Ministerstwo Finansów rozwiało wątpliwości dotyczące przyszłości tarcz energetycznych w Polsce. Jak twierdzi MF, Polacy mogą spać spokojnie, gdyż nie czekają nas w ciągu najbliższych miesięcy drastyczne podwyżki cen energii elektrycznej. Co więcej, z dokumentu pod tytułem „Wieloletnie założenia makroekonomiczne na lata 2025-2029” możemy wywnioskować, że rząd nie będzie skupiał się na przedłużaniu tarcz energetycznych, gdyż według przedstawicieli MF nie ma obecnie takiej potrzeby.
Rząd uspokaja Polaków. Ceny prądu mają nie wzrosnąć w najbliższym czasie
Ministerstwo Finansów informuje we wspomnianym dokumencie o zmianach, jakie zaszły na rynkach światowych, które nie wymuszają na rządzie polskim dalszego utrzymywania tarcz energetycznych:
Ceny energii dla odbiorców indywidualnych nie ulegną zmianie ze względu na rozwój cen surowców na rynkach światowych. W związku z tym nie będzie potrzeby przedłużania tarcz.
Minister Finansów Andrzej Domański w wywiadzie dla TVN24 zapewniał Polaków, że do końca roku ceny energii w naszym kraju nie wzrosną. Potwierdzeniem tego typu pozytywnych informacji mają być ceny energii elektrycznej na światowych rynkach, które – jak zapewnia Andrzej Domański – w tej chwili spadają.
Dodatkową cegiełkę do poprawy nastrojów polskich gospodarstw domowych dołożył prezydent Andrzej Duda. Podpisał on właśnie ustawę, która opóźnia wejście w życie nowych taryf na prąd dla obywateli. Według resortu klimatu wspomniana ustawa ma pozwolić na odpowiednie obniżenie stawek za prąd, już po wygaśnięciu tzw. ceny maksymalnej.
To dobra informacja dla Polaków, gdyż z badań wynika, że boją się oni podwyżek cen prądu w tym roku
Zawirowania, które były i są związane z pandemią COVID-19 i wojną za naszą wschodnią granicą, zasiały ziarno niepewności wśród Polaków. Z badania Krajowego Rejestru Długów „Portfele polskich gospodarstw domowych pod presją rosnących cen”, aż 80 proc. mieszkańców Polski spodziewało się wzrostu kosztów życia w tym roku. Lwią część zwiększonych wydatków według badanych osób stanowiłyby opłaty za ogrzewanie.
Z badań wynika, że młodsze pokolenie odczuwa dużo większy niepokój, związany ze wzrostem kosztów życia. Być może wynika to z doświadczeń ludzi, którzy przeżyli lata 90., a co za tym idzie, pamiętają dużo gorsze czasy np. szalejącej hiperinflacji i niskich wynagrodzeń. Według ekspertów Kaczmarski Inkasso, pokolenie ludzi bardziej dojrzałych, często podchodzi do ryzyka wzrostu rachunków za prąd i ogrzewanie w dużo bardziej zdystansowany i chłodny sposób.