To może być początek kolejnej rewolucji dla kredytobiorców. Ale na razie banki są pewne swego

Finanse Dołącz do dyskusji
To może być początek kolejnej rewolucji dla kredytobiorców. Ale na razie banki są pewne swego

Być może już za ok. 1,5 roku kredytobiorców – i banki – czeka prawdziwa rewolucja. Mniej więcej za kilkanaście miesięcy należy się bowiem spodziewać wyroku TSUE. Do Trybunału trafiły pytania prejudycjalne skierowane przez Sąd Okręgowy w Częstochowie. Tym razem chodzi o WIBOR – i jego używanie w umowach kredytowych. A to właśnie na tym wskaźniku oparte są niemal wszystkie umowy kredytowe w złotówkach.

TSUE zajmie się WIBOR-em. Teoretycznie to może być prawdziwa rewolucja

Sąd Okręgowy w Częstochowie już 31 maja skierował do TSUE pytania prejudycjalne dotyczące kredytów wiborowych. Sąd zdecydował się m.in. zapytać o to, czy wobec kredytów hipotecznych oprocentowanych WIBOR-em zasadne jest zastosowanie przepisów dyrektywy 93/13 w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, a jeśli tak – to czy zapisy dotyczące zastosowania wskaźnika WIBOR dla kredytów o zmiennym oprocentowaniu można traktować jako stojące w sprzeczności z wymogami dobrej wiary i powodujące znaczącą nierównowagę praw i obowiązków wynikających z umowy – przy czym mowa o zaburzeniu równowagi na niekorzyść konsumenta. Sąd zadał również pytanie, czy jeśli zapisy dotyczące WIBOR-u zostaną uznane za niedozwolone, to czy umowa kredytowa może funkcjonować wyłącznie w oparciu o marżę banku; w takim wypadku umowa kredytowa ze zmiennym oprocentowaniem zostałaby de facto zmieniona na umowę ze stałą stopą procentową. To z kolei oznaczałoby kolejną rewolucję dla kredytobiorców – tym razem dla złotówkowiczów, którzy zawarli umowę kredytową ze zmiennym oprocentowaniem.

Banki na razie nie boją się rewolucji, ale nie ma pewności, jaki wyrok wyda TSUE

Jak do zadania pytań prejudycjalnych przez częstochowski sąd podchodzi sektor bankowy? Na razie trudno mówić o panice – banki wydają się być raczej pewne swojego stanowiska i tego, że WIBOR-u nie można zakwestionować tak łatwo jak kredytów frankowych. Przedstawiciel sektoru bankowego, chcący zachować anonimowość, w rozmowie z money.pl nie krył, że jego zdaniem generalnie nie należy przeceniać roli pytań prejudycjalnych zadanych przez częstochowski sąd. Jak twierdzi,

Nie przeceniałbym roli tych pytań, bo one, w mojej ocenie, zadane zostały w sposób nieobiektywny i tendencyjny, co jest wyrazem braku znajomości i zrozumienia tematu. Sędzia zadający te pytania nie ukrywa swojego osobistego stosunku do tematu. Wprost pisze o braku transparentności wskaźnika i o nierównomiernym podziale ryzyka. To przypomina sytuację, w której na rozprawie sędzia przed wydaniem wyroku wskazywałby, jakie wyda rozstrzygnięcie.

Nie da się również ukryć, że do tej pory nie zapadło żadne negatywne orzeczenie dla banków w sprawie kredytów złotówkowych z WIBOR-em – a warto przypomnieć, że pierwsze pozwy pojawiły się już jesienią 2022 r. Na razie nie wiadomo, czy wyrok TSUE coś zmieni i otworzy kolejną puszkę pandory, podobnie jak w przypadku kredytów frankowych; wydaje się to jednak znacznie mniej prawdopodobne.