- Home -
- Firma -
- Wspólnik wieloosobowej spółki z.o.o. może w niektórych sytuacjach podlegać ubezpieczeniom społecznym ZUS
Wspólnik spółki z.o.o., co do zasady, podlega ubezpieczeniom społecznym tylko w sytuacji, gdy jest jedynym wspólnikiem spółki. Wspólnik wieloosobowej spółki z.o.o. jest z takiego obowiązku na ogół wyłączony. Co jednak z tzw. "niemal jedynymi wspólnikami"?

Ubezpieczenie społeczne wspólnika spółki z.o.o.
Jeśli w spółce z.o.o. jest tylko jeden wspólnik, to powinien on - zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych - zgłosić sam siebie do ubezpieczeń (jeśli nie ma innych tytułów do ubezpieczeń). Jeśli z kolei wspólników jest więcej, to bycie wspólnikiem nie jest tytułem do ubezpieczeń. Sprawa wydaje się zatem pozornie prosta. Co jednak w sytuacji, gdy jest kilku wspólników (np. dwóch), ale jeden z nich posiada wyraźną większość udziałów? Okazuje się, że w takich sytuacjach w grę wchodzi pojęcie tzw. "niemal jedynego wspólnika" spółki z.o.o.
"Niemal jedyny wspólnik"a ubezpieczenie społeczne wspólnika spółki z.o.o.
ZUS wychodzi z założenia, że ubezpieczenie społeczne wspólnika spółki z.o.o., który jest uznawany za "niemal jedynego", powinno być bezdyskusyjne. Interpretację ZUS-u popierają zresztą sądy.
Kilka wyroków, w tym wyrok SN, potwierdzają, że "niemal jedyny wspólnik" podlega ubezpieczeniom społecznym. Oczywiście należy sobie zadać pytanie - kim właściwie jest ten "niemal jedyny wspólnik" i gdzie przebiega granica?
Niestety, nie jest to jasne, bo obowiązek podlegania ubezpieczeniom społecznym w tym wypadku nie wynika wprost z przepisów ustawy. Można jednak wyciągnąć pewne wnioski po zapoznaniu się z wyrokami sądów. Wynika z nich, że sądy nakazują zgłoszenie do ubezpieczeń społecznych w momencie, gdy udziały jednego ze wspólników są rażąco większe od pozostałych oraz gdy mniejszościowy udziałowiec praktycznie nie ma wpływu na to, co dzieje się w spółce.
Należy jednocześnie pamiętać, że granica uznawania wspólnika za "niemal jedynego" nie jest stała. W jednym przypadku wystarczy, gdy będzie to 90 proc. udziałów, w innym - 92 proc. Każdy przypadek sąd rozpatruje jednak indywidualnie, zapoznając się przede wszystkim z zapisami zawartymi w umowie spółki. Jeśli chodzi z kolei o realny wpływ mniejszościowego udziałowca na podejmowane decyzje - teoretycznie wystarczyłoby zwiększyć jego możliwości i dać mu realną siłę oddziaływania. Wtedy można byłoby uznać, że większościowy udziałowiec nie jest "niemal jedynym wspólnikiem".
Niestety - kwestia "niemal jedynego wspólnika" nadal nie wynika wprost z przepisów. To z kolei nie podoba się przedsiębiorcom. Twierdzą oni, że w ten sposób naruszana jest zasada pewności prawa i obrotu gospodarczego.
Z drugiej strony - faktycznie należy uznać, że skoro w spółce i tak de facto wszystkie decyzje równie dobrze może podejmować jedna osoba, to można traktować ją jako jedynego wspólnika. To jednak prowadzi do kolejnych problemów zasygnalizowanych już zresztą wcześniej - jak wytyczyć granicę?
zobacz więcej:
01.07.2025 9:58, Edyta Wara-Wąsowska
01.07.2025 9:39, Mateusz Krakowski
01.07.2025 8:37, Rafał Chabasiński
01.07.2025 7:52, Aleksandra Smusz
01.07.2025 6:56, Rafał Chabasiński
30.06.2025 20:19, Rafał Chabasiński
30.06.2025 16:17, Rafał Chabasiński
30.06.2025 15:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 13:30, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 12:55, Mateusz Krakowski
30.06.2025 11:32, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 10:57, Mariusz Lewandowski
30.06.2025 10:51, Rafał Chabasiński
30.06.2025 10:12, Katarzyna Zuba
30.06.2025 9:17, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 8:30, Rafał Chabasiński
30.06.2025 8:07, Edyta Wara-Wąsowska
30.06.2025 7:02, Aleksandra Smusz
30.06.2025 5:57, Rafał Chabasiński
29.06.2025 18:00, Rafał Chabasiński
29.06.2025 14:36, Miłosz Magrzyk
29.06.2025 12:35, Joanna Świba
29.06.2025 10:32, Miłosz Magrzyk