Na emeryturę już w wieku 53 lat. W rządzie wróciła dyskusja na temat emerytur stażowych

Państwo Praca Dołącz do dyskusji
Na emeryturę już w wieku 53 lat. W rządzie wróciła dyskusja na temat emerytur stażowych

O tym, by wprowadzić w Polsce emerytury stażowe, mówi się od wielu lat. Teraz temat ten ponownie powrócił, ponieważ jak się okazuje, w ostatnim tygodniu marca był dyskutowany podczas posiedzenia Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Co więcej, rozwiązanie to forsuje szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej, która zapowiedziała, że będzie do niego przekonywać ministra finansów.

W Sejmie są już dwa projekty ustaw wprowadzających emerytury stażowe

Na początku przypomnijmy, czym są emerytury stażowe. W ten sposób określa się świadczenia, o które można się ubiegać po przepracowaniu określonej liczby lat, niezależnie od tego, czy osiągnęło się wiek emerytalny.

Jak się okazuje, w Sejmie są obecnie dwa projekty ustaw dotyczących emerytur stażowych. Jeden został przygotowany przez Lewicę, a drugi przez NSZZ Solidarność. Oba są skierowane do osób objętych nowym systemem emerytalnym, a więc urodzonych po 31 grudnia 1948 roku. Oba także przewidują możliwość przejścia na emeryturę bez względu na wiek już po 35 latach pracy w przypadku kobiet i po 40 latach w przypadku mężczyzn oraz pod warunkiem osiągnięcia odpowiedniego okresu składkowego i nieskładkowego.

Jeśli powyższa propozycja zostałaby przyjęta, to kobiety pracujące od 18 roku życia mogłyby przejść na emeryturę już w wieku 53 lat, a mężczyźni w wieku 58 lat, czyli o 7 lat wcześniej niż normalnie. Wiek emerytalny dla kobiet wynosi bowiem obecnie 60 lat, a dla mężczyzn – 65 lat.

Do emerytur stażowych trzeba przekonać ministra finansów

Jeszcze w grudniu zeszłego roku informowaliśmy w Bezprawniku, że temat emerytur stażowych powrócił po raz kolejny za sprawą Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Wystąpiło ono wówczas z inicjatywą poddania dyskusji w rządzie możliwych rozwiązań legislacyjnych w zakresie wprowadzenia tego rozwiązania.

Potem temat ucichł, natomiast dzisiaj jak się okazuje, rząd ponownie o nim rozmawia. Poinformowała o tym bowiem w czwartek 27 marca 2025 r. minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w rozmowie z TVP Info. Jak stwierdziła, dzień wcześniej emerytury stażowe były tematem posiedzenia Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów. Zapowiedziała również, że chce porozmawiać o tym rozwiązaniu z ministrem finansów Andrzejem Domańskim.

Stanowisko Lewicy i ministerstwa, którym kieruję, jest jasne – jesteśmy zwolennikami wprowadzenia emerytur stażowych. Jeszcze w tym tygodniu spotkam się z ministrem finansów i będę go przekonywała do pozytywnego stanowiska wobec tych projektów.

Przekonanie ministra finansów do emerytur stażowych może być jednak trudne. Ich koszt będzie bowiem dość wysoki. Według niektórych szacunków może wynieść nawet 24 mld zł, jeśli wszyscy uprawnieni skorzystaliby z tego rozwiązania. A jak wyliczył ZUS, na emerytury stażowe w pierwszym roku obowiązywania przepisów mogłoby przejść aż 380 tys. osób.