Osoby planujące zakup nieruchomości, mają częściowe powody do zadowolenia – styczeń w sektorze mieszkaniowym przyniósł zmianę zarówno na rynku wtórnym, jak i na rynku pierwotnym. Warto zaznaczyć, że niekoniecznie mowa przy tym o cenach.
Wyższa podaż w styczniu. Ożywienie na obu rynkach
O ile z większości dostępnych zbiorów danych wynika, że w grudniu ceny mieszkań nieznacznie spadły, o tyle nie wiadomo jeszcze, jak sytuacja wyglądała w styczniu. Wiadomo natomiast, że styczeń przyniósł wyższą podaż ofert sprzedaży mieszkań – i to zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym. Z danym Otodom Analytics wynika, że w styczniu na siedmiu największych rynkach (Warszawa, Kraków, Trójmiasto, Wrocław, Poznań, Łódź, Katowice) deweloperzy wprowadzili do sprzedaży łącznie 3,8 tys. mieszkań; jednocześnie pogłębia się nadwyżka dostępnych lokali. Pod koniec stycznia na wspomnianych rynkach było dostępnych łącznie aż 53 tys. lokali; jeśli weźmiemy z kolei pod uwagę aglomeracje tych miast, to okaże się, że liczba ta wzrasta do 73 tys.
Tym samym potencjalni kupujący nie powinni narzekać na dostępność ofert – choć należy jednocześnie zaznaczyć, że jeśli chodzi o podaż, sytuacja wyglądała nieco inaczej na każdym z siedmiu wspomnianych rynków. Na przykład w Poznaniu liczba sprzedanych mieszkań była wyższa od liczby lokali wprowadzonych na rynek; z kolei w Krakowie, Katowicach, Łodzi i Wrocławiu podaż znacząco przewyższała popyt.
Z wyższej podaży mogą cieszyć się jednak również osoby, które planują zakup nieruchomości na rynku wtórnym. W styczniu oferta mieszkań na sprzedaż „z drugiej ręki” wzrosła o 4 proc. w porównaniu do grudnia 2024 r. Pod koniec stycznia na siedmiu największych rynkach dostępnych było 53,2 tys. ofert sprzedaży mieszkań. To, co jednak warto zauważyć, to fakt, że w styczniu na rynku wtórnym znacząco wzrósł popyt na mieszkania – co obrazuje liczba odpowiedzi na ogłoszenia w serwisie Otodom. W porównaniu do grudnia 2024 r. odnotowano aż 47 proc. więcej odpowiedzi. Jak komentuje Katarzyna Kuniewicz, dyrektor badań rynku Otodom,
Nie pierwszy raz obserwujemy podobny schemat zachowań kupujących na rynku mieszkaniowym. Pod koniec roku nabywcy, skuszeni świątecznymi promocjami deweloperów, koncentrują swoje poszukiwania na rynku deweloperskim. Natomiast na początku nowego roku ponownie kierują uwagę na rynek wtórny, licząc na znalezienie odpowiedniej oferty
Podzielone prognozy dotyczące rynku mieszkaniowego. Wszyscy czekają na ruch rządu
Nowy program mieszkaniowy wciąż nie został zaprezentowany – a może mieć spory wpływ na sytuację na rynku nieruchomości. Eksperci są jednocześnie podzieleni co do prognoz dotyczących rynku mieszkaniowego; część uważa, że mimo wszystko czeka nas stabilizacja, część że dalsza korekta cen jest coraz bardziej prawdopodobna. W tym momencie, bez informacji o dalszych planach rządu, trudno jednak przewidzieć, co faktycznie nas czeka w najbliższych miesiącach.