Główny Inspektor Ochrony Środowiska przygotował projekt ustawy przewidujący wyższe kary za przestępstwa środowiskowe. Zdaniem wnioskodawcy sankcje powinny odzwierciedlać rzeczywisty stopień szkodliwości społecznej. Tymczasem obecna praktyka takiego stanu rzeczy nie zapewnia. W grę wchodzi także kwestia pożarów składowisk odpadów, będących w ostatnich latach istną plagą.
Obecne kary za przestępstwa przeciwko środowisku nie odzwierciedlają stopnia ich szkodliwości społecznej
Przestępstwa środowiskowe to niewątpliwie bardzo poważna sprawa. Na przykład od kilku lat możemy zaobserwować istną plagę pożarów dzikich wysypisk śmieci. Jako winowajcę wskazuje się tutaj wręcz swego rodzaju mafię śmieciową.
Główny Inspektor Ochrony Środowiska stoi na stanowisku, że obowiązujące przepisy nie zapewniają adekwatnych kar za tego typu czyny. Przygotował więc projekt ustawy przewidujący wyższe kary za przestępstwa środowiskowe, oraz rozmaite powiązane tematycznie wykroczenia. Można się z nim zapoznać na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji.
Jakby tego było mało, projekt zaczyna się od obligatoryjnego orzekania przez sąd nawiązki na rzecz Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Wynosiłaby ona od 10 000 do 10 000 000 zł. i dotyczyłaby sprawców skazanych za przestępstwo przeciwko środowisku.
Wyższe kary za przestępstwa środowiskowe proponowane w projekcie są momentami wręcz drakońskie. I tak na przykład ten, kto wbrew przepisom obowiązującym na terenie objętym ochroną, niszczy albo uszkadza rośliny lub zwierzęta powodując istotną szkodę, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. Projekt pozwala skazać sprawcę nawet na karę 5 lat pozbawienia wolności.
W przypadku przestępstwa zanieczyszczenia środowiska w znacznych rozmiarach granica zagrożenia karą wynosi obecnie od 3 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Projekt zakłada jej podniesienie do poziomu od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Jeżeli sprawca działał w związku z eksploatacją instalacji działającej w ramach zakładu, w zakresie korzystania ze środowiska, na które wymagane jest pozwolenie, to dolna granica kary rośnie do poziomu 2 lat pozbawienia wolności. Obecnie takie przestępstwo zagrożone jest karą do 8 lat w więzieniu.
Projekt Głównego Inspektora Ochrony Środowiskowej zakłada drastycznie wyższe kary za przestępstwa środowiskowe
Dokładnie taka sama zmiana obejmuje przestępstwo niewłaściwego postępowania z odpadami. Karą przewidzianą przez projekt ponownie jest od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Jeszcze surowiej Główny Inspektor Ochrony Środowiska chciałby traktować osoby nielegalnie przywożące do Polski z zagranicy odpady niebezpieczne, lub wywożące je poza granice naszego państwa.
Projekt zakłada karę za takie przestępstwo w granicach od 2 do 12 lat w więzieniu. Porzucanie odpadów niebezpiecznych w nieprzeznaczonym do tego miejscu narażałaby sprawcę na taką samą odpowiedzialność karną. W przypadku sprawców działających nieumyślnie, sąd mógłby wymierzyć karę do 5 lat pozbawienia wolności. Obowiązująca granica wynosi w tym przypadku 2 lata.
Kary za kwalifikowane typy przestępstw z art. 185 kodeksu karnego również miałyby zostać zwiększone. Zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach lub istotne obniżenie jakości wody, powietrza lub powierzchni ziemi to kara od 2 do 10 lat w więzieniu. Ciężki uszczerbek na zdrowiu człowieka: od 2 do 12 lat. Śmierć człowieka lub ciężki uszczerbek u wielu ludzi: od 2 do 15 lat pozbawienia wolności.
Projekt zakłada także dodatnie nowego przepisu pozwalającego zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary, lub odstąpić od jej wymierzenia. Warunkiem byłoby naprawienie w całości wyrządzonej szkody. W przypadku sprawcy, który naprawił szkodę w znacznym stopniu, w grę wchodziłaby w grę jedynie pierwsza możliwość.
Brak dbałości o urządzenia ochronne naraziłby sprawcę, na którym ciąży taki obowiązek, na karę do 5 lat w więzieniu. Obecnie przestępstwo to jest zagrożone karą maksymalnie 2 lat pozbawienia wolności. W tym przypadku projektodawca nie przewiduje możliwości łagodniejszego potraktowania w razie naprawienia szkody.
Projekt zakłada również podniesienie kar za wykroczenia przeciwko środowisku – w jednym wypadku idzie jednak zbyt daleko
Wyższe kary za przestępstwa środowiskowe to nie wszystko, co projekt ma do zaoferowania. Szczególnie interesujące z punktu widzenia zwykłego obywatela są zmiany w kodeksie wykroczeń. Te są momentami nieco kontrowersyjne. Kara grzywny za rozniecanie ognisk albo pali tytoń w lesie w miejscu do tego nieprzeznaczonym została w projekcie ustalona na od 500 do 5000 zł. To nie budzi większych zastrzeżeń, biorąc pod uwagę chociażby katastrofalne skutki pożarów w Grecji i Turcji.
Tą samą karę jednak przewidziano w projekcie dla osoby, która zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec. W obecnym stanie prawnym w takim przypadku można wymierzyć maksymalnie 500 zł grzywny. Trzeba przy tym przyznać, że jest to szalenie wręcz powszechne przestępstwo w miastach. Można się spodziewać, że wejście w życie tak surowego przepisu oznaczałoby spory wzrost dochodów z tytułu grzywien. Obawy budzą zwłaszcza przypadki mniejszej wagi.
Dodatkowo jednak sąd uzyskuje możliwość nakazania sprawcy przywrócenia danego miejsca do stanu poprzedniego. Zmuszenie osoby zaśmiecającej środowisko do własnoręcznego posprzątania efektów swojego wybryku z całą pewnością jest rozwiązaniem jak najbardziej pozytywnym i wychowawczym rozwiązaniem.
Wypalanie łąk powinno być po prostu przestępstwem, zagrożonym nawet karą pozbawienia wolności
Karę grzywny od 500 do 5000 z. zastosowano także w przypadku wykroczenia zaśmiecania cudzych gruntów rolnych i gruntów leśnych nieczystościami. Powszechność i skala wyrzucania śmieci do lasu uzasadnia w tym wypadku drastyczne podniesienie wysokości grzywny.
Kolejną ważną zmianą jest stworzenie osobnego artykułu obejmującego wypalanie między innymi łąk. Sprawca podlegałby karze aresztu, ograniczenia wolności, lub grzywny do 30 000 zł. Dodatkowo projekt pozwala regionalnemu dyrektorowi ochrony środowiska nałożyć karę administracyjną w wysokości do 30 000 zł. Miałaby ona pokrywać koszty środków koniecznych do przywrócenia stanu poprzedniego.
Biorąc pod uwagę skalę szkodliwości społecznej takiego czynu, projekt nie idzie chyba dostatecznie daleko. Lepszym rozwiązaniem w tym wypadku byłoby włączenie tego rodzaju czynów do kodeksu karnego. Rzecz jasna, wraz z zagrożeniem karą obejmującym także karę pozbawienia wolności. Być może nawet, zgodnie z duchem całego projektu, do 5 lat w więzieniu.