Wakacje kredytowe, które obowiązywały w 2022 i 2023 r., były wybawieniem dla wielu kredytobiorców. W 2024 r. prawdopodobnie będzie mogła skorzystać z nich tylko relatywnie niewielka grupa – z wyliczeń ekspertów wynika, że nawet tylko 20 proc. obecnych kredytobiorców. Okazuje się również, że większość kredytobiorców całkiem dobrze sobie radzi, a rata kredytu nie przekracza 30 proc. ich dochodów.
Tylko 20 proc. kredytobiorców skorzysta z wakacji kredytowych w 2024 r.
Projekt wakacji kredytowych autorstwa Polski 2050 wzbudza sporo kontrowersji. Wynika z niego bowiem, że prawdopodobnie tylko stosunkowo niewielka część kredytobiorców będzie mogła skorzystać z państwowego wsparcia w przyszłym roku. Po pierwsze – zawiesić spłatę raty kredytu będzie można tylko raz na kwartał, czyli cztery razy w roku. I o ile to może nie wzbudza aż takich emocji, o tyle kryterium dochodowe – już owszem.
Zgodnie z projektem z wakacji kredytowych będzie można skorzystać pod warunkiem, że stosunek wydatków związanych z obsługą miesięcznej raty kapitałowej i odsetkowej kredytu do średniego miesięcznego dochodu gospodarstwa domowego kredytobiorcy w okresie trzech ostatnich miesięcy poprzedzających złożenie wniosku przekracza 40 proc. „Konkurencyjny”, rządowy projekt, który trafił do Sejmu w połowie listopada, zakładał kryterium na poziomie 50 proc., ale przy jednoczesnej maksymalnej kwocie kredytu w wysokości 800 tys. zł. Jeśli ktoś zaciągnął zobowiązanie do 400 tys. zł, kryterium dochodowe nie byłoby brane pod uwagę.
Można jednak przypuszczać, że ostatecznie wygra projekt Polski 2050 – być może z pewnymi poprawkami. A jeśli tak się stanie, to z wakacji kredytowych skorzysta maksymalnie tylko ok. 20 proc. kredytobiorców – bo właśnie u tylu z nich na ten moment wysokość raty przekracza 40 proc. miesięcznego dochodu gospodarstwa domowego.
Kredyt wcale nie obciąża tak mocno większości Polaków
Ciekawe jest jednak to, jak generalnie Polacy radzą sobie ze spłatą kredytów – i jaka jest ich sytuacja finansowa. Okazuje się, że nie jest tak źle, jak można byłoby podejrzewać, a sytuacja gospodarstw domowych znacząco poprawiła się w stosunku do zeszłego roku.
Jak wynika z szacunków HREIT na podstawie danych KNF, GUS i GPW Benchmark, obecnie największa grupa kredytobiorców złotowych – 32 proc. – spłaca kredyt, którego miesięczna rata nie przekracza 20 proc. dochodów gospodarstwa domowego. W przypadku kolejnych 28 proc. kredytobiorców rata pochłania między 20 a 30 proc. dochodów; z kolei od 30 do 40 proc. – u 20 proc. kredytobiorców.
Oczywiście należy brać pod uwagę fakt, że do raty kredytu należy doliczyć też inne koszty związane z utrzymaniem mieszkania; dodatkowo w przypadku wielu kredytobiorców dochodzą też koszty w rodzaju opłaty za żłobek, przedszkole czy prywatną szkołę. Mimo to sytuacja, w porównaniu do 2022 r., poprawiła się znacząco. W zeszłym roku tylko u 20 proc. kredytobiorców rata kredytu pochłaniała do 20 proc. dochodów; za to aż u 35 proc. rata przekraczała 40 proc. dochodu.