Nie jest prawdą, że w Polsce nie buduje się nowych mieszkań. Niestety, deweloperzy trzymają się raczej największych aglomeracji, omijając tym samym mniejsze ośrodki miejskie. Są problemy również z nowymi lokalami socjalnymi. Ogółem w Polsce brakuje mieszkań, aż 2,1 miliona. Jak w takich realiach zdobyć własne lokum?
Czasy się zmieniają a mieszkań jak było za mało, tak jest nadal
Marzeniem większości młodych Polaków zaczynających dorosłe życie jest wyprowadzka od rodziców na swoje. Nie dotyczy to, oczywiście, wszystkich młodych dorosłych. Niestety, żeby w ogóle myśleć o własnym mieszkaniu, trzeba albo mieć naprawdę dużo pieniędzy, albo szansę na kredyt hipoteczny. W Polsce brakuje mieszkań, ciężko właściwie z takim stwierdzeniem polemizować. Nie jest to również problem dotyczący ściśle współczesności. Także pokolenia naszych rodziców i dziadków borykały się z niedoborem mieszkań. Żeby komuś takowe przydzielono, trzeba było czekać długie lata.
Wydawać by się jednak mogło, że po zerwaniu z gospodarką centralnie sterowaną, wolny rynek sprawi, że problem rozwiąże się jakoś sam. Tak się jednak nie stało. Dzisiaj samo samo wynajęcie mieszkania bywa czasem problematyczne, zwłaszcza jeśli nie dysponuje się zbyt dużym budżetem. Także rządowe programy ułatwiające zdobycie własnego lokum: „Mieszkanie dla młodych” oraz „Mieszkanie plus” najwyraźniej wcale nie poprawiły sytuacji. Dostępność mieszkań jest o tyle istotna, że to od niej w dużej mierze zależy poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji życiowej. To z kolei przekłada się często chociażby na chęć posiadania potomstwa, bądź jej brak. Na czym jak na czym, ale na stabilnym przyroście demograficznym naszym rządzącym podobno zależy.
Zapotrzebowanie na nowe mieszkania rośnie będzie rosnąć wraz z rozwojem polskiej gospodarki
Warto się zastanowić, jak duża jest skala problemu. Jak podaje serwis money.pl, sytuacja jest wręcz zatrważająca. Brakuje 2,1 miliona mieszkań. Zgodnie z wyliczeniami HRE Think Tank, zespołu ekspertów zajmujących się rynkiem nieruchomości w Polsce, sytuacja ta może w następnej dekadzie ulec wręcz pogorszeniu. Do 2030 r. deficyt mieszkaniowy w naszym kraju może wynieść aż 2,7 milionów mieszkań. To z kolei oznaczałoby, że rynek nijak nie jest w stanie zaspokoić zapotrzebowania Polaków na mieszkania. Czyżby po prostu budowało się w Polsce zbyt mało?
Prawda okazuje się jednak nieco bardziej złożona. Wzrost zapotrzebowania na mieszkania wynika wcale nie tylko z przyrostu demograficznego. Do pozostałych czynników wartych uwzględnienia należy chociażby imigracja zarobkowa do Polski. Pracownicy z innych krajów, od których obecności nasza gospodarka staje się coraz bardziej zależna, muszą przecież gdzie mieszkać. Sami Polacy również przenoszą się z miasta do miasta, często w kierunku największych aglomeracji. Co więcej, w obrębie samych miast, coraz częściej mieszkańcy przenoszą się ze ścisłego centrum na przedmieścia. Zjawisko to jest tym bardziej widoczne, im samo miasto większe. Nie należy też bagatelizować samego rozwoju gospodarczego kraju, poprawiającej się stopniowo stopy życiowej Polaków i większych aspiracji jej obywateli.
Dlaczego właściwie w Polsce brakuje mieszkań?
Większość z wyżej wskazanych czynników najpewniej będzie postępować. Zebrane razem sprawiają, że brakuje 2,1 miliona mieszkań. Problem, oczywiście, nie dotyka osób zamożnych. Nie ma co się oszukiwać: jeśli ktoś ma dostatecznie dużo pieniędzy, bądź wysoką zdolność kredytową, to mieszkanie sobie kupi – gdziekolwiek tylko będzie chciał. Niestety, w Polsce brakuje mieszkań głównie dla osób o średnich i niskich dochodach. W ich przypadku sytuacja prezentuje się odmiennie: zakup za gotówkę nie wchodzi w grę, na wysoki wkład własny często również brakuje wolnych środków a zdobycie kredytu hipotecznego to dopiero połowa sukcesu. Potem trzeba go jeszcze spłacić.
Kolejnym problemem są braki dotyczące mieszkań socjalnych. HRE Think Tank szacuje je na 150-200 tysięcy lokali. Pomoc publiczną ze strony państwa ocenia jako „niewystarczającą”.W teorii może to dziwić. Od dawna istnieją programy mieszkaniowe mające przede wszystkim sprawić, że młodzi Polacy będą mieli możliwość względnie łatwego zdobycia własnego loku. Praktyka pokazuje jednak, że zarówno „Mieszkanie dla Młodych”, jak i „Mieszkanie Plus” tak naprawdę w skali kraju nie stanowią czynnika diametralnie wpływającego na dostępność mieszkań dla osób wkraczających w dorosłość.
HRE Think Tank wskazuje również, że w Polsce oddaje się do użytku 120-180 tysięcy mieszkań rocznie. Generalnie jednak oddawane są do użytku przede wszystkim w kilku największych aglomeracjach w kraju. Siłą rzeczy, Polacy mieszkają w całym kraju. Nie powinno więc dziwić, że w choćby nieco mniejszych ośrodkach brakować może nowych lokali mieszkalnych.