Unijny szach-mat wobec homofobii. Polsko, wybieraj: albo hojna pomoc, albo strefy wolne od LGBT

Gorące tematy Społeczeństwo Zagranica Dołącz do dyskusji (10265)
Unijny szach-mat wobec homofobii. Polsko, wybieraj: albo hojna pomoc, albo strefy wolne od LGBT

Macie u siebie strefy wolne od LGBT? No to może być problem z pozyskaniem unijnych środków na walkę z kryzysem wywołanym koronawirusem. Tak w skrócie można streścić list, jaki Komisja Europejska wysłała do marszałków pięciu polskich województw. To unijny szach-mat wobec homofobii, której emanacją są uchwały anty-LGBT podejmowane przez samorządy. Zarówno na szczeblu wojewódzkim, jak i gminnym.

Unijny szach-mat wobec homofobii

List z Komisji Europejskiej trafił na biurka marszałków województw lubelskiego, łódzkiego, małopolskiego, podkarpackiego i świętokrzyskiego. We wszystkich tych samorządach rządzi Prawo i Sprawiedliwość. I głosami swoich radnych sejmikowych w ostatnich miesiącach te samorządy przyjęły albo uchwałę „uwalniającą” swój obszar od „ideologii” LGBT, albo Samorządową Kartę Praw Rodziny. Czyli uładzoną wersję tego samego, lansowaną przez Ordo Iuris (Ordo Iuris to to towarzystwo, w sprawie którego sąd zakazał mówienia że to opłacani przez Kreml fundamentaliści).

W relacji Polska – Unia Europejska za rozdysponowywanie środków pomocowych w dużej części odpowiadają urzędy marszałkowskie. Stąd to do nich KE skierowała swoje zastrzeżenia.

Jesteśmy świadomi, że odpowiedź na zagrożenie związane z COVID-19 w Europie to teraz nasz największy priorytet, ale musimy też upewnić się że inne istotne sprawy nie są zaniedbywane. W tym kontekście informujemy, że w ostatnich miesiącach otrzymaliśmy skargi odnoszące się do wzrastającej w Polsce retoryki przeciw społeczności LGBT.

Komisja Europejska w swoim liście przywołuje podstawy prawne obowiązujące wszystkie państwa członkowskie, mówiące o zapobieganiu dyskryminacji. Również osób o różnych orientacjach seksualnych.

Albo nietolerancja, albo pieniądze

Przypomnijmy, Unia Europejska zamierza przeznaczyć aż 750 miliardów euro na pomoc państwom członkowskim w walce z kryzysem wywołanym pandemią koronawirusa. Bardzo duża część tych pieniędzy – około 63 miliardy – ma szansę trafić do Polski. Taką kwotę położono na stole. Ale to jeszcze nie oznacza, że tyle dostaniemy, bo przed nami trudne negocjacje. Negocjacje, które będą tym bardziej ciężkie, jeśli unia będzie miała w ręku twarde argumenty świadczące o nietolerancji nad Wisłą. A takimi argumentami będą homofobiczne uchwały „samorządy wolne od LGBT„. Oczywiście liczyć się będzie też praworządność, z którą Polska też ma ostatnio duży problem, ale to już zupełnie inna historia.

I tak oto Komisja Europejska, znana z tego że zwykle działa dość miękko, postawiła Polsce bardzo twarde warunki. I bardzo dobrze. Teraz premier Mateusz Morawiecki nie będzie mógł tak łatwo chwalić się wywalczeniem dużych pieniędzy, jeśli będzie wiadomo że politycy jego partii nie chcą wycofać się z homofobicznych uchwał. Albo więc obstaną przy swoim i stracimy część pieniędzy na walkę z kryzysem, albo wreszcie ktoś pójdzie po rozum do głowy i odwoła te absurdalne uchwały „strefa wolna od LGBT„. Tu nie ma trzeciego wyjścia. Machanie szabelką w tym temacie nic nie da.