Żądania Sapkowskiego uruchomiły cały łańcuch wydarzeń. Pojawiły się nawet spekulacje, czy możliwe jest wstrzymanie sprzedaży gry Wiedźmin. To byłby potężny cios dla CD Projekt. Wszystko jednak wskazuje na to, że firma może spać względnie spokojnie i skupić się na dopracowywaniu Cyberpunka.
Wstrzymanie sprzedaży gry Wiedźmin a zabezpieczenie roszczeń?
Skąd w ogóle pomysł, by roszczenie Sapkowskiego o wypłatę dodatkowego wynagrodzenia w wysokości 60 mln złotych (abstrahując od tego, czy jest zasadne czy też nie) mogło doprowadzić do wstrzymania sprzedaży gry? Pojawiły się głosy, że Sapkowski – przy składaniu pozwu do sądu – mógłby dodatkowo złożyć wniosek o zabezpieczenie swoich roszczeń w postaci wstrzymania sprzedaży gry Wiedźmin. Na jakiej podstawie? Na pewno nie w oparciu o art. 44 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, który wyraźnie dotyczy jedynie kwestii możliwości żądania przez twórcę dodatkowego wynagrodzenia w określonej sytuacji. Sapkowski musiałby powołać się raczej na art. 747 k.p.c., który ma zastosowanie również w przypadku spraw z zakresu ochrony własności intelektualnej:
Art. 747. Zabezpieczenie roszczeń pieniężnych następuje przez:
1) zajęcie ruchomości, wynagrodzenia za pracę, wierzytelności z rachunku bankowego albo innej wierzytelności lub innego prawa majątkowego;
2) obciążenie nieruchomości obowiązanego hipoteką przymusową;
3) ustanowienie zakazu zbywania lub obciążania nieruchomości, która nie ma urządzonej księgi wieczystej lub której księga wieczysta zaginęła lub uległa zniszczeniu;
4) obciążenie statku albo statku w budowie hipoteką morską;
5) ustanowienie zakazu zbywania spółdzielczego własnościowego prawa do lokalu;
6) ustanowienie zarządu przymusowego nad przedsiębiorstwem lub gospodarstwem rolnym obowiązanego albo zakładem wchodzącym w skład przedsiębiorstwa lub jego częścią albo częścią gospodarstwa rolnego obowiązanego.
Wątpliwe jednak, by sąd uznał, że zabezpieczenie jest w tym przypadku adekwatne do celu. Dodatkowo należy pamiętać o dyrektywie „minimalnej uciążliwości” (art. 730 par. 3 k.p.c.), zgodnie z którą nie należy obciążać obowiązanego ponad miarę. A wstrzymanie sprzedaży gry Wiedźmin można za takie uznać.
Akcje CD Projekt pikują, bo spirala się nakręca
To właśnie spekulacje na temat ewentualnego wstrzymania sprzedaży gry Wiedźmin w głównej mierze wywołały na giełdzie kolejny spadek cen akcji CD Projekt – inwestorzy, zwłaszcza zagraniczni, zaczęli gwałtownie pozbywać się akcji. Inwestorów może niepokoić również kwestia umów licencyjnych zawieranych przez firmę. CD Projekt wszedł bowiem na giełdę poprzez przejęcie i późniejsze połączenie ze spółką giełdową Optimus, a co za tym idzie – nie miała miejsca dokładna ocena ryzyk inwestycyjnych związanych z firmą. Za ryzyko inwestycyjne w przypadku CD Projekt należy uznać m.in. właśnie umowy licencyjne, dotyczące nie tylko Wiedźmina, ale i Cyberpunka. Inwestorzy nie mogą mieć pewności, czy twórcy, którzy podpisali umowy z firmą, nie będą próbowali ich w przyszłości podważyć.
Mimo wszystko wiele wskazuje na to, że CD Projekt wyjdzie z całego zamieszania obronną ręką. Prawdopodobnie będzie musiało zapłacić Sapkowskiemu jakąś kwotę pieniędzy (chociażby w ramach ugody, jeśli do niej dojdzie), jednak gdy sprawa się rozwiąże, a inwestorzy znów nabiorą zaufania do spółki, wszystko powinno wrócić do normy.
I tego CD Projekt życzę. Chociażby dlatego, że udowadnia, że można osiągnąć olbrzymi sukces na skalę światową startując niemal od zera.