Składki ZUS 2020 już straszą. Minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz przyznaje zaś, że po wyborach przyjdzie pora na „okrągły stół” w sprawie reformy.
Wyższa składka ZUS
Składki mają wzrosnąć o blisko 10% względem obecnych. W efekcie składka ZUS w przyszłym roku będzie o około sto złotych wyższa niż teraz. Nie wiemy nadal, ile wynieść ma składka zdrowotna – prawdopodobnie jej wysokość nie utrzyma się na stałym poziomie. Łącznie w 2020 roku składka wyniesie około 1450 złotych.
Składka nie jest ustalana przez rząd czy jakąkolwiek instytucję. Wpływ na jej kształtowanie ma prognoza rządu dotycząca średniego wynagrodzenia w sektorze przedsiębiorstw na kolejny rok. Po dobrej koniunkturze w 2019 średnia krajowa w przyszłym roku ma wynieść 5227 złotych, czyli prawie pięćset złotych więcej niż teraz. Muszą więc zrosnąć także składki na Zakład Ubezpieczeń Zdrowotnych.
Jadwiga Emilewicz w programie „Money. To się liczy” mówiła, iż zleciła wykonanie analizy wpływu wzrostu wysokości składek ZUS na położenie przedsiębiorców. Jak twierdzi, „to nie jest tak dramatyczne”.
Przedsiębiorcy widzą problem gdzieś indziej
„To nie jest moment na wprowadzenie reformy ZUS”, powiedziała Emilewicz. Po wyborach mają jednak zacząć się rozmowy w tej sprawie.
Składki są ceną za samozatrudnienie. Wielu Polaków jednak przekonało się, że bardziej się opłaca prowadzenie nawet jednoosobowej działalności gospodarczej niż praca na etacie. Składki są bowiem mimo wszystko niższe, a na kosztach uzyskania przychodu można sporo zaoszczędzić. Nawet analiza „Wybrane aspekty systemu podatkowo-składkowego na podstawie danych PIT i ZUS”, autorstwa Ministerstwa Finansów, przyznaje przewagę samozatrudnienia nad umowami cywilnoprawnymi. Trzech na czterech przedsiębiorców w badaniach Warsaw Enterprise Institute przyznaje, że gdyby składki były dobrowolne, nie płaciliby ich wcale.