Myśleliście, że nie publikując wyroku Trybunału Konstytucyjnego przekroczył ostateczną granicę bezprawia? Ależ skąd. Premier właśnie przebił samego siebie, celowo wstrzymując publikację jednej z ustaw. A jest to ważna ustawa covidowa, wprowadzająca między innymi „klauzulę dobrego samarytanina” dla lekarzy. Rząd jednak nie chce jej opublikować z uwagi na przepis… przyznający podwyżki lekarzom.
Ustawa covidowa – podpisana, ale nieopublikowana
Rząd nawet nie kryje się z tym, że w otwarty sposób łamie elementarne zasady polskiego systemu prawa. Dowodem tego są słowa rzecznika Rady Ministrów Piotra Mullera. W Polskim Radiu 24 potwierdził on, że z uwagi na jeden z przepisów ustawy covidowej nie może ona zostać opublikowana, mimo że podpisał ją prezydent.
Senat wprowadził niejasne poprawki do tej ustawy, które niestety przez pomyłkę kilkunastu posłów podczas głosowań sejmowych zostały przyjęte. Oznaczałyby one, że poprzez nieścisłe przepisy należałoby rozszerzyć wynagrodzenia dodatkowe, przeznaczone dla osób na pierwszym froncie walki z Covidem, właściwie wszystkim osobom w służbie zdrowia.
…a, jak dodał Muller, rządowi nie chodzi o to by podwyższać wypłaty wszystkim pracownikom służby zdrowia, a jedynie tym z pierwszej linii frontu walki z pandemią. No tak, tylko że Senat celowo wprowadził właśnie taką poprawkę, argumentując że również na przykład lekarze rodzinni są narażeni na zakażenie, przyjmując potencjalnie chorych pacjentów. A jeśli PiS popełnił błąd przyjmując tę poprawkę, to od tego ma swojego człowieka w Kancelarii Prezydenta by ten błąd za nich naprawił. Ale prezydent Andrzej Duda – trudno powiedzieć czy celowo, czy może również przez pomyłkę – postanowił tę ustawę podpisać. Co powinno kończyć temat. Ale nie kończy…
Jawne bezprawie
Bo PiS uważa, że podwyższenie wynagrodzenia wszystkim pracownikom ochrony zdrowia rozsadzi system finansów państwa. Mówił to otwarcie jeden z posłów partii rządzącej wicemarszałkowi Ryszardowi Terleckiemu, sygnalizując mu że przegłosowano poprawkę przez pomyłkę. Dlatego PiS postanowił przyjąć tę ustawę raz jeszcze, wyłączając tę poprawkę. Czyli znowelizować ustawę, która jeszcze nie weszła w życie. Absurd, jakiego jeszcze 10 lat temu nie wymyśliłby chyba nikt.
Przypominam, że rządzący lansowali ustawę covidową jako kluczowy akt prawny. Miał on wprowadzać walkę polskiej służby zdrowia z Covid-19 na nowy poziom, ale też porządkować inne sprawy, na przykład kary za brak maseczki. Pamiętam też jak PiS poganiał Senat, który nie został zwołany od razu, natychmiast po przyjęciu przez Sejm ustawy. Dziś, gdy ustawa powinna wejść w życie niemal tuż po złożeniu podpisu przez prezydenta, jej publikacja jest celowo wstrzymywana w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Tak, to się nie mieści w głowie. Szczególnie że Sejm spotka się dopiero za tydzień (bo PiS przestraszył się, że utraci większość i potrzebuje czasu na poukładanie się z buntownikami).
To wszystko sprawia wrażenie, że albo ustawa covidowa w istocie nie jest ważna, albo że rządzą nami skrajnie nieodpowiedzialni politycy.