Rząd zrewidował KPO – co oznacza, że umowy cywilnoprawne nie zostaną oskładkowane. W zamian za to jednak Państwowa Inspekcja Pracy ma zyskać większe uprawnienia. Inspektorzy mieliby móc m.in. decydować o przekształceniu umów cywilnoprawnych w umowy o pracę – o ile oczywiście wystąpiłyby odpowiednie przesłanki.
Umowy cywilnoprawne przekształcane w umowy o pracę
Rządowi udało się przeforsować rewizję Krajowego Planu Odbudowy – to natomiast oznacza, że reforma, której obawiało się wiele osób, nie wejdzie w życie. Mowa o pełnym oskładkowaniu umów cywilnoprawnych; dzięki porozumieniu z Brukselą Polska nie musi realizować tego kamienia milowego. Jak poinformowała na konferencji minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz,
Otrzymaliśmy z Komisji Europejskiej dokument, który ostatecznie potwierdza uzgodnienia dotyczące zmiany Krajowego Planu Odbudowy (KPO). Zmiany, która miała być mała, a okazała się największą. Uwzględnia ona wszystkie pięć punktów, które odzwierciedlają cele strategiczne i rozwojowe Polski
Warto jednak mieć świadomość, że rządzący musieli zaoferować coś w zamian – tak, by nadal choć częściowo spełniać ogólne cele dotyczące reformy na rynku pracy. Rządząca koalicja zdecydowała, że w zamian za brak konieczności przeprowadzania reformy mającej na celu oskładkowanie wszystkich umów cywilnoprawnych, zwiększone zostaną uprawnienia PIP. Inspektorzy, dzięki nowym kompetencjom, mają skuteczniej egzekwować przepisy prawa pracy.
To, co jest najistotniejsze z perspektywy pracowników (i jednocześnie pracodawców) to fakt, że inspektorzy mają otrzymać prawo do wydawania decyzji administracyjnych przekształcających umowy cywilnoprawne (a przede wszystkim umowy zlecenia) w umowy o pracę. Oczywiście ma to dotyczyć umów, które w rzeczywistości zostały zawarte nieprawidłowo i spełniają przesłanki UoP.
Kiedy umowa cywilnoprawna może być zakwalifikowana jako umowa o pracę?
Warto w tym miejscu przypomnieć, jakie przesłanki pozwalają zakwalifikować daną relację między stronami jako stosunek pracy. Mowa m.in. o:
- wykonywaniu określonego rodzaju pracy na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem (w tym przypadku szczególnie istotna jest kwestia kierownictwa, czyli wypełniania poleceń itd.),
- wykonywaniu pracy w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę,
- odpłatności wykonywanej pracy.
Można też przytoczyć fragment uzasadnienia postanowienia Sądu Najwyższego z 18 listopada 2020 r. (sygn. III PK 173/19):
Dla oceny zobowiązania pracowniczego drugoplanowe znaczenie ma nazwa umowy oraz deklarowana w chwili jej zawarcia treść. Ważne jest przede wszystkim, w jaki sposób strony kształtują więź prawną w trakcie jej trwania. Dopiero bowiem, gdy zabiegi interpretacyjne nie pozwalają na wskazanie zespołu cech przeważających, zachodzi potrzeba odwołania się do innych metod klasyfikacyjnych. Jeśli umowa wykazuje wspólne cechy dla umowy o pracę i umowy prawa cywilnego z jednakowym ich nasileniem, o jej typie (rodzaju) decyduje zgodny zamiar stron i cel umowy, który może być wyrażony także w nazwie umowy
W wielu przypadkach UoD czy UZ powinny być zatem umowami o pracę. Po wprowadzeniu zmian w prawie umowy cywilnoprawne (a zwłaszcza umowy zlecenia) mogą być zatem znacznie częściej przekształcane w umowy o pracę – wystarczy, że taką decyzję podejmie kontroler PIP.