WIBOR ma zastąpić bardziej uczciwy wskaźnik. Wybór padł na WIRON, obliczany na podstawie oprocentowania depozytów wypłacanych przez banki dużym przedsiębiorstwom i innym podmiotom przekazujących dane instytucjom finansowym. Jest tylko jeden problem: 28 grudnia WIRON trzeba było przeliczać na nowo. To już trzecia taka wpadka.
WIRON na pewno nie rozwiąże żadnych problemów, jeśli trzeba będzie go co chwila przeliczać na nowo
Rządzący uznali, że wskaźnik WIBOR jest niekorzystny dla konsumentów i źle wyznacza rzeczywistą wartość pieniądza. Skutkiem jest nazbyt wysokie oprocentowanie kredytów hipotecznych. Nic nie szkodzi, że raty kredytów hipotecznych zaczną niedługo spadać, bo zakończyła się seria podwyżek stóp procentowych. Głupio byłoby teraz odwołać całą zmianę z powodu braku powodów do jej przeprowadzenia.
Od 2025 r. WIBOR ma zastąpić nowy wskaźnik, którym będzie najprawdopodobniej WIRON. Pod względem organizacyjnym wiele się nie zmieni, bo nowy państwowy wskaźnik tworzy GPW Benchmark, który jest już administratorem WIBOR-u. Różnice są w sposobie ich działania. WIBOR to średnia wysokość oprocentowania największych polskich banków po odrzuceniu skrajnych wartości. WIRON z kolei wyznacza się w oparciu o oprocentowanie depozytów wypłacanych przez te same banki dużym przedsiębiorcom i innym podmiotom, które przekazują dane instytucjom finansowym.
Jest też jeszcze jedna różnica: WIBOR-u nie trzeba było co chwila wyliczać ponownie. Interia zwróciła uwagę na poważny problem z WIRON-em. 28 grudnia GPW Benchmark poinformowało, że jeden z banków odnotował niepoprawnie działający algorytm odpowiedzialny za identyfikację danych wejściowych do indeksu. Z tego powodu należało przeprowadzić rekalkulację całego wskaźnika.
Takie posunięcie to całkiem spora dolegliwość. Poszczególne banki biorące udział w wyznaczaniu WIRON-u musiały przeprowadzić audyt procesów weryfikacji, kwalifikacji i przekazywania danych do indeksu. Jakby tego było mało, 2 grudnia GPW Benchmark oświadczył, że WIRON może być już wykorzystywany w umowach pomiędzy bankami a klientami. Skoro tak, to nowy wskaźnik powinien działać już niezawodnie.
Rekalkulacja po złożeniu wszystkich dokumentów wymaganych prawem europejskim i ogłoszeniu regulaminu przez administratora to bardzo poważna wpadka sama w sobie. To jednak nie koniec całego zamieszania. Okazuje się bowiem, że korekty objęły cały okres, za który wskaźnik został opublikowany. Komisja Nadzoru Finansowego oczekiwała rekalkulacji obejmującej 2-28 grudnia, GWP Benchmark sięgnęło aż do stycznia 2019 r.
Jak tak dalej pójdzie, to rządzący będą musieli przeprosić się ze wskaźnikiem WIBOR
Równocześnie wskaźnik ma obejmować przedsiębiorstwa, które pierwotnie nie były przez niego uwzględniane. Skutkiem są korekty jego wartości, w zdecydowanej większości w dół. Największa wskaźnika wyniosła 14 punktów bazowych. Ekspert Interii wyraźnie stwierdza, że to bardzo dużo. Co więcej, korekty nie rozkładają się równomiernie. Istotne zmiany dotyczyły roku 2022, pozostałe lata zostały skorygowane w znacznie mniejszym stopniu.
Jakby tego było mało, w trakcie przeprowadzenia całego procesu zniknął dostęp do historycznych wyliczeń. Ekspert, na którego powołuje się Interia, przekonuje, że to oznacza, że banki najwyraźniej nie są w stanie w całości odtworzyć transakcji z tamtego okresu.
Problem jest o tyle poważniejszy, że żeby zastosować od 2025 r. WIRON także do obowiązujących już hipotek opartych o WIBOR, minister finansów musi ogłosić tzw. spread korygujący. Czyli wskazać o ile WIRON musi być wyższy, żeby zmiana wskaźnika nie zmieniała warunków już zawartych umów bardziej niż to absolutnie niezbędne. Spread korygujący ustala się w oparciu o medianę różnicy obydwu wskaźników z dłuższego okresu. Żeby tę w ogóle ustalić, potrzebne są dane.
Wszystkie te manewry sprawiają, że WIRON już na starcie traci na przejrzystość i wiarygodności. Nic więc dziwnego, że banki są teraz wyjątkowo ostrożne w kwestii korzystania z tego wskaźnika. Czy warto je w ogóle do tego przymuszać? Gdy stopy procentowe przestały rosnąć, to się okazało, że WIBOR przestał być taki straszny. Wprowadzenie WIRON-u wcale nie oznacza z kolei jakiejś drastycznej poprawy sytuacji kredytobiorców. Rekalkulacja WIRON stawia sens całej operacji pod dużym znakiem zapytania.
Może się okazać, że nierzetelnie prowadzony dzisiaj wskaźnik sam stanie się problemem, który trzeba będzie rozwiązać za pomocą kolejnego wskaźnika. Być może rządzący wraz z sektorem bankowym będą musieli przeprosić się z WIBOR-em?