W ostatnim czasie rynek mieszkaniowy w Łodzi przeżywa dynamiczne zmiany, które powinny zwrócić uwagę zarówno potencjalnych kupujących, jak i analityków rynku nieruchomości. Możliwe szanse na okazje, o ile oczywiście wybierzemy mieszkanie w Łodzi.
Znaczne przyspieszenie w działalności deweloperskiej w mieście doprowadziło do sytuacji, w której liczba nowo wprowadzanych mieszkań oraz ogólna dostępność lokali na sprzedaż osiągnęły imponujące liczby. W styczniu 2024 roku na łódzkim rynku pojawiło się ponad 1100 nowych mieszkań deweloperskich, co stanowiło znaczący wzrost w porównaniu do poprzednich lat. Szczególnie aktywne okazały się dzielnice Widzew i Bałuty, gdzie zlokalizowana była większość nowej oferty.
Do końca stycznia liczba dostępnych mieszkań w Łodzi przekroczyła 7700 jednostek, co oznacza wzrost o 46% w stosunku do stanu sprzed roku. Takie zjawisko stawia przed nami pytanie o potencjalną nadpodaż na rynku i jej wpływ na ceny oraz decyzje potencjalnych nabywców.
Kawalerki w Łodzi dosłownie leżą na ulicy
Analizując sytuację na łódzkim rynku deweloperskim, warto zwrócić uwagę na fakt, iż mimo wysokiej aktywności sprzedażowej, podaż wciąż przewyższa popyt. To zjawisko jest szczególnie widoczne w dzielnicach Polesie i Widzew, gdzie zlokalizowana jest największa liczba dostępnych mieszkań, stanowiąc około 70% całkowitej oferty w mieście. Obserwacja ta prowadzi do wniosku, że w tych obszarach możemy mówić o istnieniu nadpodaży, szczególnie w kontekście mieszkań jednopokojowych, gdzie oferta znacząco przewyższa zgłaszane zainteresowanie.
W styczniu łódzcy deweloperzy odnotowali rekordowe wyniki – w ujęciu miesięcznym po raz pierwszy od dwóch lat sprzedali ponad 500 mieszkań, czyli 110% więcej niż rok wcześniej. Warto jednak zauważyć, że na początku roku nowa podaż w Łodzi znacznie przewyższyła ten poziom sprzedaży. W pierwszym miesiącu roku deweloperzy wprowadzili bowiem łącznie w 5 dzielnicach 1135 lokali – najwięcej na Widzewie (790) oraz na Bałutach (155). – przekonuje Otodom
Mimo tych problemów, Łódź doświadcza także zmian, takich jak wzrost średniej ceny mieszkań, który w styczniu 2024 roku przekroczył poziom 10 tys. zł za metr kwadratowy. Jest to istotny wskaźnik, świadczący o dojrzewaniu rynku oraz o równomiernym rozkładzie cen w różnych dzielnicach miasta, co czyni Łódź atrakcyjną opcją dla różnorodnych grup nabywców. To oczywiście nie są jakieś przesadnie imponujące wyniki na tle Krakowa, w którym mieszkania podrożały w ostatnim roku o 35 proc.
Otodom Analytics daje nam możliwość obserwacji nie tylko dostępnej oferty mieszkań deweloperskich, ale również zgłaszanego na bieżąco popytu na poszczególnych rynkach i w dzielnicach, a nawet popytu na konkretne rodzaje mieszkań. Analiza relacji popytu i podaży w poszczególnych dzielnicach Łodzi wskazuje, że największą nadpodaż odnotowujemy obecnie właśnie na Polesiu i Widzewie. Co ciekawe, w obu dzielnicach największa nadwyżka oferty nad zgłaszanym przez potencjalnych klientów zainteresowaniem dotyczy kawalerek. Wprawdzie zainteresowanie takimi mieszkaniami utrzymuje się na wysokim poziomie, jednak oferta deweloperów w tych dzielnicach znacząco je przekracza – podkreśla Katarzyna Kuniewicz, dyrektorka badań Otodom Analytics.
Rynek mieszkaniowy w Łodzi stoi przed wyzwaniem zbalansowania rosnącej podaży z rzeczywistym popytem. Nadpodaż, zwłaszcza w popularnych dzielnicach, może wpływać na decyzje deweloperów oraz oczekiwania kupujących w kontekście negocjacji cen i warunków zakupu. Moim zdaniem to okazja, by uzyskiwać atrakcyjne rabaty u deweloperów. Jednakże zdaniem ekspertów od nieruchomości nie ma co przesadzać z optymizmem, bo stabilny wzrost cen i zróżnicowana oferta mieszkań wskazują na zdrowy rozwój łódzkiego rynku.