Jestem ostatnią osobą, która chciałaby bronić ten rząd, który szczerze i z całego serca nienawidzi każdego, kogo ambicje są minimalnie większe, niż żyć z szóstką dzieci na koszt państwa. No, ale jednak skala oburzenia przy kolejnych podwyżkach składek ZUS przekracza granice rozsądku. Dlaczego rosną składki ZUS?
Składki ZUS w 2019 roku będą najwyższe w historii. Nie dziwi mnie, że media (tutaj jako Bezprawnik posypujemy trochę głowę popiołem) przedstawiają to w tak sensacyjny sposób – temat budzi emocje, wyzwala lawinę kliknięć, udostępnień czy interakcji.
Nie jest to natomiast żadnym zaskoczeniem. Składki ZUS co roku są najwyższe w historii. Powiem więcej, zmartwiłbym się, gdyby w danym rogu składki ZUS nie urosły, ponieważ oznaczałoby to jakąś ogromną zapaść gospodarczą.
Dlaczego rosną składki ZUS
Nie jest bowiem tak, że ktoś tam sobie siedzi w ZUS, rozmyśla jakby tu uprzykrzyć życie ludziom, zagląda do skarbca, w którym świecą pustki i mówi sobie „ha, wiem, podnieśmy składki”.
Zgodnie z Ustawą o minimalnym wynagrodzeniu, wynagrodzenie minimalne jest przynajmniej raz w roku waloryzowane. I tak oto w 2019 roku wzrośnie ono z 2100 złotych do 2250 złotych. Generalnie jest ono podnoszone raz do roku. Tak samo jak… składki ZUS, które płacimy?
Domyślacie się już? Zapewne tak. Otóż wzrost składek ZUS dokonywany jest automatycznie, ze względu na ustawową relację minimalnego wynagrodzenia ze składkami płaconymi przez przedsiębiorców. Składki na ubezpieczenia społeczne oraz na ubezpieczenie zdrowotne obliczane są na podstawie różnych parametrów dostarczanych przez GUS. Są to kwoty procentowe, które obejmują na przykład takie parametry jak 60% (czy nawet 75%) prognozowanego przeciętnego wynagrodzenia miesięcznego, 30% kwoty minimalnego wynagrodzenia.
Warto przy tym podkreślić, że choć zasady obliczania podstawy wymiaru składek, a tym samym należnych składek, są sztywno oparte na pewnych konstruktach gospodarki, to nie znaczy jeszcze, że nie powinny podlegać krytyce. Przykładowo, część z nich oblicza się na podstawie danych pochodzących z przedsiębiorstw zatrudniających przynajmniej 10 osób. To nie daje obrazu polskiego biznesu, ponieważ w dużej mierze firmy, które stać na zatrudnianie 10 pracowników, są firmami lepiej prosperującymi – w rezultacie podstawa wymiaru składek ZUS może być zawyżana.
Faktem jest natomiast, że tak długo jak w Polsce będą rosły wynagrodzenia, czemu sprzyja rozwijający się rynek, jak również chociażby inflacja, tak długo będą rosły składki na ZUS. Dziwi mnie więc coroczne zaskoczenie tym faktem wśród przedsiębiorców.