Hakiem w Niedźwieckiego. Jak Tomaldo Banjo stał się autorytetem TVP, a po 12 godzinach przestał nim być

Na wesoło Dołącz do dyskusji (125)
Hakiem w Niedźwieckiego. Jak Tomaldo Banjo stał się autorytetem TVP, a po 12 godzinach przestał nim być

Słyszeliście kiedyś o Tomaldo Banjo? Do wczoraj nie słyszał o nim prawie nikt, ale to się zmieniło, gdy z powodu jednego posta na Facebooku został on autorytetem rządowej telewizji. Mało znany muzyk z Trójmiasta pewnie nie spodziewał się, że pisząc o rzekomej korupcji w radiowej Trójce znajdzie się na ustach całej Polski. Idolem TVP był jednak bardzo krótko, bo telewizja odwróciła się od niego jak tylko skasował swojego posta.

Tomaldo Banjo – od zera do bohatera

Po tym jak w weekend wybuchła afera na całą Polskę, gdy Trójka ocenzurowała Kazika, jak lawina zaczęły dziać się kolejne niesamowite rzeczy. Dziennikarze radia stanęli przed jego siedzibą w niemym proteście, muzycy zaczęli wycofywać zgodę na puszczanie ich utworów, a kolejni prowadzący poskładali wypowiedzenia (między innymi Hirek Wrona i Agnieszka Szydłowska). Z Trójki odszedł też Marek Niedźwiecki, oskarżany przez dyrektora radia o to, że zmanipulował notowanie listy przebojów i że to przez niego wygrał je Kazik. Dla funkcjonariuszy rządowych mediów Niedźwiecki, który pracę w Trójce zaczął jeszcze w PRL-u, stał się więc pierwszym celem ataków.

Tylko jak tu zaatakować Niedźwieckiego, gdy cała branża muzyczna staje za nim murem? No jednak nie cała. Bo jest przecież Tomaldo Banjo. Kto to jest? Wodzirej z Trójmiasta, który w latach 90-tych grywał w kilku mało znanych zespołach, który winą za niedostatecznie rozwiniętą karierę obarczył między innymi prowadzącego trójkową listę przebojów. Banjo na swoim Facebooku napisał:

Marek Niedżwiecki – którego audycje także lubiłem – brał w latach 90-tych 20 tys. zł za 3. miejsce na liście przebojów trójki. O taką propozycję się otarł w latach 80-tych zespół JEEP, CYTRUS, w latach 2000-nych Antyquariat. I to możemy udowodnić. Wszyscy muzycy w Polsce to wiedzą i do tej pory nikt z tym nie zrobił porządku.

Zatem w wersji pana Banjo to przez Marka Niedźwieckiego Polska nigdy nie usłyszała o Jeepie, Cytrusie czy jego Antyquariacie. Gdyby nie Niedźwiecki, to oni, a nie jakiś Perfect czy Myslovitz, byliby dzisiaj ikonami popkultury. Ta wizja bardzo spodobała się funkcjonariuszom rządowej telewizji, którzy natychmiast napisali artykuł o oskarżeniach Tomalda w sensacyjnym tonie.

Tomaldo Banjo – od bohatera do zera

Tekst opublikowany na stronie portalu TVP Info wywołał przede wszystkim falę śmiechu. Dziennikarze próbowali ustalić kim jest Tomaldo Banjo, niestety wujek Google nie był w tym wypadku pomocny. W końcu informacja o chwili sławy dotarła do samego Tomaldo. Biedny, nie spodziewał się że jego post wywoła taką aferę. Dlatego go… skasował. I napisał:

Przepraszam Państwa. Post pisałem do moich znajomych, Nie sądziłem że przybierze taki rozmiar wyświetleń. Żeby nie stać się ofiarą mediów chroniąc swoja rodzinę postanowiłem go zablokować. Niech się teraz wypowiedzą inni muzycy na ten temat.

Banjo nie wycofał się ze swoich oskarżeń, jedynie poprosił o wzięcie odpowiedzialności za swoje słowa przez innych, być może bardziej znanych muzyków.

https://twitter.com/Bart_Wielinski/status/1262123055394033667?s=20

Co zrobiła z tym TVP? Usunęła swój głośny artykuł, przedrukowujący post pana Banjo. I napisała nowy, pod tytułem: Oskarżył „Niedźwiedzia” o ustawianie listy przebojów… i skasował post.

I tak oto w jeden weekend nie tylko zniszczono radiową Trójkę, ale też pokazano że można w zaledwie pół doby stworzyć „autorytet” i zwinąć go w błyskawicznym tempie. Wszystko jak w komedii Barei, tylko że niestety to Polska rzeczywistość w 2020 roku.