Kto z nas nie słyszał o podobnej historii? Dom teściów i wolne piętro idealne do wyremontowania i wprowadzenia się młodego małżeństwa. Wszystko układa się idealnie, rodzeństwo już dawno wyprowadziło się z domu, może założyło już rodzinę, a rodzice zostali sami w dużym domu. Potrzebują towarzystwa i pomocy, przy okazji oferują ekonomiczne rozwiązanie problemu mieszkaniowego młodych Polaków. Stop – to, co na pierwszy rzut oka wydaje się dobrym rozwiązaniem, jest tak naprawdę pułapką.
Inwestycja w dom teściów
Opisana wyżej sytuacja działa według zasady, jeżeli jest dobrze, to jest dobrze. Kiedy dochodzi do konfliktów, niestety każdy niedopilnowany aspekt zaczyna być brzemienny w skutkach. Wyremontowanie „góry” w domu rodzinnym jednego z małżonków oczywiście w swojej istocie nie jest złym pomysłem. W wielu przypadkach sprawdza się doskonale, ale niestety nie zawsze tak jest. A konflikty ujawniają się po latach. Zwykle dochodzi do nich po śmierci teściów, kiedy spadkobiercy stają przed koniecznością podziału spadku, lub w momencie rozwodu.
Chcąc zamieszkać z teściami i podjąć się remontu domu należy w pierwszej kolejności uregulować stosunki prawne. Brzmi brutalnie, ale planując włożyć w remont własne pieniądze dobrze w pierwszej kolejności mieć pewność, że nieruchomość będzie należeć do nas. Nawet jeżeli teściowie lub rodzice nie chcą przekazać części domu w darowiźnie, dobrze byłoby postarać się, aby sporządzili testament lub umowę dożywocia. Tak, aby w przyszłości dom nie stał się własnością wszystkich spadkobierców, czyli całego rodzeństwa.
Wyremontowana góra u teściów a podział majątku
Również jako małżonek niespokrewniony z właścicielami nieruchomości dobrze jest zabezpieczyć swoje interesy. W przypadku rozwodu może okazać się, że zostaniemy z niczym. A jedyną drogą do odzyskania włożonych w remont pieniędzy będzie droga sądowa. Do tego rozliczenie nakładów i wydatków po rozwodzie nie będzie toczyć się pomiędzy małżonkami, a pomiędzy jednym z małżonków a teściami, czyli właścicielami domu. Niestety, ale w takim przypadku jedynym prawnym zabezpieczeniem dla „obcego” małżonka jest uzyskanie udziału we własności.
Każde inne rozwiązanie skazuje małżonka na ryzyko utraty pieniędzy oraz miejsca zamieszkania. W przypadku rozwodu to zwykle ten niespokrewniony małżonek musi się wyprowadzić i nie ma znaczenia czy wyprowadza się sam, czy z dziećmi. Ostatecznie zostaje z niczym (a raczej z czekającym go kosztownym procesem o zwrot włożonych pieniędzy).
Bardzo podobny scenariusz czeka również małżeństwo po śmierci rodziców. W przypadku braku testamentu spadek dziedziczony jest w równych częściach. Każde z rodzeństwa ma więc prawo do nieruchomości w równym stopniu. Oznacza to, że dom nie musi trafić w ręce osób, które w nim mieszkają, a ich jedyną drogą do odzyskania włożonych pieniędzy będzie zwrot nakładów. Tu znowu wracamy do długotrwałego i kosztownego postępowania.
Oczywiście taki scenariusz nie zawsze musi się spełnić. Warto jednak o tym pamiętać i stawiać sprawę jasno, a przynajmniej podejmować swoje decyzje z pełną świadomością ich późniejszych konsekwencji.