O tym, że WIRON zastąpi WIBOR, wiadomo już było pod koniec 2022 r. Opracowano nawet specjalną mapę drogową, czyli harmonogram przeprowadzania reformy. Sęk w tym, że okazuje się, że… może do niej w ogóle nie dojść. A przynajmniej nie jeśli chodzi o WIRON.
WIRON może jednak nie zastąpić WIBOR-u. Zaczynają się problemy
W ostatnim kwartale 2023 r. Komitet Sterujący Narodowej Grupy Roboczej pracujący nad przeprowadzeniem reformy wskaźników referencyjnych podał, że ze względu na szereg specyficznych dla polskiego sektora finansowego wyzwań, złożoność reformy i konieczność zbudowania lepszej świadomości społecznej wokół niej, ostateczne zastąpienie WIBOR-u WIRON-em może nastąpić dopiero w 2027 r. (a nie jak zapowiadano wcześniej, w 2025 r.). Teraz jednak okazuje się, że wybrany wcześniej WIRON może wcale nie zastąpić w przyszłości dotychczasowego wskaźnika referencyjnego – a przynajmniej tak wynika z nieoficjalnych ustaleń money.pl. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść w ciągu miesiąca.
Dlaczego jednak WIRON jest nagle na cenzurowanym? Po pierwsze, wykryto nieprawidłowości dotyczące danych użytych do jego wyliczania. Dokonano rewizji tzw. danych wejściowych, na podstawie których opracowywany jest ten wskaźnik. Dane natomiast dostarczają banki – i okazało się, że prawdopodobnie były to dane błędne. KNF wszczęła w związku z tym postępowanie przeciw kilku bankom.
Może skończyć się na nowym wskaźniku, który zastąpi WIBOR
Wspomniany wyżej Komitet Sterujący ma brać pod uwagę różne możliwości; podobno jednak wykluczona jest praca nad zupełnie nowym wskaźnikiem. Tym samym w grę wchodzi nie tylko WIRON (WIRD), ale też WIRF lub WRR. Komitet ma też brać pod uwagę stopę referencyjną NBP, ale mało prawdopodobne, by zdecydował się akurat na tę opcję, zważywszy na fakt, że nie spełnia ona wymogów formalnych określonych w rozporządzeniu BMR. Oczywiście nie jest to problem nie do rozwiązania – jednak można założyć, że ostatecznie główny wskaźnik referencyjny będzie inny.
WIRON już funkcjonuje w niektórych umowach kredytowych
Teoretycznie nie ma żadnych przeciwwskazań, by porzucić prace nad WIRON-em i podjąć decyzję o ustanowieniu innego wskaźnika referencyjnego mającego zastąpić WIBOR. Sęk w tym, że umowy kredytowe z wpisanem WIRON-em już istnieją; zgodnie z mapą drogową, banki mogły wprowadzić do oferty kredyty oparte o WIRON. Na ten ruch zdecydowały się Bank Pekao i ING Bank Śląski. Jeśli WIRON przestanie być opracowywany i notowany, pojawi się problem – zarówno dla banków, jak i kredytobiorców.
Na razie nie wiadomo, jaką decyzję podejmie ostatecznie Komitet. Nie da się jednak ukryć, że powinna ona zapaść stosunkowo szybko – tak, by reforma wskaźników referencyjnych mogła zostać należycie przeprowadzona.