W Polsce mamy do czynienia z całym cyklem podwyżek stóp procentowych. Obecnie są one już na poziomie 4,5%, a to i tak jeszcze nie koniec podwyżek. Wskaźnik ten podwyższają także inne kraje. Stopy procentowe w Szwecji też rosną. Aczkolwiek ich wysokość, z naszej perspektywy wydaje się być śmieszna. Obecnie wynoszą one 0,25%, a docelowo mają urosnąć do około 2% w trzy lata.
Inflacja nie jest problemem jedynie w Polsce. Chociaż niewątpliwie to my jesteśmy jednym z jej liderów na Starym Kontynencie, to co do zasady ceny produktów rosną praktycznie wszędzie. Jest to wynik nie tylko napaści Rosji na Ukrainę, ale też pandemii, która również mocno wpłynęła na gospodarki wielu krajów.
Euro area annual #inflation up to 7.4% in March https://t.co/vUlSPGckq4 pic.twitter.com/B0RHufUgpK
— EU_Eurostat (@EU_Eurostat) April 21, 2022
Stopy procentowe w Szwecji rosną i wynoszą już zawrotne 0,25%
Nie może więc dziwić, że w wielu krajach, także tych, które bardzo długo od tego stroniły, ogłoszone zostały podwyżki stóp procentowych. Ostatnio ogłosił je Riksbank, czyli szwedzki bank centralny. Stopy procentowe w Szwecji wzrosły o 0,25 punktu procentowego, co oznacza, że będą wynosić 0,25%, ponieważ wcześniej były one zerowe.
Dodatkowo Riksbank ogłosił, że nie jest to jednorazowa akcja, a dopiero początek całego cyklu. Zapowiedź jest taka, że stopy mają być podnoszone jeszcze dwa lub trzy razy w tym roku. Docelowo wysokość tego wskaźnika ma na koniec roku wynieść około 1%.
Chociaż z polskiej perspektywy te wskaźniki wydają się nadal być śmiesznie niskie, to warto zauważyć, że podwyższenie stóp procentowych przez centralny bank Szwecji to wydarzenie bez precedensu. Przez ostatnie lata to właśnie z tego kraju płynęły apele o zachowanie zerowych stawek stóp procentowych, nawet w przypadku występowania inflacji. Jednak obecne wskaźniki, które wskazują, że ceny produktów rosną w Szwecji w tempie 5,5%, rok do roku sprawiły, ze nawet Riksbank ugiął się i postanowił przyłączyć się do ogólnoświatowego trendu podnoszenia stóp procentowych.
Stopy na plusie to już i tak spora zmiana w kraju, który przez kilka lat eksperymentował z ujemnymi wartościami
Szwecja to przypadek o tyle ciekawy, że przez kilka lat eksperymentowała nawet z ujemnymi stopami procentowymi. Główna stopa referencyjna w okresie od 2015 roku do końca 2019 roku była na minusie, początkowo wynosząc -0,10%, a później -0,50%. Celem tego zachowania było właśnie podkręcenie inflacji, by osiągnęła 2% w skali rok do roku. Chociaż udało się to osiągnąć, to nadal zdania ekonomistów na temat minusowych stóp procentowych są bardzo odmienne, a ich wpływ na gospodarkę ciężki do ocenienia.
Od 2020 roku Riksbank zrezygnował jednak z eksperymentowania z minusowymi stopami, przywracając je na poziom zerowy. Obecnie zaś będziemy mieli w Szwecji do czynienia z kolejnymi podwyżkami i obserwacjami, jak wpłynie to na inflację. Sam bank centralny tego okraju ostrzega jednak, że wszelkie prognozy są obecnie obarczone sporym ryzykiem, dlatego nie można przywiązywać się do żadnych długofalowych analiz.
Warto też zauważyć, że kilka krajów nadal ma stopy procentowe na minusie. W Danii ich poziom to obecnie -0,60%, a w Szwajcarii -0,75%. Poza Europą z minusowymi wskaźnikami eksperymentuje Japonia, gdzie główna stopa procentowa wynosi -0,10%.