Drony nad Europą – więcej niż incydenty bagażowe
CEO Ryanair powołuje się na wydarzenia związane z naruszaniem przestrzeni powietrznej, których w ostatnim czasie było naprawdę sporo. Przypomnijmy kilka z nich. W nocy z 9 na 10 września kilkanaście rosyjskich dronów naruszyły polską przestrzeń – część została zestrzelona, niektóre zostały odnalezione wiele dni później. 8 i 13 września rosyjskie drony wtargnęły w przestrzeń rumuńską. 19 września trzy rosyjskie myśliwce MiG-31 naruszyły estońską przestrzeń. W ten sam dzień dwa rosyjskie myśliwce pojawiły się w okolicach platformy Orlen Petrobaltic na Bałtyku. 22 września kilka dronów pojawiło się nad Danią. To samo w Norwegii, nad Oslo. Efekt – zamknięcie lotnisk. 2 października lotnisko w Monachium było zamknięte przez kilka godzin z powodu niezidentyfikowanych dronów w okolicach lotniska.
Dużo tego, a będzie jeszcze więcej – nie łudźmy się, że będzie inaczej. Nie dziwią zatem obawy O’Leary’ego – ruch lotniczy jest bezpośrednio zagrożony. Zarówno ze strony biznesowej, czyli przez wstrzymywanie ruchu, jak i w kwestiach bezpieczeństwa. Jego retoryka jest bardzo prosta: „Jeśli rosyjski samolot wojskowy narusza przestrzeń NATO, zostaje przechwycony – czemu jest inaczej z dronami?”.
Drony mają być strącane – ma to odstraszać, bo w przeciwnym razie problemy będą się powtarzać. „To jest destrukcyjne, wzywamy do podjęcia działań” – mówi O’Leary w kontekście zakłóceń ruchu lotniczego. CEO irlandzkiego przewoźnika nie pokłada jednocześnie nadziei w tzw. „ścianie dronowej”, którą forsuje wiele państw Unii Europejskiej, w tym Polska. Inicjatywa została poparta również przez przewodniczącą KE, Ursulę von der Leyen. Nie ma co się dziwić - O’Leary słusznie zauważa, że „drone wall” nie zatrzyma dronów, które zostaną uruchomione z terytorium państw Unii Europejskich.
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
Mniej ciasteczek i herbatek, więcej realnych działań
O’Leary nie ogranicza się do kwestii czysto technicznych w kontekście pomysłów walki z dronami. Uderza również bezpośrednio w osoby znajdujące się na szczytach władzy. Liderzy Unii Europejskiej to ludzie „siedzący przy herbacie i ciastkach”. Cały czas jest więcej rozmawiania, wyrażania solidarności, wsparcia, słownego sprzeciwu, ubolewania, a realnego działania nie widać.
Wcale się nie dziwię, bo wiele osób ma takie same odczucia. Być może popadamy w zbytni dramatyzm, ale jednocześnie nie widzę powodów, dla których mielibyśmy siedzieć cicho i przyklaskiwać wszelkim propozycjom UE. Nie uprawiajmy bezkrytycznej propagandy sukcesu. Unia Europejska boryka się z wieloma problemami. Najlepsze, co możemy dla siebie zrobić, to nie jej idealizowanie, nie nawoływanie do jej zniszczenia, a dostrzeganie błędów tam, gdzie są.
Ale chwila, mamy teraz strącać wszystko, co lata, i (nie) wiemy, czym jest? No… tak, a co? Gdzie wady? Mamy patrzeć jak drony zakłócają nasz spokój, nasze życie codziennie, nasz ruch lotniczy? Polska dała już przykład – nie postulaty, a faktyczne zestrzelenie dronów. Była to decyzja słuszna. Jedyne, co jest do dopracowania, to sam system strącania takich dronów. Drony samoróbki nie zasługują na zestrzeliwanie rakietami za grube miliony.