Zakład Ubezpieczeń Społecznych pochwalił się niesamowitym osiągnięciem. Dzięki pracy doradców emerytalnych, aż 20% potencjalnych emerytów przesunęło na przyszłość decyzję o przejściu na emeryturę. Sami przyznają, że im dłużej pracujemy, tym wyższe będziemy dostawać emerytury.
Sam fakt, że ZUS chwali się tym, że przekonuje emerytów do jak najpóźniejszego przechodzenia na emeryturę, brzmi jak z kiepskiego kabaretu. Jednocześnie to świadczy o tym, że ktoś tam trzeźwo patrzy na całą sytuację, jaką zgotowali im rządzący. Obniżony wiek emerytalny z pewnością nie jest ich wymysłem, a ostatecznie to oni muszą się mierzyć z brakiem środków na wypłatę świadczeń. Składki ZUS 2018 są najwyższe w historii, a i tak każdego dnia czytamy historię o próbach uszczelniania budżetu. Nic dziwnego, że od lipca 2017 roku oddziały ZUS są iście oblegane przez zainteresowanych, którzy chcą przejść na wcześniejszą emeryturę.
Wysokość emerytury ZUS sprawia, wielu ubezpieczonych odkłada decyzję na przyszłość
Właśnie do obsługi tłumu interesantów ZUS powołał nową grupę pracowników, a więc doradców emerytalnych. Ich zadaniem było jak najlepsze poinformowanie potencjalnych emerytów o całym procesie ubiegania się o to świadczenie, jak również wyliczenie jego wysokości. Aby jeszcze łatwiej ułatwić podejmowanie decyzji, zakład na swoich stronach internetowych udostępnił kalkulator emerytur ZUS, który jednak nie działa prawidłowo. Prof. Gertruda Uścińska podsumowała właśnie działalność doradców emerytalnych.
Masowe korzystanie z doradców emerytalnych wpłynęło na to, że ok. 20 proc. tych osób przesunęło w czasie podjęcie decyzji o przejściu na emeryturę – powiedziała. Przypomniała, że w obecnym systemie – zdefiniowanej składki – im później przechodzimy na emeryturę, im dłużej pracujemy, tym świadczenie emerytalne jest wyższe.
Podejrzewam, że to nie nadzwyczajne umiejętności miękkie doradców odwiodły tych ludzi od przejścia na emeryturę. Najzwyczajniej w świecie zrezygnowali po tym, jak usłyszeli jaka będzie jej wysokość. Najwidoczniej taka zmiana negatywnie odbiłaby się na ich domowym budżecie. To dość znamienne, że pracownicy ZUS odwodzą od przechodzenia na emeryturę. Warto też wskazać, że aż 60% osób, które otrzymały już decyzję o przyznaniu tego świadczenia, nie było aktywne zawodowo.
Z drugiej strony ZUS zapewnia, że w budżecie z pewnością wystarczy pieniędzy na wypłatę wszystkich świadczeń. Jednocześnie co chwila pojawiają się kolejne pomysły na uszczelnienie tego budżetu. Nie tak dawno sama prezes ZUS proponowała, że emerytura a staż pracy powinny iść ze sobą parze. Świadczenie miałoby być wypłacane tym, którzy przepracowali przynajmniej 15 lat.