Przyznanie prawa do „babciowego” nie oznacza, że nie będziesz musiał wykładać pieniędzy na czesne w żłobku

Finanse Prawo Rodzina Dołącz do dyskusji
Przyznanie prawa do „babciowego” nie oznacza, że nie będziesz musiał wykładać pieniędzy na czesne w żłobku

Świadczenie „Aktywnie w żłobku” to kolejny program socjalny skierowany do rodziców najmłodszych dzieci. Ma być on dla nich wsparciem w ponoszeniu stale rosnących kosztów pobytu ich pociech w żłobkach, czy klubach dziecięcych. Choć rządowe pieniądze faktycznie będą pokrywały koszty czesnego do kwoty 1500 złotych, to jednak warto przygotować się na wcześniejsze wyłożenie środków z własnej kieszeni.

Świadczenie „Aktywnie w żłobku” pokryje tylko czesne. Za resztę wydatków rodzice zapłacą sami

Już za niecałe trzy miesiące rodzice dzieci, które nie skończyły 3 lat, a w niektórych przypadkach nawet do ich 4 roku życia, będą mogli skorzystać z dodatkowego wsparcia. Jedną z przewidzianych form pomocy w ramach popularnego „babciowego” będzie świadczenie „Aktywnie w żłobku”. Dofinansowanie wyniesie nawet 1500 złotych miesięcznie na dziecko w żłobku, klubie dziecięcym lub u dziennego opiekuna. W przypadku dziecka legitymującego się orzeczeniem o niepełnosprawności kwota wsparcia wzrośnie do 1900 złotych. Co oczywiste, dopłata nie może przekroczyć rzeczywistej kwoty czesnego w danej placówce.

Warto jednak pamiętać, że wsparcie przysługuje na dofinansowanie kosztów objęcia dziecka opieką. Tym samym rodzice nie mogą liczyć na pokrycie innych kosztów związanych z pobytem ich pociech w placówce. Największym z nich z pewnością są opłaty za wyżywienie. To jednak nie wszystko. Standardem w przypadku prywatnych żłobków i klubów dziecięcych jest chociażby wymóg wpłacenia przez rodziców tzw. wpisowego, które wynosi co najmniej kilkaset złotych.

Coraz częściej wychowawcy nawet najmłodszych grup starają się organizować podopiecznym różne zajęcia dodatkowe i wyjścia poza żłobek. Opłaty związane z takimi aktywnościami również obciążą budżet rodzica.

Niektórzy rodzice będą musieli wyłożyć środki z własnej kieszeni

Otrzymanie dofinansowania w wysokości do 1500 złotych miesięcznie wcale nie musi jednak oznaczać, że rodzice nie będą musieli zaplanować zapłaty czesnego w swoich budżetach. Wszystko przez wzgląd na fakt, że zgodnie z przyjętymi założeniami i w odróżnieniu od programów „Aktywni rodzice w pracy” i „Aktywnie w domu”, pieniądze nie będą wpływać na konto rodziców.

Świadczenie „Aktywnie w żłobku” ma być przekazywane na rachunek bankowy podmiotu prowadzącego żłobek, klub dziecięcy, zatrudniającego dziennego opiekuna lub rachunek bankowy dziennego opiekuna prowadzącego działalność na własny rachunek. Nie byłoby w tym nic dziwnego. Wszak dzięki temu łatwiej jest kontrolować na co wydatkowane jest dofinansowanie.

Problem jednak w tym, że ZUS będzie przelewał pieniądze do w terminie do 20. dnia każdego miesiąca, za miesiąc poprzedni. Tymczasem w wielu umowach zawieranych przez podmioty prowadzące żłobki z rodzicami dzieci jest wymóg opłacania czesnego z góry. Tym samym wymagalność opłaty nastąpi na długo wcześniej niż rządowe pieniądze wpłyną na konto placówki, a to oznacza konieczność wyłożenia środków z własnej kieszeni.

Przepisów wykonawczych brak. Wszystko zależy od decyzji podmiotu zarządzającego

Powyższe regulacje nie oznaczają oczywiście, że rodzice opłacający czesne z góry lub posiadający w umowie zapis o wymagalności czesnego przed 20. dniem miesiąca nie będą mogli skorzystać ze wsparcia. Przepisów wykonawczych co do tego jak rozliczać dofinansowania jednak brakuje. Jedyny wprowadzany w tym względzie przepis stanowi, że „podmiot prowadzący żłobek lub klub dziecięcy jest obowiązany do obniżenia opłaty rodzica za pobyt dziecka (…)”.

Niemal identyczne rozwiązania przyjęte były w wygasającym z końcem września programie dofinansowującym pobyt w żłobku w wysokości 400 złotych miesięcznie. Tym samym można już przewidywać, że w praktyce stosowane będą dwa rozwiązania. Placówka może pobierać od rodziców ustalone czesne, a po otrzymaniu pieniędzy z ZUS-u przelewać je na ich konta albo zaliczać na poczet kolejnych miesięcy.

To jednak oznacza, że przy płatnościach z góry wielu rodziców będzie musiała poczekać na wsparcie aż do grudnia. Pierwsze wypłaty należne za październik ruszą bowiem dopiero w listopadzie, gdy czesne za ten miesiąc w części żłobków będzie już wymagalne. Z drugiej strony trudno oczekiwać, by podmioty prowadzące żłobek mogły sobie pozwolić na brak pobierania opłat od października, w oczekiwaniu na rządowe pieniądze. Są to przecież przedsiębiorstwa generujące w każdym miesiącu niemałe koszty związane z zatrudnieniem kadry, czy utrzymaniem placówki.

Wydaje się zatem, że przynajmniej w pierwszych miesiącach po starcie programu rodzice muszą przygotować się na pokrywanie czesnego w pełnej wysokości z własnych środków. Warto też porozmawiać z osobami zarządzającymi żłobkiem, w jaki sposób będą chcieli rozliczać wypłacane przez ZUS środki. Pozwoli to uniknąć wielu nieporozumień, których po 1 października i tak pewnie nie zabraknie.