TSUE orzekał wprawdzie w sprawie czeskiego podatnika, ale już wkrótce unijny trybunał będzie rozpatrywać też polskie przepisy. A dobre wiadomości są dwie. Po pierwsze – TSUE raczej nie odstępuje od swojej praktyki orzeczniczej, a przepisy prawa obowiązujące w tym wypadku w Czechach są zbliżone do naszych. Druga dobra wiadomość jest taka, że z wyroku wynika, że nawet osoby, które utraciły status podatnika VAT będą mogły odzyskać nadpłacone środki w związku z ulgą na tzw. złe długi.
Ulga na złe długi w praktyce
Wielu polskim podatnikom został zakwestionowany zwrot podatku VAT w związku z korektą dokonaną na gruncie tzw. ulgi na złe długi. Teraz jednak okazuje się, że jeśli TSUE będzie konsekwentny i wkrótce w przypadku polskiego podatnika orzeknie tak samo, jak w przypadku czeskiego, to podatnicy VAT w naszym kraju będą mieć powody do radości.
O co właściwie chodzi? Jeśli kontrahent nie wywiąże się z zapłaty należności, to na podstawie ustawy o VAT możliwe jest odzyskanie podatku VAT zawartego w tym wynagrodzeniu. Problem polega jednak na tym, że rozwiązanie, które zostało wdrożone w 2005 r. na podstawie unijnej dyrektywy, mogło być wprowadzone nieprawidłowo. Chodzi o zbyt restrykcyjne warunki, które trzeba spełnić, by móc odzyskać podatek.
Obecnie wygląda to tak, że podatnik może skorygować podstawę opodatkowania oraz podatek VAT w przypadku wierzytelności, których ściągalność została uprawdopodobniona. Czyli – jeśli wierzytelność nie została ani uregulowana, ani zbyta w jakiejkolwiek formie w ciągu 90 dni od dnia upływu terminu jej płatności. Problem polega jednak na tym, że to wcale nie jedyny warunek. I o ile ten akurat jest oczywisty, o tyle kolejne – już niekoniecznie. Zgodnie z polskim prawem aby odzyskanie nadpłaconego podatku VAT było możliwe, zarówno dłużnik jak i wierzyciel powinni być czynnymi podatnikami VAT (w dniu poprzedzającym złożenie deklaracji podatkowej, w której dokonuje się korekty). Dodatkowy warunek jest taki, że dłużnik nie może być w trakcie postępowania restrukturyzacyjnego, upadłościowego czy w trakcie likwidacji. Okazuje się jednak, że co do konieczności bycia podatnikiem VAT w tej sytuacji TSUE ma nieco odmienne zdanie.
Czeskie prawo jest pod tym względem podobne dla polskiego, dlatego jest duża szansa na dobre wieści
Okazuje się, że czeskie regulacje pod tym względem są zbliżone do polskich. W Czechach, tak samo jak w Polsce, nie można dokonać korekty, jeśli dłużnik przestał być podatnikiem VAT. Jeden z czeskich podatników postanowił jednak dochodzić swoich praw przed sądem, a ten zwrócił się do TSUE z pytaniami prejudycjalnymi dotyczącymi dodatkowych wymagań warunkujących uzyskanie zwrotu podatku. Trybunał zaś stwierdził, że przepisy, które uniemożliwiają dokonania korekty, jeżeli dłużnik już nie jest podatnikiem VAT, są sprzeczne z prawem unijnym (wyrok TSUE C-127/18).
Podkreślił też, że jeśli dłużnik już nie jest podatnikiem VAT, bo stracił ten status, to wręcz tym bardziej przemawia to za możliwością korekty. Bo skoro dłużnik nie prowadzi działalności gospodarczej, to znaczy, że stracił możliwości zarobkowania, a to z kolei tylko potwierdza to, że wierzyciel nie wywiązał się z płatności.
Jeśli zatem TSUE podtrzyma to stanowisko w sprawie polskiego podatnika, dla wielu może to być powód do radości.