Będąc właścicielami działki, nie zawsze mamy wpływ na to, co się na niej znajduje. Często zdarzają się sytuacje, w których na działkach zalegają odpady, zostawione przez poprzednich właścicieli. Na działkę mogą być także zwożone odpady np. przez znajomych czy członków rodziny. Taka sytuacja przydarzyła się pewnej właścicielce posesji, na której odpady składował jej syn. WSA uchylił w tym wypadku obowiązek zapłaty za wywóz odpadów, który miał ciążyć na właścicielce działki.
Właścicielka działki nie zapłaci 130 tys. zł za wywóz odpadów. RPO wniósł skargę w tej sprawie
Sprawa dotyczyła odpadów, które miały być składowane przez syna właścicielki działki. Pomimo tego, że schorowana kobieta nie wiedziała, że odpady są tam umieszczane, Inspekcja Ochrony Środowiska oraz burmistrz nakazali kobiecie usunięcie ich ze swojej działki. Sprawa ta dotyczyła właścicielki ziemi, która znajdowała się w trudnej sytuacji finansowej, dlatego nie była w stanie ona zapłacić tak dużej sumy za wywóz składowanych śmieci. Sprawa była poważna dlatego, że chodziło o odpady niebezpieczne, zagrażające zatruciem wód gruntowych i sieci wodociągowej.
Rzecznik Praw Obywatelskich zaskarżył wydaną decyzję do WSA
RPO stwierdził, że decyzja została wydana z naruszeniem kilku przepisów, w szczególności art. 26 ust. 2 w zw. z art. 3 ust. 1 pkt 19 ustawy z 14 grudnia 2012 r. o odpadach. Ponadto RPO wskazywał na wadliwą interpretację przepisów przez burmistrza. Rzecznik krytykował przede wszystkim przerzucanie odpowiedzialności za ustalenie rzeczywistego posiadacza odpadów przez włodarza miasta na osobę władającą powierzchnią.
Domniemanie prawne nie zwalnia organów z konieczności prowadzenia działań, prowadzących do ustalenia właściciela odpadów
Posiadacz działki mógłby odpowiadać za składowanie na niej niebezpiecznych odpadów jedynie wtedy, gdy nie udałoby się ustalić ich właściciela. W tym wypadku jednak było to możliwe, na co zwrócił uwagę RPO. Rzecznik krytykował także brak inicjatywy organów samorządowych, co skutkowało obarczeniem winą za całą sprawę właścicielkę działki. W przypadku tej sprawy obwinienie za składowanie odpadów starszej kobiety było całkowicie niezasadne i przedwczesne.
WSA podzielił ten pogląd, uzasadniając swoją decyzję brakiem jakichkolwiek ustaleń, mogących prowadzić do wskazania sprawcy składowania nielegalnych i niebezpiecznych odpadów. Również z akt sprawy nie wynika, aby władze samorządowe i Inspekcja Ochrony Środowiska poczynili kroki, mogące prowadzić do ustalenia, kto zwoził odpady na działkę.