Ustawa papieżowa
Obecnie światem rodzimej polityki rządzi kilka zdarzeń, ale jednym z nich jest opublikowanie doniesień, że Jan Paweł II, wówczas jako Karol Wojtyła, przyczyniać miał się do tuszowania przestępstw seksualnych. Część polityków, w tym z obozu rządzącego, oburzyła się na te słowa. Dowody są sprowadzane do "esbeckich manipulacji", a i pojawiają się odniesienia do słów Kardynała Wyszyńskiego, co można sprowadzić do rozumowania, że "atak" na papieża, to atak na Kościół, a więc atak na Polskę.
Pojawiły się projekty dwóch uchwał - numer druku 3081 i 3082 - których autorami są posłowie związani z Koalicją Polską i PiSem. Projekt, za którym stoi Władysław Kosiniak-Kamysz, sprowadza się do wskazania zasług Jana Pawła II. Projekt PiSu idzie o krok dalej. Zawiera takie stwierdzenia, jak:
Nie pozwolimy zniszczyć wizerunku człowieka, którego cały wolny świat uznaje za filar zwycięstwa nad imperium zła.
Prowadzi to do pewnych przemyśleń - czy pojawi się także projekt ustawy, na wzór ochrony Józefa Piłsudskiego?
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Stanisław Cywiński nazwał Piłsudskiego w 1938 roku na łamach Dziennika Wileńskiego "kabotynem", na co zareagowano powszechnym i głębokim oburzeniem. Było ono tak wielkie, że doprowadziło do uchwalenia dnia 7 kwietnia 1938 roku ustawy o ochronie Imienia Józefa Piłsudskiego.
Do więzienia za "obrażanie papieża"?
Ustawa składała się z czterech artykułów, z czego art. 2 stanowił, że:
Kto uwłacza Imieniu Józefa Piłsudskiego, podlega karze więzienia do lat 5
Ustawa do Cywińskiego nie miała zastosowania - prawo nie działa wstecz. Mimo tego i tak dostał 3 lata więzienia. Udowodniono mu obrazę Narodu, która wówczas była - i dziś także jest - przestępstwem.
Okoliczności uchwalenia tej ustawy były podobne do tego, co dzieje się dzisiaj. Parlamentarzyści twierdzili wówczas, że Józef Piłsudski jest wręcz personifikacją wielkości i godności Polski. Równano obrazę Piłsudskiego z obrazą samej polskości.
Wracając do 2023 roku i odnosząc się do Jana Pawła II, to może to być istotny element w kampanii wyborczej. Papież Polak, dla osób tzw. pokolenia Z., stał się z czasem nawet memem - co jest efektem przerysowanego kultu - a z pewnością staje się postacią coraz bardziej niejednoznaczną.
W dalszym ciągu kult funkcjonuje, zwłaszcza wśród starszych pokoleń, a z pewnością dla osób, które prezentują poglądy konserwatywne. Dla wielu potencjalnych wyborców z prawej strony sceny politycznej Jan Paweł II w dalszym ciągu pozostaje absolutną świętością, więc domagają się jego ochrony przed "nieuzasadnionymi atakami". W interesie politycznym, przynajmniej niektórych, jest więc zapewnienie jak najszerszej ochrony.
Czy dojdzie więc do uchwalenia tego rodzaju ustawy? W mojej ocenie byłoby to zbyt daleko godzące w konstytucyjną wolność słowa. Nie żyjemy w latach 30' XX wieku, a świętość Jana Pawła II jest przecież kwestią subiektywną. Z drugiej strony - wybory coraz bliżej.