Wadowice pozywają TVN
Jak czytamy w internetowym wydaniu krakowskiej "Wyborczej", Wadowice pozywają TVN. Chodzi o głośny reportaż "Franciszkańska 3", który pokazał, że Jan Paweł II - wówczas jako kardynał Karol Wojtyła, Metropolita Krakowski, mógł przyczyniać się w jakiś sposób do tego, że wiedza o nadużyciach seksualnych, których mieli dopuszczać się księża, nie trafiała do organów ścigania.
Wcześniej ukazała się książka "Maxima Culpa - Jan Paweł II Wiedział" autorstwa Ekke Overbeeka. Społeczny wydźwięk obu materiałów jest taki, że Jan Paweł II nie jest kryształowy i miał się przyczyniać do tuszowania pedofilii w Kościele Katolickim. Część Polaków odebrała te informacje jako wręcz atak na samą "polskość", nie dopuszczając do siebie choćby cienia myśli, że Jan Paweł II był człowiekiem i mógł popełniać błędy.
W związku z powyższym wadowiccy samorządowcy podjęli uchwałę zobowiązującą burmistrza do pozwania TVN-u. Jej uzasadnienie zawiera m.in. takie stwierdzenia, jak
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
[...] Gmina Wadowice jako miasto narodzin, posiada prawo oraz moralny obowiązek do zachowania pamięci o zmarłym świętym Janie Pawle II Wielkim, co według wnioskodawców stanowi imperatyw do działania określonego przez niniejszą uchwałę
Pod uchwałą podpisało się 15 z 21 radnych.
"Kto, jak nie Wadowice?"
Przewodniczący rady miasta Piotr Hajdosz stwierdził wprost, że
Kto, jak nie Wadowice? [...]
Wśród radnych (związanych z PiS) nie brakowało odniesień do Westerplatte (i cytatów z Papieża), a także odniesień do reportażu TVN, co do którego pojawiały się takie epitety, jak "fałszywe informacje" i "kłamstwa". Konkluzja była taka - Jana Pawła II trzeba bronić przed atakami.
Generalnie kult pamięci o osobie zmarłej przynależy do dziedziny dóbr osobistych. Te nie przysługują jednak Wadowicom, a konkretnym ludziom - i ich ochrona odnosi się raczej do pamięci po najbliższych zmarłych konkretnego człowieka.Sama treść roszczenia, jak i w ogóle wskazanie, czyje dobra osobiste zostały naruszone, to sprawa - w mojej ocenie - niemożliwa, gdy pozywać chce miasto.
Trzeba jednak mieć na uwadze to, że podjęcie uchwały o określonej treści w praktyce nie musi za wiele oznaczać. Na razie jest to gest wyłącznie polityczny - za którym idzie jednak jakiś przekaz. Ponadto eksperci i niektórzy radni podnoszą, że może to być zamach na konstytucyjną wolność prasy.
Nie może być bowiem tak, że podjęcie jakiegoś tematu, nawet bardzo trudnego, spotyka się wręcz z kontratakiem - i to ze strony władz publicznych lub samorządowych. Trzeba też pamiętać, że pamięć o Janie Pawle II z pewnością będzie jednym z narzędzi walki politycznej w nadchodzących wyborach - niestety.