Polskie sklepy spożywcze znalazły sposób na podjęcie walki z zagraniczną konkurencją oraz z dyskontami. Pomóc miałaby wspólna platforma e-grocery, którą chcą stworzyć pod skrzydłami ministra rolnictwa oraz Krajowej Grupy Spożywczej. Pomysł jest całkiem niezły, bo KGS ma już swój sklep internetowy.
Polskie sklepy spożywcze chciałby z pomocą państwa powalczyć z dyskontami także w ecommerce
Polskie sieci sklepów sprzedających produkty spożywcze mają przed sobą całkiem sporo wyzwań. Najpoważniejszym jest ostra konkurencja ze strony dużych podmiotów z zagranicznym kapitałem oraz bardzo popularnych sieci dyskontowych. W dzisiejszych realiach rynkowych nie da się podjąć z nimi walki bez mocnej obecności w sieci.
Może i polskie e-grocery rozwija się w wolniejszym tempie niż w krajach zachodniej Europy, ale i tak ma się całkiem nieźle. Polacy przekonali się do kupowania żywności online, spodziewany udział ecommerce w sprzedaży produktów spożywczych ma w 2027 r. wynieść już 2,7 proc. Odsetek ten na pierwszy rzut oka nie robi może większego wrażenia, ale przecież mówimy o dobrach pierwszej potrzeby, które każdy kupuje na co dzień.
Problem w tym, że popularne dyskonty i sieci handlowe już od dłuższego czasu intensywnie pracują nad swoimi kanałami sprzedaży online. Jak więc mniejsze sklepy spożywcze miałyby skrócić dystans do konkurencji? Odpowiedzią ma być konsolidacja. Wspólna platforma e-grocery kilku podmiotów działających w tej samej branży przyniosłaby z pewnością lepsze efekty niż kilka małych e-sklepów. Co jednak ciekawe, sprzedawcy chcą współpracować z państwem przy budowie takiej platformy.
Owocem tych prac jest spotkanie przedstawicieli branży z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi Robertem Telusem i sekretarzem stanu Rafałem Romanowskim. Urzędnicy wyrazili świadomość problemów, z którymi boryka się rodzima branża spożywcza. Równocześnie wspólna platforma e-grocery wydaje się leżeć w spektrum zainteresowań resortu rolnictwa.
Co ciekawe, Rafał Romanowski wspomniał nawet, że jej pierwsze testy już trwają. Wiceminister zwrócił też uwagę na możliwą formę wsparcia ze strony rządu. Mowa oczywiście o współpracy z Krajową Grupą Spożywczą.
Wspólna platforma e-grocery budowana z KGS może się opłacać, o ile państwo dla platformę a sprzedawcy asortyment
Wspólna platforma e-grocery łącząca zarówno mniejszych sprzedawców, jak i państwowego molocha byłaby bardzo ciekawym rozwiązaniem. Warto pamiętać, że KGS już dysponuje własnym sklepem internetowym. Mowa o witrynie polskie-smaki.pl, o której wspominaliśmy pod koniec zeszłego roku. Sklep KGS jest wręcz wzorem funkcjonalności i przejrzystości. Dysponuje również marką z całkiem niezłym potencjałem. Ma niestety pewne mankamenty. Kluczowym jest stosunkowo niewielki asortyment.
Połączenie sił z innymi sieciami sprzedażowymi pozwoliłoby zapełnić sklep KSG ich produktami. Sprzedawcy mogliby również wnieść kontakty z partnerami biznesowymi przydatnymi w rozkręcaniu interesu w ecommerce. Do tej pory KSG starało się raczej bazować na innych państwowych przedsiębiorców, co na dłuższą metę wydaje się drogą donikąd. Warto także wspomnieć o rosnącym znaczeniu sprzedaży wielokanałowej. To sklepy spożywcze mają tutaj placówkami stacjonarnymi, które mogą z powodzeniem pełnić funkcję punku PUDO albo adresu dla automatu paczkowego.
Oczywiście współpracę pomiędzy tymi konkretnymi stronami można też rozwiązać dokładnie na odwrót. Wspólna platforma e-grocery polskich sprzedawców uzyskałaby dostęp do produktów Polskiego Cukru i Polskich Przetworów. Czy to dostatecznie dużo, by taka formuła się opłacała? Trudno powiedzieć. Prawdziwy keczup produkowany we Włocławku i słodycze Pszczółki to jednak trochę mało.
Co ciekawe, sprzedawcy chcieliby od państwa jeszcze jednej rzeczy. Czytelnicy Bezprawnika na pewno pamiętają niefortunną akcję promocyjną Biedronki i wysoką karę nałożoną przez prezesa UOKiK. Jednym z jej elementów była konieczność poinformowania w ogólnopolskich mediach o nałożonej karze i jej przyczynach. Polskie sklepy spożywcze chciałyby, aby media publiczne aktywnie włączyły się do informowania społeczeństwa o innych tego typu przypadkach.