwo jest nadal atrakcyjniejsze – dlaczego?
Już bez względu na to, czy mówimy o kamienicach, czy o wielkiej płycie, to stare mieszkanie zdaje się wcale nie zostawać w tyle w stosunku to deweloperki. Ruch sprzedażowy jest porównywalny, o ile nie większy. A decydujących o tym czynników jest kilka. Najbardziej oczywistym z nich jest lokalizacja. Nowe bloki raczej nie powstają w centrum miast. Takie sytuacje zdarzają się sporadycznie, a jak już się zdarzą, to ceny mieszkań są czasami nawet dwukrotnie wyższe niż w starszych blokach położonych obok. Zatem jeśli szukamy mieszkania w centrum miasta, to raczej od samego początku należy nastawić się na starsze budownictwo.
Otoczenie starego budownictwa również jest bardziej stałe. Od lat wygląda tak, a nie inaczej. Często w pobliżu są skwery z większymi drzewami i krzewami. Kupując mieszkanie, możemy być pewniejsi, iż otoczenie nie ulegnie jakimś diametralnym zmianom. Co więcej, charakterystyczne dla starego budownictwa było tworzenie osiedla na wzór mikro miasteczka. Zakładano, aby w zasięgu spaceru dostępna była cała potrzebna infrastruktura. Dziś już minimalnie trudniej to dostrzec, jednak na takich dużych osiedlach z wielkiej płyty zawsze był krawiec, fryzjer, kosmetyczka, szewc, sklep spożywczy, pasmanteria, drogeria, apteka, przychodnia, poczta, place zabaw, przedszkola i szkoły.
W bliskim otoczeniu również zlokalizowane są przystanki komunikacji miejskiej. Wokół bloków często jest zatrzęsienie miejsc postojowych, pomimo iż kiedyś samochodów było o wiele mniej, niż jest dziś. Zatem odwiedzający nas goście nie mają problemu z zaparkowaniem samochodu. Tak jak to ma miejsce obecnie na najnowszych osiedlach, gdzie każde miejsce postojowe jest wykupione przez jego mieszkańców.
Stare budownictwo to często większe mieszkania. Tu nie będziemy porównywać kawalerek, bo one zawsze będą małe. Chociażby mieszkania dwupokojowe, to w starym budownictwie często około 40-48 m2. W nowym budownictwie kładzie się nacisk, aby te najchodliwsze „2 pokoje” były mniejsze i często trafiamy na 36-38 m2. Dlaczego? To proste, po prostu więcej mieszkań można wyodrębnić, skoro są mniejsze. Nie jest to regułą, jednak jest zauważalne.
Stare budownictwo to „wypróbowane” mieszkania
Inwestując w stare budownictwo, nabywamy mieszkanie w bloku, który stoi już latami. Wszystko, co miało popękać i opaść już popękało i opadło. Ryzyko, że za oknem powstanie blok, który przysłoni nam widok, czy słońce jest znikome. Jeśli budynek nie nadawałby się do zamieszkania bądź mieszkanie w nim byłoby uciążliwe z jakiegoś względu, ludzie z pewnością w większości by go opuścili. A jednak mieszkają w nim i to zazwyczaj od kilkunastu, kilkudziesięciu lat.